W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Położenie
ok. 500 m od centrum tętniącego życiem kurortu SARANDA, ok. 100 m od najbliższych sklepów, barów i restauracji, ok. 1 km od portu w Sarandzie; ok. 30 km od portu lotniczego na Korfu (transfer autokarem i promem); przystanek autobusowy przed hotelem (ok. 1 EUR/centrum Sarandy).
Plaża
Hotelowa, piaszczysto-żwirkowa, łagodne zejście do morza, blisko brzegu głęboka woda, bezpośrednio przy hotelu, ok. 50 m od recepcji hotelowej, zejście po schodkach, bezpłatne parasole i leżaki, ręczniki ok. 1 EUR/dzień; na plaży zjeżdżalnia.
Sport i rozrywka
Basen, słodka woda, ok. 200 m2, gł. 0,7-2 m, przy basenie bezpłatne parasole i leżaki, ręczniki płatne (ok. 1 EUR); niewielka siłownia.
Standard hotelu oceniam na 9/10, jedyną, podkreślam jedyną wadą jest tam jedzenie. Bardzo mały wybór a nawet momentami brak. Śniadanie zjedzą tylko ranne ptaszki.
standard hotelu, lokalizacja
jedzenie, mały wybór a czasem nawet jego brak
Wypad do Hotelu Andon Lapa oceniam średnio i to bardzo średnio. Powiem więcej, dla mnie były to najgorsze wakacje życia...Na te wakacje wybraliśmy się pod koniec czerwca 2022 r. Z plusów: ładne pokoje, czysta woda, dobre zejście (do Morza Adriatyckiego), widok, obsługa uprzejma. Koniec plusów. Minusy: oj wiele ich było. Wymienię kilka: oferta, którą kupiliśmy to all inclusive. Podczas prawie całego wypadu chodziłam głodna, nadmienię tylko, że jestem osobą po operacji bariatrycznej (moje porcje to ok 60gram na posiłek). Posiłki w hotelu były bardzo ubogie, niejednokrotnie, gdy schodziliśmy na posiłek był już tylko ryż i resztka sosu. Bez mięsa, ryb, także pożywność posiłku – żadna. Na śniadanie- pseudo wędlina i pseudo ser, codziennie to samo. Posiłki były serwowane 3 razy dziennie + raz koło baru były wynoszone resztki jedzenia ze śniadania (przed zwróceniem uwagi rezydentowi, jedzenie leżało nieprzykryte przed owadami! Sic!). Kawa – fusy zalewane były wielokrotnie i to nawet nie wrzątkiem. Można było oczywiście zamówić prawdziwą kawę w barze- oczywiście odpłatnie. Zapłaciliśmy ponad 6600zł- według mojej oceny niemało. Dodatkowo musieliśmy ponieść koszty zakupu wody (stały dystrybutory z galonami – ale bardzo często puste) lodów, alkoholu, czy zwyczajnie jedzenia „na mieście”. Co do napojów wysokoprocentowych. W barze obsługującym klientów z wykupioną formułą- all inclusive, praktycznie nie było nic, kilka butelek gazowanych napoi (żadnych soków, napoi niegazowanych, notoryczny brak lodu przy upałach). Z rana można było „trafić na wino” serwowane z worków oraz piwo. Jeśli chodzi o Smirnoffa (na zdjęciu widać jak w lodówce znajdują się butelki) znajdował się w nich śmierdzący samogon. Pytaliśmy rezydenta, kto w razie problemów odpowie za zatrucie tym nieznanym specyfikiem? Na drugi dzień butelki zniknęły. Jedzenie - ilość, jakość, sposób podania z robalami- porażka, popłuczyny zwane „kawą” porażka ale gwoździem do trumny była czynna budowa naprzeciwko pokoju, która oczywiście rozpoczynała się od godzin porannych- także nie było mowy o wyspaniu. Nie polecam i nie pozdrawiam Malwina
Wypad do Hotelu London Lapa oceniam średnio i to bardzo średnio. Powiem więcej, dla mnie były to najgorsze wakacje życia...Na te wakacje wybraliśmy się pod koniec czerwca 2022 r. Z plusów: ładne pokoje, czysta woda, dobre zejście (do Morza Adriatyckiego), widok, obsługa uprzejma. Była siłownia, ładny ogród. Koniec plusów.
