W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Witam oglądającyh tą strone z opiniami hoteli.Powróciliśmy z 7-dniowego pobytu w hotelu Tropical w lipcu 2008 roku.Wczasy wykupiliśmy z Last minut.Niewiem skąd się wzięły te dobre opinie o hotelu ??? może to wpisuje ktoś kto ma zyski z tego... Hotel ten jest juz starszym budynkiem z pokojami z mikroskopijną niską łazienką-nie polecam osobom z klaustrofobią.Wyciąg powietrza w łazienkach powietrze wdmuchuje wraz ze smrodem-pokój 409,natomiast w pokoju 104 jest dziwny wyciek białej cieczy obok muszli.Rzadko jest ciepła woda po kolacji.W 409 nie było jej wcale-tylko letnia, a w pokoju 104 nie było jeden dzien.Pożywienie to tragedia!!! Ryba podana na kolacje we wtorek podawna jest takze w srode i czwartek az się skończy...oczywiście w coraz gorszym smaku. Do wszystkiego są podawane lekko gumowe frytki co jest i tak lepszym rozwiązaniem od ziemniaków,które w pierwszy dzień serwowania są niedogotowane i kwaśne,natomiast w drugi i trzeci przypieczone co powoduje lepszy smak.Mięso o smaku baraniny lub moze z kozy w pierwszy dzien podawania jest w formie wiekszych kawałków natomiast w następny dzien jest z tego gulasz a później mielone klopsy .Na śniadanie nie radze zaspać bo nawet mając allinclusive po godzine 9.15 NIC JUŻ NIE MA DO JEDZENIA do godziny 12.30 o której jest obiad!!! Pracownik z łaską przyniósł nam dżem i chleb... Jedyne co można jeść bez obaw na śniadanie to jajka na twardo lub w postaci jajecznicy. Nie polecam jedzenia krojonego mięsa z konserw.. Zawsze dostepna jest kawa i herbata oraz średnio smaczne soki z automatu - 3 rodzaje.Automat z colą i lepszymi sokami czynny od 11.00. Z tego co zaobserwowałem all inclusive różni się od formy wykupienia samych posiłków tym ze można się opić drinkami za darmo,natomiast nie różni sie posiłkami-brak szwedzkiego stołu.Kelnerki są to słowaczki które mają w d..... to czy na stołach jest czysto czy nie a tym bardziej czy komuś smakuje jedzenie,uwaga! - klapki przyklejają się do podłogi. BASEN:głębokość 1,80 m ,i około 3 m2 płytszego stopnia z gwałtownym spadem,brak brodzika,poza tym na hotel gdzie jest około 60 pokoi licząc na każdy 2,3 osoby jest około 11 parasoli i 30 leżaków,natomiast reszta osób... na ręczniki.Przy basenie są dwa duże drzewa na których osiedliły się Cykady... no chyba ciszej jest leżąc obok przejeżdżającego pociągu.Z tych powodów po śniadaniu szliśmy na plaże gdzie po opłaceniu 8 euro mieliśmy dwa leżaki i parasol oraz cisze widoki i naprawde piękną przeźroczystą wode w morzu-widoczność do 10 metrów bez problemu.Na obiady ni chodziliśmy bo po pierwsze nie ma na co, po drugie i tak za daleko bo to około kilometra do hotelu,a po trzecie i tak za gorąco natomiast jadalnia nie jest klimatyzowana.Jedyną osobą która chce pomóc będącym w hotelu jest NATASHA recepcjonistka.Wieczorami można iść około 1 km do centrum miasta gdzie są sklepy i restauracje.Wypożyczenie pojazdu - od 35 euro na dobe,skuter - od 17 euro,quad - 28 euro.Radzę zwiedzić miasto Rodos,Faliriaki-miasto uciech nocnych, natomiast nie polecam doliny motyli-kupa schodów,parno a motyle są owszem ale nie latają a siedzą na pniach drzew i mają kolor czarno-żółty.Reasumując - nigdy więcej !!! Radze dopłacić troszke i wziąc inny hotel.Ja czytałem wcześniejsze opinie i nie wierzyłem że może być tak źle a jednak ale i tak nie mieliśmy innego wyjścia bo wpłaciliśmy juz kase... Pozdrawiam
Obsługa grecka bardzo dobra, wyżywienie nie spełniło moich oczekiwań, w kuchni greckiej brak urozmaicenia tzn. prawie zawsze to samo. Remont hotelu pilnie wskazany. Rezydenci z Ecco Holiday spisali się na piątkę z plusem. Tak więc mankamenty związane z samym hotelem rekompensowała obsługa. Okolica bardzo ładna i bardzo miło będziemy wspominać z żoną i dziećmi Nasz pobyt.
