W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Położenie:
Villa Argo to kameralny, lecz dobrej klasy obiekt położony w odległości ok. 25 km od Ałuszty, w urokliwej miejscowości Maloreczenskoje, której największą atrakcją jest unikat na skalę swiatową – Latarnia Morska, Muzeum Katastrof Morskich i cerkiew pw. Św. Mikołaja w jednym. Odległość od lotniska wynosi ok. 60 km i ok. 300-400 m. od morza i szerokiej, piaszczysto-żwirowej plaży.
Pokoje:
Villa Argo dysponuje 36 wygodnie urządzonymi pokojami 2 – osobowymi (możliwa dostawka) z łazienkami i WC. Każdy pokój wyposażony jest w wygodne meble, klimatyzację, lodówkę, sejf i suszarkę.
Do dyspozycji gości:
Recepcja, restauracja urządzona w morskim stylu, odkryty basen z podgrzewaną wodą i jaccuzi, centrum Spa. Goście hotelowi mogą również korzystać z szerokiej, piaszczysto-żwirowej plaży hotelowej oraz plaży VIP należącej do kompleksu restauracyjnego Kuraż.
Wyżywienie:
Śniadania i obiadokolacje.
Willa Argo to miejsce, którego na pewno nie odwiedziłabym po raz kolejny ani nie poleciłabym nikomu. Spędzałam tam wakacje wraz z grupą przyjaciół. Warunki bytowe były bardzo dobre. Gorzej jednak z jedzeniem i ... mentalnością mieszkańców Ukrainy. Dania serwowano niezłe, ale ich ilość naprawdę wołała o pomstę. Najbardziej oburzające było wszakże to, że w willi Argo traktowanie nas jako gości było nie do przyjęcia.Otóż już w pierwszym dniu zaskoczyło nas podzielenie gości hotelowych na dwie grupy - Polaków i gości rosyjskojęzycznych. Mieliśmy wydzielone miejsca i nie wolno nam było usiąść gdzie indziej. Denerwujące były również znaczące różnice w potrawach. My codziennie to samo na śniadanie, Rosjanie bądź Ukraińcy wybór potraw w formie szwedzkiego stołu. Złośliwość i nieuprzejmość kelnerów była tak wyraźna, że nie można mile wspominać pobytu w tym pensjonacie. Kolacje to przerost formy nad treścią -wspaniała oprawa muzyczna przy pustych niemal talerzach i niemiłych sytuacjach - a to nieświeże mięso, a to różne złośliwości, których celem miało być najprawdopodobniej upokorzenie gości z Polski. Szczytem nietaktu było zorganizowanie w ostatnim dniu pobytu wieczorku przy głośnej muzyce ... gościom tylko rosyjskim. Reasumując, Krym jest piękny i wielu jest tam ludzi życzliwych, ale Ukraina musi się jeszcze długo uczyć, jeśli nie chce stracić turystów. Z takim traktowaniem i z dzieleniem gości hotelowych na dwie kategorie nie spotkałam się nigdzie.
najbardziej przykre jest to,że obsługa traktuje Polaków jak gości drugiej kategorii,są nieuprzejmi, obsłujgują tak, jakby polski gość był intruzem - szkoda, Krym to ciekawe miejsce na Ziemi i na turystyce można zarobić.