Chcesz wyjechać do tego hotelu? Sprawdź oferty!
Hotel Aspro Krino to nowoczesny, ukończony w 2024 roku obiekt, zaprojektowany z myślą o dorosłych Gościach, idealny dla par i osób poszukujących romantycznego wypoczynku w otoczeniu greckiej przyrody. Znany ze swojej ekskluzywnej atmosfery i doskonałego położenia przy jednej z najpiękniejszych plaż na wyspie, Banana Beach, oferuje wyjątkowy komfort i relaks.
Położenie
Hotel położony jest na wschodnim wybrzeżu wyspy Zakynthos, w spokojnym kurorcie Vasilikos.
- ok. 50 m od plaży
- 2,5 km od centrum Vasilikos
- ok. 300 m od przystanku autobusowego
- 15 km od lotniska
- ok. 300 m od sklepów
- 12 km od miasta Zakynthos
Plaża
Zaledwie 50 m od hotelu znajduje się piaszczysta plaża, miejscami kamienista przy wejściu do morza. Goście mogą dotrzeć do niej przez wydmy lub wydzieloną ścieżkę. Plaża oferuje wydzieloną strefę jedynie dla dorosłych, a także dostęp do plaży hotelu Arion Sea Front. Parasole i leżaki dostępne są bezpłatnie, natomiast cabany za dodatkową opłatą.
Baseny
Na terenie obiektu Goście mogą korzystać z prywatnego basenu, idealnego do relaksu i regeneracji sił.
Atrakcje
Hotel zapewnia animacje oraz dostęp do infrastruktury sąsiadujących hoteli Arion, co umożliwia szerokie spektrum rozrywek i aktywności (możliwa dodatkowa opłata).
Spa & Wellness
Goście mogą zrelaksować się w hotelowym spa, korzystając z różnorodnych zabiegów, w tym masażu (możliwa dodatkowa opłata).
Informacje dodatkowe
Goście mają również bezpłatny dostęp do Wi-Fi na terenie całego obiektu, co zapewnia komfortowy pobyt i stałą łączność z bliskimi. Hotel zapewnia recepcję czynną 24/7 oraz możliwość wynajmu ręczników plażowych za depozytem.
Niektóre udogodnienia i atrakcje mogą wiązać się z dodatkowymi opłatami, być dostępne w ograniczonych godzinach lub sezonowo. Zapoznaj się ze szczegółowymi informacjami dot. wyjazdu zawartymi w opisie oferty.
Byłam w tym hotelu razem z mężem i niestety doświadczyłam Niestety nasze wakacje w tym hotelu okazały się ogromnym rozczarowaniem i traumatycznym przeżyciem. Już od pierwszych dni jedzenie serwowane w restauracji było zimne – zarówno śniadania, obiady, jak i kolacje. Trzeciego dnia pobytu grzecznie zwróciłam się do kelnera z prośbą o uruchomienie podgrzewaczy do potraw. Kelner przekazał to właścicielowi hotelu i to właśnie właściciel zareagował w sposób absolutnie skandaliczny. W trakcie rozmowy zdenerwował się, uderzył w stół, zaczął krzyczeć i wyzywać w języku greckim. Następnie oznajmił, że ja i mój mąż nie dostaniemy już żadnego posiłku ani napoju w tym hotelu i kazał nam natychmiast opuścić pokój – mimo że była to późna pora wieczorna. Od tego momentu cała obsługa traktowała nas wrogo – nie podawano nam nawet wody, nie chciano nas obsługiwać. Po powrocie do pokoju odłączono nam prąd, uniemożliwiając skontaktowanie się z biurem podróży oraz znalezienie innego noclegu. Telefony mieliśmy prawie rozładowane, a w dodatku co chwilę ktoś głośno pukał do drzwi i krzyczał, abyśmy się wynosili. Czuliśmy się zagrożeni, pozostawieni sami sobie i zastraszani. Na szczęście dzięki ogromnemu wsparciu naszej rezydentki –(...)