Kupiliśmy tu sobie wycieczkę, była to moja pierwsza wycieczka zagraniczna (ale moja żona już nie jedno ziedziła). W każdym razie po przeczytaniu opinii - chciałem dzwonić do Ecco Holiday odwoływać wycieczkę... Dobrze, że tego nie zrobiłem. Bo wróciliśmy bardzo zadowoleni. Nie spotkałem tam nikogo narzekającego... Ogólnie było super. Była nawet z nami parka z Polski, która już drugi raz w to samo miejsce jechała. Zacznę może od samego hotelu: hotel niewielki – cisza spokój. Pokoje – jak pokoje cztery ściany balkon i łazienka. Klimatyzacja, lodówka i telewizorek – gdzie sobie można jakiś kanał muzyczny załączyć z satelity. Codziennie chodzi Pani sprzątaczka – co ważne nawet się uśmiechała :) Łazienka mała, ale w pełni wystarczająca. Prysznic, wanienka do siedzenia, sedes, umywalka lustro, na brak ciepłej wody nie narzekałem, a myłem się zawsze po 23 – siedzieliśmy wieczorami przy basenie. Może nie był to wrzątek, ale była woda w sam raz, gdyby nie to że przeczytałem opinie w ogóle bym nie zwrócił uwagi. Okna hotelu z jednej strony zwrócone na drzewka i łąkę z drugiej zaś strony teoretycznie na morze w pewnej odległości. Tuż przy hotelu jest niestety w tej chwili jakaś niska budowa, lecz zupełnie nie przeszkadzająca, osłoniona na tyle, że nawet nie wiem co tam budują (poza tym, Grecy nie pracują tak jak my, bo oprócz tego ogrodzenia nie zauważyłem, ani nie słyszałem by cośkolwiek tam się budowało). W każdym razie widoczek z Hotelu piękny miałem gdyż po prawej i po lewej są ładne wzniesienia. Basen rzeczywiście niewielki, a brodzik ma schodki do głębszego basenu. Co ponadto basen najwyraźniej chłodzony, bo woda w nim chłodniejsza niż w morzu. W każdym razie dzieci się tam bawiły. Co do ilości leżaków i parasoli to rzeczywiście nie ma ich dla każdego mieszkańca hotelu, ale nigdy ich nie zabrakło, jakoś nie wszyscy jadą nad morze po to by siedzieć na basenie. Poza tym znajdowały się tam huśtawki dla dzieci, jak i foteliki ratanowe pod drzewami – jak ktoś miał bardzo dosyć słońca, było tam ewidentnie chłodniej. Ponadto co poniedziałek o 20 w hoteliku organizowany jest mini wieczorek muzyczno-taneczny(greckie tańce) – tak więc bardzo miło nam się zrobiło na sam przyjazd z takim powitaniem. Obsługa przemiła, rzeczywiście Czeszki lub Słowaczki, ale przemiłe i uśmiechnięte plus jeden Grek, starający się za trzech – wyglądało jakby pracował z pasją (pewnie był tam jakimś szefem kelnerów). Jedzenie: jadalnia podzielona na dwie części, na polu i w pomieszczeniu. Przypatrzyłem się tej klejącej podłodze, która dziwnie się nie chciała kleić... myta na pewno codziennie rano, plus raz przyłapałem jak była myta popołudniem. Śniadanie od 7-9, obiad od 12-14, kolacja od 19 do 21, plus popołudniem kanapeczki, i ciastka. Godziny jedzenia w przeciwieństwie do tego co pisze poprzednik nie były przestrzegane... Sąsiedzi ze zdziwieniem popatrzyli na mnie jak powiedziałem, że śniadanie jest do 9, gdyż sami jedli je o 9:30. Praktycznie na sam koniec donoszone były pełne patery z jedzeniem... a kolacje spokojnie można było dobrać sobie dokładkę czasem nawet już koło 22. Każde danie składało się z pewnych części stałych frytki (lub zapiekane ziemniaki), spaghetti, sosy, ryba, warzywa, jajka itd. plus jakieś części zmienne :) Jak dla mnie idealne rozwiązanie – w