Hotel
Sertkaya

Po przyjeździe do hotelu o godz.3.15 w nocy nie było pokoju dla nas. Zaproponowano nam nocleg w innym, gorszym hotelu. Pokoje dostaliśmy dopiero o godzinie 15.15
Hotel polecamy dla osób, które chcą spędzać cały czas przy barze, który jest otwarty 24 h.

Ogólnie powinienem powiedzieć że dość przyjemnie poza tak zwanymi incydentami. A mamy na myśli to jak nas powitano i jak pożegnano. Cóż ponieważ nie tylko nas tak potraktowano to uważam że warto o tym pisać bo być może znajdzie się Ktoś, Kto ma wpływ na to i sprawi by takie rzeczy nie miały miejsca. Opis tej sytuacji: Przyjechaliśmy z lotniska nad ranem godzina ok. 5.00 zostawiono nas przy recepcji z informacją, że za chwilę się ktoś pojawi i pojawił się tylko lekko zdziwiony bo pokoi wolnych nie było. Kilka minut zastanowienia i eureka zawieźli nas (ok. 7 osób) busem do hotelu, który niczym nie przypomniał tego z rezerwacji z klimatyzacją bo tam oczywiście nie działała i z wyżywieniem w wersji "All incluzive". A więc po męczącej podróży dość męcząca gorąca noc. Rano ok. 9.30 przewieźli nas powrotem czyli do Sert Kaya z obietnicą że o 10.00 dostaniemy pokój. Obiecanki niestety za pokojem chodziliśmy do recepcji do godziny 14.00 za każdym razem coś tam burknięto że za moment i tak aż do ww. godziny. Szczerze to gdybyśmy nie nękali ich – nasza dwójka – to dostalibyśmy pokój jak ostatnia z par ok. 16.00. W ramach rekompensaty dostaliśmy wino i wódkę – śmieszne ale nawet to nam zabrali. Sami więc oceńcie czy to jest oferta All Incluzive. Jeśli chodzi o wymeldowanie (wyjazd dopiero o 19.45 z hotelu) to raz dwa chcieli się nas pozbyć już o 11.00 informowała Pani sprzątająca żeby zejść do recepcji a tam pan menager – niezbyt miły jak na mój osąd i nie tylko mój poinformował nas, że zostanie dłużej = 20 euro. Po krótkiej dyskusji powiedział, że albo płacimy albo oddajemy wino i wódkę, którą wcześniej nam dali w ramach przeprosin. Więc oddaliśmy. Nic dodać nic ująć. Z mojego turnusu wszyscy to potwierdzą.
Poza tym polecam jeśli Ktoś weźmie się za takie niedociągnięcia i Was nie spotkają to będzie to miły pobyt.

Byłam pierwszy raz w Turcji i jestem bardzo zadowolona. Hotel położony w spokojnej okolicy. Basen bardzo czysty, obsługa miła i sumienna. Bar czynny całą dobę. Hotel ma 3 budynki, ale najlepsze pokoje są w tym największym, który jest na zdjęciach. W samym hotelu jest niewiele atrakcji, ale za to wszędzie jest blisko i można zwiedzic całą okolicę. Polecam ruiny, targ w Manavgat i wyprawę na rafting.

Właśnie wróciliśmy z wycieczki z Side w Turcji. Mieszkaliśmy w hotelu Sertkya, no cóż hotel *** na warunki tureckie, na polskie znacznie mniej. Hotel składa sie z 3 budynków z czego dwa są niby odnowione 1 napewno nie i niestety mieliśmy przyjemność zamieszkania tam. Klimatyzacja w większości pokojów, łazienka w kiepskim stanie, pokoje-ogólnie dużo kurzu, nie widać żeby były sprzątane przed przyjazdem turystów. Hotel posiada basen i brodzik dla dzieci,leżaki i parasole - kto pierwszy ten lepszy. Mieliśmy HB. Śniadania monotonne, codziennie to samo i mały wybór, obiadokolacje trochę lepsze, większy wybór ale kolejka do bufetu ustawiała sie juz 20 min. przed otwarciem. Kto przyszedł na obiadokolacje po godzinie to specjalnie nie miał wyboru, musiał zjeść to co zostało bo dokładek nie było... Hotel typowo nastawiony na miejscowych, mało cudzoziemców. Plaża bardzo daleko....jeździł busik ,średnio co godzinę od 9 rana do 12. Z powrotem nie było problemu. Niestety plaża żwirowa. Jeśli ktoś chciałby sie wybrać na pobliską plaże to niestety 20- 25 min. pieszo, plaża piaszczysta, dużo ludzi. My chodziliśmy na plażę gdzie wejście było dla każdego pod warunkiem zakupienia czegoś do picia , jedzenia.. Ogólnie pobyt w Side wspominamy bardzo miło.

Oto moja historia. Do tego hotelu trafilismy na skutek oszukania nas przez biuro podróży. Najpierw trafiliśmy do przybudówki po drugiej stronie ulicy. Porażka. Wilgoć. Grzyb. POpsuta klimatyzacja. Po awanturach przenieśli nas do głównego budynku. Tam warunki bardzo dobre. Obsluga mila i pomocne, jedzenie bardzo dobre. Jeśli kotś ma tam trafić niech kłóci się o pokój w głównym budynku.