174 opinie
W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Stolica wyspy - miasto Kos z XIV-wiecznym zamkiem - Twierdzą Joannitów - najlepiej zachowanym zabytkiem na wyspie.
Górska wioska Zia - tradycyjne greckie miasteczko ze wszystkimi jego walorami, słynąca z aromatycznego syropu cynamonowego.
Tigkaki - najdłuższa (10-km) i najpiękniejsza plaża na Kos (idealna dla rodzin ze względu na płytkie morze i czystą wodę).
Moje wakacje wrzesień 2008,duże plusy: obsługa, pokój, sprzątanie ładna piaszczysta plaża z super warunkami do nurkowania z rurką, pięknie wieje cudo na sporty wodne i opalanie, wyspa b.ładna, dużo zabytków, miasto KOS dla mnie rewelka. Minusiki: odległość dzika plaża 400 m, plaża główna 1,5 km. Duże minusy:dla dzieci małych do 6 lat brak jakiegokolwiek kącika czy placu zabaw, trampolina jest dla większych dzieci, brodzik głęboki ponad 1 m dla większych, dojście do dużej plaży to 1,5 km bez chodnika czy pobocza ! po drodze jest kilka wypożyczalni motorów,quadów itp więc wiadomo z wózkiem to duże ryzyko. Uważam że nieporozumiem jest polecać hotel dla rodzin z małymi dziećmi.
Hotel bardzo przyjemny. Przede wszystkim jest tam spokojnie (byłam pod koniec sezonu, nie wiem jak jest w szczycie). Miła obsługa, bardzo dobre jedzenie. Minusem są komary, ale w oknach pokoi są moskitiery. Do dużej plaży z leżakami jest ok. 1,5 km, ale przecież chodzi się do sklepu (po wodę czy owoce), więc można to załatwić po drodze. Nie był to uciążliwy spacer, ruch na drodze był niezbyt duży. Na basen hotelowy poszłam tylko, żeby go zobaczyć :) Trzeba dopłacić do tv i klimatyzacji po 31.08. Ja nie korzystałam ani z jednego (miły odpoczynek od telewizji), ani z drugiego (nie było aż takich upałów). Kos to bardzo ładna wyspa, nieduża, ale warta zobaczenia, bardzo mi się tam podobało.
Polacy traktowani są w dalszej kategorii turystów niż Niemcy, Anglicy czy Włosi.
Proszę zwracać uwagę na ręczniki. Przezorni wzięliśmy swoje jadąc z wakacji w Polsce,
a dopiero po 3 dniach dostaliśmy hotelowe. Słyszeliśmy już od rezydentki o kradzieżach w hotelu,
więc byliśmy przezorni zabierając ze sobą zawsze wartościowe rzeczy, z sejfu jednak nie korzystaliśmy.
Jedzenie smaczne, choć jak to bywa w takiej formie..monotonne. Widoki z okien hotelu marne. Polacy najczęściej
lokowani są na parterze, gdzie zamiast balkonu jest taras mieszcząc najwyżej 2 osoby. Klima w pokoju działa ;)
Do plaży kawałek, więc na częstsze dojście niż 2 razy dziennie może być męczące.
Okolica spokojna, cafejki i restauracje przyjemne. Basen hotelowy wystarczający dla zainteresowanych słodką wodą.
Wyspe zwiedziliśmy na skuterze, wystarczylo na to 3 dni. Grecy świetnie mówią po angielsku.
Wlasnie dzis wrocilem (27.08) i przede wszystkim odradzam hotel ze wzgledu na kradzieze. Akurat w przeddzien wyjazdu zginela bardzo ladna bluzka mojej siostrzenicy, i ukradziono mi tez aparat fotograficzny. Wrzucilem w futerale do spakowania do torby. Wczoraj poszlismy grupa na maly spacer wieczorny. Dzis po wypakowaniu bagazy w domu okazalo sie, ze z aparatu pozostal tylko futeral. Takze odradzam ten hotel, kradzieze w mojej grupie zdazaly sie juz kilka dni wczesniej, ale dot. niewielkich czesci garderoby wiec nie podnoszono wielkiego larum. A codzienne korzystanie z sejfu pokojowego jest co najmniej bez sensu.
Nina Beach to hotel będący w posiadanu rodziny greckiej w którym zatrudniona jest cała rodzina. Hatel jest cichy i spokoiny gdyż zarządza nim stara greczynka-seniorka rodu o tradycyjnych poglądach, która musztruje zarówno personel jak i klientów. Standart hotelu jest adekwatny dla hoteli 3-gwiazdkowych w sąsiadującej Turcji lub Egipcie. Zaletą hotelu jest utalentowany kucharz gotujący smaczne potrawy. Potrawy mało urozmaicone - na śniadania stałe menu składające się z mielonki, sera, dźemu, musli i do wyboru kawy lub herbaty, na kolacje serwowane jedno danie mięsne ( różnego rodzaju mielone kotleciki, baranina, wołowina, faszerowane bakłażany ) i bez ograniczeń bufet sałatkowy z pomidorów, ogórków, papryki, cebuli i buraka. Rybę podano raz na dwa tygodnie. Na deser do wyboru arbuz lub jeden rodzaj ciasta. Hotel położony na uboczu - do nalibiższej zagospodarowanej plaży "Katerina" około 1 km. Podawana w folderach odległość dotyczy odległości w linni prostej do najbliższej dzikiej plaży. Do najbliższego dużego supermarketu "Konstantinos" około 2 km. Atrakcje - "Columbus Club" wypożyczający sprzęt pływający oraz deski do ślizgów ze spadochronem , za nim klub jeździecki wypożyczający konie do jazdy po wydmach, a jeszcze dalej w stronę Tigaki plaża dla naturystów oznakowana tablicami "Natuzim is prohibition". Naturyści nie są tam przez nikogo niepokojeni. Plaża piaszczysta oznakowana jest błękitną flagą ale sprzątana tylko w częściach hotelowych, pozostałe odcinki plaży zawalone zwałami wyrzucanych przez morze wodorostów. Brak toalet przy plaży - potrzeby fizjologiczne plażowicze załatwiają na wydmach. Marmari jest małą wioską lecz posiada dobre połączenie autobusowe z miasteczkiem Kos gdzie koncentruje się całe życie kulturalne wyspy. Godny polecenia jest ten region wyspy ze względu na specyficzny mikroklimat charakteryzujący się występowaniem bardzo silnych wiatrów umożliwiających uprawianie widserfingu w wersji ekstermalnej z unoszeniem się w powietrzu włącznie. Takich warunków nie spotkałem nigdzie w żadnym rejonie morza śródzienego, czerwonego ani oceanu atlantyckiego.
Tripadvisor