szczególności dla marudzących dzieci, które wcinały spaghetti. Jedzenia można było brać tyle ile się zjadło... nigdy niczego nie zabrakło. Niektórzy na dodatek brali trochę więcej karmiąc przeurocze 2 małe kotki na polu. Co do przyprawienie jedzenia, rzeczywiście niekiedy szwankowało... ale to myślę było celowe, gdyż nie każdy lubi przyprawy, a te można sobie było dobrać samemu do smaku. Osobny stolik z kolorowymi proszkami był do dyspozycji. Śniadanie bynajmniej nie tylko kontynentalne (jak można spotkać w innych hotelach). Toteż obok płatków, musli, dżemów, miodu, nutelli, serka homo, chleba ciasta można było zjeść coś na słono... tu były jajka, jakaś potrawa z jajek (jajecznica, omlet, sadzone itd.), serek żółty, sosy, sałatka, frytki, jakieś parówki, ichniejsza wędlina (rzeczywiście w smaku nie najlepsza ale do zjedzenia), sosy i jakieś sałatki. Ogólnie rzecz biorąc można się było najeść, ale nie było po co gdyż już o 12 był obiad. Obiadek i kolacja mniej więcej podobnie wyglądały, poza częściami stałymi, zawsze były jakieś mięsne potrawy – jakaś baraninka, kotleciki, drób, szaszłyki, małże... jak i jakieś wegetariańskie dania, jak i jakaś zupka... której nawet nie zdołaliśmy spróbować, nie znalazłem nikogo kto mógłby by narzekał na jedzenie. Poza tym, można sobie było na deser wziąć owocki (zawsze były takie z puszek w kostkach), plus arbuza, pomarańcze bądź jabłko podawali do obiadu. Dodatkowo były jakieś ichniejsze desery podawane, jakiś taki mus, galaretka, serek, ciastka (pieguski, babka piaskowa). No i co najważniejsze dla mnie były lody do woli :)
Do picia samemu można było brać, soczki, piwo, wino (plus kawa herbata do posiłków). Przy barze kelnerki podawały cole i inne napoje gazowane (Sinalco – tak więc nadające się wypicia – jeden z lepszych europejskich producentów). Teoretycznie do all inclusive były tylko soft drinki, w praktyce jednak można się było napić 40% ouzo (anyżkowa wódka), ginu i innych alkoholi. Mieszać można było do woli, polecam poprosić o ouzo z colą mi smakowało, inne wynalazki też dziewczyny przygotowywały z tego co tam miały. Kubki do nalewania samemu rzeczywiście plastikowe, białe jednorazówki lub porządniejsze żółte kubki wielokrotnego użytku, ale jak się prosiło z baru dostawało się już w szkle. Ja jak coś brałem i tak wolałem w plastiku bo albo niosłem do pokoju czy też na basen, albo brałem wychodząc z hotelu do rączki aby się lepiej spacerowało...Plaża piękna... jedna długa plus druga mała mniej zaludniona. Morze chłodne i spokojne (wcale nie ciepła zupa jak mnie straszyli) można się w nim schłodzić od upału słonecznego, utopić się ciężko, bo woda słona i unosi ciało. Praktycznie w jednej miejscowości wszystkie rodzaje, piaszczysta, kamienista jak i skalista co kto woli, polecam zaopatrzyć się w rurkę i okularki (kilka euro na miejscu) i pozwiedzać oczami dno. Mimo sporego zaludnienia różne dziwne rzeczy przy odrobinie cierpliwości mi sie udało zaobserwować, począwszy od kolorowych rybek, poprzez kraby noszące swoje muszelki po dnie, jeżowce pod kamieniami, aż po ukwiały (takie pomarańczowe kwiatki wyskakujące z białych rurek) i jedną ośmiorniczkę. Jak się posiedzi odrobinę przy południowym – mniej zaludnionym krańcu plaży, można doczekać się z bliska wizyty dzikich kóz – pięknie pozują na skałkach do