- Chodziłam głodna, a jem niewiele -Jedzenie b.ubogie, gdy przychodziliśmy był już tylko ryż i resztka sosu. Bez mięsa, ryb. Na śniadanie- pseudo wędlina i ser, codziennie to samo. Na talerzu podano z muchą... -budowa naprzeciwko -głośno nie można spać -w barze "all" żadnych soków, napoi niegazowanych -kawa zalewana zimną wodą -brak wody pitnej i lodu przy upałach -z rana można było się załapać na wino -potem już nie było -w butelce Smirnoff -śmierdzący samogon!!!
Hotel Nowy ladnie urządzony ,bardzo czysty, byliśmy pod koniec wrzesnia jako ostatnia grupa przed zamknięciem sezonu, widoki są nieziemskie, myślę ze za kilka lat Albania będzie drogim kierunkiem, potrzebuje więcej czasu na rozwój, Albania ciagle uczy się turystyki itd, maly wybór posiłków ale dla nas wszystko bardzo smakowało, ludzie narzekali ze jest za malo wszystkiego ale to nie Turcja np i z takim nastawieniem trzeba tam jechać, w opcji all z alkoholi Raki ,brandy,wino biale i czerwone i piwo z nalewaka,Pobyt uwazam za udany
Czystosc, piękne widoki, blisko do centrum Sarandy, plaza przy hotelu
Maly wybor jedzenia i alkoholi ale w Albani wszędzie tak jest, nasz rezydent mowil ze dopiero się uczą Turystyki
Wczasy udane, hotel bardzo ładny, jedzenie 7,5/10, obsługa miła, pomocna, komunikatywna i wesoła. Codziennie wymieniane ręczniki i ogarnięty pokój. Osobiście byliśmy bardzo zadowoleni. Jedynym największym minusem są te wakacje.pl. Pierwsza sprawa, dzień wcześniej opuszczaliśmy hotel gdyż powrót był rano następnego dnia, a prom tak wcześnie nie kursuje, nocleg ogarnięty na Korfu, tylko o wszystkim dowiedzieliśmy się na miejscu w Albanii na zebraniu, czyli gdybyśmy na nie poszli to nie wiem jakby wszystko wyglądało, bo w ofercie na internecie tego nie ma opisanego, a dokładna godzina wyjazdu była podana dzień przed wyjazdem wieczorem. Druga sprawa to zapłaciłem za hotel z widokiem na morze i był widok ale boczny. Przy zamawianiu była jedna opcja do zaznaczenia, tak zrobiliśmy, lecz po przyjeździe i dyskusją z panem z Itaki wyszło, że taki widok nam przydzielono już wcześniej. Na stronie pokój z widokiem na morze -> w umowie dopisane boczny. Po rozmowie z obsługą wakacji wyszło, że to moje niedopatrzenie. Znajomi dostali taki sam pokój bez dopłaty gdzie pani stwierdziła, że mieli szczęście. Głupia sprawa gdy dopłacasz i myślisz, że wszystko załatwione. Ktoś kto prowadzi tą stronę może skontaktować się ze mną i wypłacę mu konkretnego liścia za fantastyczna pracę.
Wadą są wakacje.pl i zatajone informacje o których wspomina pan rezydent na zebraniu.
Najgorsze wczasy , na jakich przebywałam. Hotel ok. lecz jedzenie koszmarne . Potrawy zimne, albo przypalone . Lepiej jadło się w stołówkach robotniczych za komuny. Jedzenie nie było przyrządzane na miejscu lecz przynoszone w bemarach z sąsiedniego hotelu. Organizacja z Itaki do hotelu skandaliczna. Na prom z Korfu do Serandy czekaliśmy w terminalu 7 godzin. Wczasy marzeń zamieniły się koszmar.