– udało się nas z tego koszmaru wyciągnąć. Mimo że właściciel przekazał jej nieprawdziwą, wyimaginowaną wersję wydarzeń, rezydentka w nas uwierzyła i stanęła po naszej stronie. Ostatecznie znalazła dla nas inny hotel, do którego musieliśmy pojechać taksówką (opłaconą dodatkowo z własnych środków). Co więcej, w całym obiekcie nie było monitoringu, co w XXI wieku, szczególnie w europejskim kraju jak Grecja, jest wyjątkowo dziwne. Brak kamer sprawił, że właściciel nie miał możliwości udowodnienia swoich oskarżeń. Cała sytuacja tak bardzo odbiła się na moim zdrowiu, że trzykrotnie straciłam przytomność ze stresu i strachu o życie swoje oraz męża. Konieczna była interwencja ratownictwa medycznego – przez 45 minut próbowano mnie ocucić, a następnie trafiłam na całą noc do szpitala. Niestety, mimo posiadania wykupionego ubezpieczenia w biurze podróży, musiałam za pobyt w szpitalu zapłacić z własnej kieszeni. Zamiast spokojnych wakacji przeżyliśmy prawdziwy koszmar – pełen stresu, poczucia zagrożenia i upokorzeń. Te wydarzenia na zawsze pozostaną w naszej pamięci i miały poważne konsekwencje zdrowotne. Zdecydowanie odradzam pobyt w hotelu Apro Krino Dunes. To, co nas spotkało, było nie tylko skrajnym brakiem profesjonalizmu, ale przede wszystkim zagrożeniem dla bezpieczeństwa i zdrowia gości.
Jedzenie Właściciele hotelu
Spędziliśmy urlop w tym hotelu w lipcu 2025. Sam hotel bardzo czysty, obsługa bardzo miła i pomocna, jednak wyżywienie w tym hotelu było bardzo słabe. Na śniadanie jajka w różnej postaci, fasola i boczek. Obiady i kolacje trochę lepiej ale też nie porywały. Do tego wszystko było ledwo ciepłe. Bardzo mało świeżych owoców, cały czas tylko arbuz, melon i czasami winogrona.
Hotel czysty, miła i życzliwa obsługa, blisko morze, bezpłatne leżaki i parasole, prywatny basen
Bardzo słabe jedzenie
Byliśmy w tym hotelu a przełomie lipca i sierpnia. Hotel bardzo piękny, każdy pokój z prywatnym basenem, cisza spokój żadnych dużych imprez w okolicy :) nam na tym zależało. W hotelu pracują wspaniali ludzie, którzy bardzo starają się umilić pobyt każdemu
hotel na uboczu, każdy ma swój basen z widokiem na może, blisko morza
Jedną i podstawową wadą w tym hotelu jest jedzenie :( Największa zmora, codziennie na śniadanie to samo podstawa to jajka sadzone, fasola z puszki i boczek ni to podsmażony ni parowany. obiady i kolacje były też minimalistyczne jeżeli chodzi o owoce to prawie ich nie było na dwóch talerzach pokrojone w plasterki półcentymetrowe jabłka,brzoskwinie, melon, arbuz i to nie wszystkie na raz. Jeżeli chodzi o jedzenie to to nie ma nic wspólnego z usługą All Inclusive.
Hotel nowowybudowany wszystkie pokoje z widokiem na morze , Widok na basen i morze robi wrażenie ,widok za milion dolarów. Pokój duży ładnie urządzony jest wszystko co potrzeba . Na terasie przy basenie leżanki
Prywatny basen przy basenie,możliwość korzystania z restauracji z dwóch sąsiednich hoteli. Miła pomocna obsługa Przy plaży za darmo leżanki i sprzęt wodny do pływania rowery,kajaki supy.
Mało owoców na posiłkach