zdjęć. Polecam też zwiedzić zatoczkę z mini portem w północnej części plaży piaszczysta plaża plus piękne wypłukane skały wapienne wyglądające jak wyrobiska, można sobie ładne zdjęcia porobić, zwłaszcza, że ludzi tam praktycznie nie ma w porównaniu z tym co dzieje się na głównej plaży. Może morze tam wydaje się brudniejsze, ale to wina tego, ze jest to zatoczka. Miejsce w którym znajduje się Hotel jest ciche i spokojne, ale idąc na spacer, można dojść do głównej ulicy – alejki eukaliptusowej (te drzewka co misie koala zajadają) - jest tam kilka sklepów i restauracji, miły wieczorny spacer można sobie zrobić. Polecam też sobie obejrzeć tamtejszą roślinność, np. Piękna mimoza (ta ruszająca listkami) rosnąca tuż nad basenem hotelowym, albo granat z którego zjadłem osobiście kilka owoców, poza tym figi (jako dzikie krzaki) i gaje oliwne w całej miejscowości. Poza tym pięknie kwitnące hibiskusy (u nas się tym barwi herbatki owocowe). Kilka cytrusów tez można było zobaczyć, co więcej palmy (daktylowce – niestety nie te do jedzenia, jak i coś w rodzaju draceny), opuncje jak i też jakiś gatunek bananów.. Polecam też kiedyś zejść z głównej drogi i pójść jakąś ścieżką - przepiękna roślinność, a co druga niska roślinka po zerwaniu wyzwala jakąś piękną woń. Niestety na przyprawach się na tyle nie znam, ale zapach niektórych naprawdę był ładny. Co do zwierzyny oprócz wspomnianych dzikich kóz, udało mi się zaobserwować kilka jaszczurek (jedna nawet taka dosyć spora jakieś 30 cm), kilka dziwnych owadów, w tym prześliczny motyl z jakimiś takimi ogonkami. Dodatkowo na drzewach można zaobserwować pancerzyki po zdaje się po cykadach (zrzucają jak raki) – fajna pamiątka. Co więcej po całym Rodos wałęsają się koty i psy przyjaźnie nastawione do ludzi – takie miłe urozmaicenie. Wycieczka do Rodos (miasta) rzeczywiście była udana - polecam na własną rękę. Przystanek 5 min od hotelu, autobusy rano i po południu (powrotne) mniej więcej co godzinę – odjazd z tego samego miejsca gdzie był przyjazd tak więc ciężko się zgubić). W całym starym mieście, piękne chodniczki z małych kamyczków, maleńkie ciche uliczki. Piękne białe i rude koty. Planty zamieszkane przez cyganów – uśmiechniętych nie groźnych :) Ponadto piękne mury i piękna sucha fosa – zamek średniowieczny (odbudowany po wybuchu składu amunicji) niczym z bajki. W mieście można zaobserwować połączenie dwóch kultur greckiej – katolickiej i islamskiej- bo to już blisko Turcji). Byliśmy w muzeum zamkowym, mieliśmy iść też do innych, ale po tym jednym zrezygnowaliśmy, poza ładną biżuterią nie zainteresowało mnie szczególnie nic. No i radzę też na wycieczkę do miasta wziąć kąpielówki i wybrać się na plażę północno-zachodnią w Rodos (duże fale – jak ktoś się lubi popluskać) – zupełnie inne morze niż przy hotelu Kolymbii (wschodnie wybrzeże – spokojna plaża). PS: Panie Jacku - te cykady tam były w całej miejscowości na tej wyspie – nie tylko przy hotelu... i dzięki Bogu, że nie było tam kolei. Tak dla wiadomości, innych cykady idą spać coś około 20, potem już tylko coś na wzór naszych koników polnych, w każdy razie po 15 minutach słuchania cykad już się na nie nie zwraca uwagi... (człowiek ma takie jakieś zdolności przystosowawcze). No i co ważne okna się ma tak czy inaczej zamknięte, korzysta się z klimatyzacji.
Pani Patrycjo,o ile to jest pani prawdziwe imię,PROSZE NIE ROBIĆ SOBIE JAJ Z LUDZI !!! -którzy płacą ciężkie pieniądze za wykupienie wczasów a dostaja chlew z drinkami w plastikowych kubkach wielorazowego użytku i łazienkami bez ciepłej wody. Jezeli ma pani ze sprzedaży takich wczasów dywidenty to prosze sie postarać o polepszenie usług a nie naigrywać sie z osób chcących zasięgnąć jak najbardziej rzetelnych informacji NIE POLECAM TEGO HOTELU !!!! tak jak i wiekszość osób oceniających ten hotel na tym portalu.Jacek
Witam oglądającyh tą strone z opiniami hoteli.Powróciliśmy z 7-dniowego pobytu w hotelu Tropical w lipcu 2008 roku.Wczasy wykupiliśmy z Last minut.Niewiem skąd się wzięły te dobre opinie o hotelu ??? może to wpisuje ktoś kto ma zyski z tego... Hotel ten jest juz starszym budynkiem z pokojami z mikroskopijną niską łazienką-nie polecam osobom z klaustrofobią.Wyciąg powietrza w łazienkach powietrze wdmuchuje wraz ze smrodem-pokój 409,natomiast w pokoju 104 jest dziwny wyciek białej cieczy obok muszli.Rzadko jest ciepła woda po kolacji.W 409 nie było jej wcale-tylko letnia, a w pokoju 104 nie było jeden dzien.Pożywienie to tragedia!!! Ryba podana na kolacje we wtorek podawna jest takze w srode i czwartek az się skończy...oczywiście w coraz gorszym smaku. Do wszystkiego są podawane lekko gumowe frytki co jest i tak lepszym rozwiązaniem od ziemniaków,które w pierwszy dzień serwowania są niedogotowane i kwaśne,natomiast w drugi i trzeci przypieczone co powoduje lepszy smak.Mięso o smaku baraniny lub moze z kozy w pierwszy dzien podawania jest w formie wiekszych kawałków natomiast w następny dzien jest z tego gulasz a później mielone klopsy .Na śniadanie nie radze zaspać bo nawet mając allinclusive po godzine 9.15 NIC JUŻ NIE MA DO JEDZENIA do godziny 12.30 o której jest obiad!!! Pracownik z łaską przyniósł nam dżem i chleb... Jedyne co można jeść bez obaw na śniadanie to jajka na twardo lub w postaci jajecznicy. Nie polecam jedzenia krojonego mięsa z konserw.. Zawsze dostepna jest kawa i herbata oraz średnio smaczne soki z automatu - 3 rodzaje.Automat z colą i lepszymi sokami czynny od 11.00. Z tego co zaobserwowałem all inclusive różni się od formy wykupienia samych posiłków tym ze można się opić drinkami za darmo,natomiast nie różni sie posiłkami-brak szwedzkiego stołu.Kelnerki są to słowaczki które mają w d..... to czy na stołach jest czysto czy nie a tym bardziej czy komuś smakuje jedzenie,uwaga! - klapki przyklejają się do podłogi. BASEN:głębokość 1,80 m ,i około 3 m2 płytszego stopnia z gwałtownym spadem,brak brodzika,poza tym na hotel gdzie jest około 60 pokoi licząc na każdy 2,3 osoby jest około 11 parasoli i 30 leżaków,natomiast reszta osób... na ręczniki.Przy basenie są dwa duże drzewa na których osiedliły się Cykady... no chyba ciszej jest leżąc obok przejeżdżającego pociągu.Z tych powodów po śniadaniu szliśmy na plaże gdzie po opłaceniu 8 euro mieliśmy dwa leżaki i parasol oraz cisze widoki i naprawde piękną przeźroczystą wode w morzu-widoczność do 10 metrów bez problemu.Na obiady ni chodziliśmy bo po pierwsze nie ma na co, po drugie i tak za daleko bo to około kilometra do hotelu,a po trzecie i tak za gorąco natomiast jadalnia nie jest klimatyzowana.Jedyną osobą która chce pomóc będącym w hotelu jest NATASHA recepcjonistka.Wieczorami można iść około 1 km do centrum miasta gdzie są sklepy i restauracje.Wypożyczenie pojazdu - od 35 euro na dobe,skuter - od 17 euro,quad - 28 euro.Radzę zwiedzić miasto Rodos,Faliriaki-miasto uciech nocnych, natomiast nie polecam doliny motyli-kupa schodów,parno a motyle są owszem ale nie latają a siedzą na pniach drzew i mają kolor czarno-żółty.Reasumując - nigdy więcej !!! Radze dopłacić troszke i wziąc inny hotel.Ja czytałem wcześniejsze opinie i nie wierzyłem że może być tak źle a jednak ale i tak nie mieliśmy innego wyjścia bo wpłaciliśmy juz kase... Pozdrawiam
Witam oglądającyh tą strone z opiniami hoteli.Powróciliśmy z 7-dniowego pobytu w hotelu Tropical w lipcu 2008 roku.Wczasy wykupiliśmy z Last minut.Niewiem skąd się wzięły te dobre opinie o hotelu ??? może to wpisuje ktoś kto ma zyski z tego... Hotel ten jest juz starszym budynkiem z pokojami z mikroskopijną niską łazienką-nie polecam osobom z klaustrofobią.Wyciąg powietrza w łazienkach powietrze wdmuchuje wraz ze smrodem-pokój 409,natomiast w pokoju 104 jest dziwny wyciek białej cieczy obok muszli.Rzadko jest ciepła woda po kolacji.W 409 nie było jej wcale-tylko letnia, a w pokoju 104 nie było jeden dzien.Pożywienie to tragedia!!! Ryba podana na kolacje we wtorek podawna jest takze w srode i czwartek az się skończy...oczywiście w coraz gorszym smaku. Do wszystkiego są podawane lekko gumowe frytki co jest i tak lepszym rozwiązaniem od ziemniaków,które w pierwszy dzień serwowania są niedogotowane i kwaśne,natomiast w drugi i trzeci przypieczone co powoduje lepszy smak.Mięso o smaku baraniny lub moze z kozy w pierwszy dzien podawania jest w formie wiekszych kawałków natomiast w następny dzien jest z tego gulasz a później mielone klopsy .Na śniadanie nie radze zaspać bo nawet mając allinclusive po godzine 9.15 NIC JUŻ NIE MA DO JEDZENIA do godziny 12.30 o której jest obiad!!! Pracownik z łaską przyniósł nam dżem i chleb... Jedyne co można jeść bez obaw na śniadanie to jajka na twardo lub w postaci jajecznicy. Nie polecam jedzenia krojonego mięsa z konserw.. Zawsze dostepna jest kawa i herbata oraz średnio smaczne soki z automatu - 3 rodzaje.Automat z colą i lepszymi sokami czynny od 11.00. Z tego co zaobserwowałem all inclusive różni się od formy wykupienia samych posiłków tym ze można się opić drinkami za darmo,natomiast nie różni sie posiłkami-brak szwedzkiego stołu.Kelnerki są to słowaczki które mają w d..... to czy na stołach jest czysto czy nie a tym bardziej czy komuś smakuje jedzenie,uwaga! - klapki przyklejają się do podłogi. BASEN:głębokość 1,80 m ,i około 3 m2 płytszego stopnia z gwałtownym spadem,brak brodzika,poza tym na hotel gdzie jest około 60 pokoi licząc na każdy 2,3 osoby jest około 11 parasoli i 30 leżaków,natomiast reszta osób... na ręczniki.Przy basenie są dwa duże drzewa na których osiedliły się Cykady... no chyba ciszej jest leżąc obok przejeżdżającego pociągu.Z tych powodów po śniadaniu szliśmy na plaże gdzie po opłaceniu 8 euro mieliśmy dwa leżaki i parasol oraz cisze widoki i naprawde piękną przeźroczystą wode w morzu-widoczność do 10 metrów bez problemu.Na obiady ni chodziliśmy bo po pierwsze nie ma na co, po drugie i tak za daleko bo to około kilometra do hotelu,a po trzecie i tak za gorąco natomiast jadalnia nie jest klimatyzowana.Jedyną osobą która chce pomóc będącym w hotelu jest NATASHA recepcjonistka.Wieczorami można iść około 1 km do centrum miasta gdzie są sklepy i restauracje.Wypożyczenie pojazdu - od 35 euro na dobe,skuter - od 17 euro,quad - 28 euro.Radzę zwiedzić miasto Rodos,Faliriaki-miasto uciech nocnych, natomiast nie polecam doliny motyli-kupa schodów,parno a motyle są owszem ale nie latają a siedzą na pniach drzew i mają kolor czarno-żółty.Reasumując - nigdy więcej !!! Radze dopłacić troszke i wziąc inny hotel.Ja czytałem wcześniejsze opinie i nie wierzyłem że może być tak źle a jednak ale i tak nie mieliśmy innego wyjścia bo wpłaciliśmy juz kase... Pozdrawiam
Pobyt w hotelu Tropical wspominamy baaardzo miło. Byłam tam z rodziną i wszystkim na ogromnie się podobało - sam hotel jest w porządku i nie zgadzam się ze złymi opiniami na jego temat - na szczęście się nie potwierdziły. Polecam zwiedzanie wyspy - cudowna sprawa i przepiękną plażę Tsambika Beach - ok. 5 km od hotelu.
Bylem w zeszlym roku z rodzina i jestem zdziwiony tymi zlymi opiniami o hotelu. Dobrze, ze przeczytalem je dopiero teraz :) bo moze nie wybralbym sie tam. Jeszcze raz okazuje sie, ze zawsze warto przekonac sie samemu. Nasz wyjazd byl bardzo udany, hotel OK. a okolica wspaniala, jest co zwiedzac. Polecam z czystym sumieniem.
Wróciłam z turnusu 18-25.05 i było fantastycznie! Czysto, cicho, przyjemnie. Jedzenie pyszne i urozmaicone. W hotelu była garstka osób i zaprzyjaźniliśmy się z obsługa. Polecam ten hotel!
personel sprzątający nie zmywał wogóle podłogi;
ani razu nie został wytarty stolik na balkonie, na którym leżały ptasie odchody (co prawda małe, ale były);
bardzo małe łazienki z jeszcze mniejszą wanną;
wyżywienie bardzo biedne; brak większego urozmaicenia spożywanych posiłków;
na lunch były kanapki z węliną i serem, które zostały po śniadaniu;
warzywa nie codziennie były świeże;
z owoców były tylko - grapefriut, pomarańcz;
po tarasie, na którym było można zjeść posiłki chodziły koty, a te z kolei wylizywały odstawione na bok talerze gości;
podłoga w głównej stołówce-restauracji nie była zmywana wogóle;
w ramach lunch'u wg zmiany godzin dot. pakietu all inclusive light miała być kawa i ciastka - niestety nie było;
któregoś dnia pani, która sprzątała nagle awansowała na panią stojącą za barem i wykładającą posiłki;
mięso było niezbyt często;
posiłki nie były zbyt ciepłe;
byłam bardzo rozczarowana komplentym zobojętnieniem personelu tudzież właściciela co do warunków, w których przebywali goście - po bardzo wielkiej burzy w ogrodzie hotelu został duży bałagan (śmieci w basenie, brudne stoliki i krzesła) - nie sprzątnięto tego, wręcz traktowano to jak coś normalnego albo uważano tą sytuację za nie mającą miejsca, a goście nie mieli gdzie siedzieć; z basenu wychodziło się ze śmieciami w majtkach;
dało się odczuć, że właściciel oszczędzał na nas - gościach, ale jakim prawem? - każdy zapłacił za ten wyjazd i nikt nie był nieproszonym gościem;
okolica piękna, ale sam pobyt w hotelu ... nie polecam nikomu!!!
Hotel bardzo skromny i brudny. Część jadalna nie do przyjęcia. Rażą brudne podłogi. Miałam wrażenie, że w ogóle ich nie sprzątano. Po stołówce codziennie biegało ok. 5-6 kotów, które wyjadały resztki z pozostawionych przez wczasowiczów talerzy. Nie radzę korzystać z tego hotelu zwłaszcza z dziećmi bo o toksoplazmozę nie trudno. Jedzenie nie smakowało dosłownie nikomu. Wspominano, że we wcześniejszych turnusach niejednokrotnie reklamowano serwowaną kuchnię, ale nic się nie poprawiło. Forma "all inc." to tak właściwie "HB". Posiłki zupełnie nie urozmaicone, to co nie zjedliśmy rano to podano na wieczór lub w kanapkach, które były zamiast obiadu. Sejfy to skrzynki na listy ;) Otoczenie hotelu zaniedbane
Nie bardzo rozumiem niektorych opini na temat tego hotelu, nie mozna oczekiwac niewiadomo czego za ta cene!! Osobiscie jestem zadowolona z pobytu, polozenie ok,pokoje czyste sprzatane codziennie, mila obsluga, co do jedzenia faktycznie malo urozmaicone. Polecam hotel osobom niewymagajacym szukajacych ciszy i spokoju!!
Potwierdzam to wszystko co napisała Maja. Odniosłam absolutnie niemiłe wrażenia z pobytu w tym hotelu.Brud, wałęsające się koty oczekują na resztki i wylizują talerze. Posiłki nie do zjedzenia.Musiałam z dzieckiem dożywiać się w restauracji.Próbowałam po powrocie interweniować w biurze Ecco Holiday ale niestety bez skutki.Nie polecam również wyjazdów organizowanych przez to biuro.
Kelnerki bardzo sympatyczne i naprawdę starające się by wszystko było jak należy. Kucharz Słowak z pewnością dobrze gotuje dania słowackie ale greckie.... Pozdrawiamy!! :-)) Musaka była super!! Hotel usytuowany w miejscu poza centrum Kolymbii ale 1,5 km spacer był dla nas rozrywką. Polecamy pokój 408 - duży balkon. Piwko cienkie , napoje zimne nie najwyższej jakości ale oki, drinki to raczej coctaile. Uwaga na wersję All Inclusive LIGHT!!!! ( bez obiadów za to tylko kanapki w porze lunchu ) Plaża super, leżaki 3,5 Euro
Pokoje duże, ale fatalnie wykończone (trochę takie w stylu FWP). Ogólnie hotel robi trochę takie siermiężne wrażenie, dobrze że jest klima. Trochę o Al. Śniadania i obiady w miarę, ale lunch beznadziejny - codziennie frytki i kanapki, czasami pizzeriny. Napoje bezalkoholowe też nie najlepsze w smaku, piwo było bardzo cienkie, a alkohole mocniejsze też jakieś słabe (można było wypić 5 drinków tequila sunrise bez specjalnych efektów). Plaża niezła, ale jak ktoś bardzo lubi słońce, bo poza parasolami (3.5 EURO za dzień) nie ma gdzie się schować. Ogólnie jestem trochę rozczarowany.
Najpierw plusy, bo krócej: Klimatyzacja, codziennie zmieniane ręczniki i podłoga przeciągnięta szmatą z domestosem. W miarę kameralne położenie - daleko do miasta i dyskotek i w miarę blisko do kamienistej (dla mnie baaardzo brzydkiej) plaży.
Teraz minusy:
Pokoje poniżej standardu FWP, szafa to brudna wnęka w murze z kilkoma wieszakami i bez półek, ja trzymałem wszystkie ubrania w walizce. Pełno małych mrówek - nie pomaga mycie podłogi - nie można w pokoju zostawić choćby kawałka jedzenia bądź szklanki soku / puszki piwa. Tzw. ciepła woda nadaje się dla zahartowanych dorosłych - umycie taką ciepłą wodą siedmiolatka to krzyk i płacz.
Absolutnie najgorsze jest jedzenie. Prawie wszystko jest niesmaczne i dlatego potrawy i ich składniki powtarzają się przez 3-4 dni, często w zmienionej postaci (wędlina na śniadanie, ta sama wędlina jako dodatek do makaronu na kolację, potem całość jako zapiekanka makaronowa). Zjadliwe (nie mylić ze smaczne) były tylko jajka gotowane, ser feta, pomarańcze i arbuzy (te owoce skończyły się w połowie turnusu). Szczytem dokonań kucharza była brytfanka gluta podobnego do beszamelu. Na każdą kolację przychodziło kilka kotów - nie musiały prosić o jedzenie i to też świadczy o jego jakości. Nie liczcie na to, że wasze dzieci zjedzą cokolwiek zdrowego - nakarmią się byle jakimi frytkami, lodami i chlebem z pomazidłem z pół kilometra przypominającym krem czekoladowy.
Wszystkie napoje gazowane i niby-soki powstają z wielkich kartonów koncentratu i kranówki. Obok soków jest też woda z tego samego kranu - jak patrzyłem na -osczędnych- nabierających do butelek wody z dystrybutora dla dzieci i siebie przed wyjściem na plażę to nie wiedziałem czy się śmiać czy płakać - w końcu pokazałem im co do tej butelki leją (1,5 l wody mineralnej w markecie kosztuje tylko 0.30 Euro). Zimne białe wino dało się wypić do kolacji i nie szkodziło, czerwone było wstrętne, piwo było cienkie (co akurat dla mnie jest zaletą) ale niestety dwakroć się po nim źle czułem - od 3 dnia kupowałem Mythos (można dostać 0,5l za niewiele ponad 1 Euro). Oprócz tego było z 6 rodzajów drinków (koktaili) ale nie próbowałem.
Basen ma na oko 6 na 7 metrów i 1,8 metra głebokości i schodzi się do niego przez niby brodzik o powierzchni mniej niż 2 metry kwadratowe a stamtąd wprost na 180cm - polecam rodzicom żądnym wrażeń. Dla dzieci są ponadto 2 huśtawki i zjeżdżalnia. Są 2 komputery z dostępem do internetu (2 euro za pół godziny).
Jeśli ktoś będzie w okolicy - polecam park wodny w Faliraki (na oko 15 km) piękną piaszczystą plażę Tsambika (ok 5 km) Prasonissi i Lindos
Hotel położony w spokojnej okolicy. Część pokoi z widokiem na morze. Pokoje są sprzątane codziennie. Jedzenie urozmaicone, duzo dan kuchni regionalnej. Bardzo przyjazna, rodzinna atmosfera