Tigaki Beach

Pokój był przestronny, wyposażony w lodówkę i sejf, a łazienka utrzymana w nienagannej czystości. Obsługa okazała się bardzo miła i pomocna, co dodatkowo umilało pobyt. Wyżywienie było smaczne, choć momentami nieco monotonne. Na szczególne wyróżnienie zasługują jednak słodkości – ciasta, ciasteczka i babeczki, które były naprawdę wyśmienite i stanowiły słodką ozdobę każdego posiłku.Hotel ma świetną lokalizację – blisko restauracji, zaledwie 3 minuty spacerem od plaży Tigaki. Przy hotelu znajduje się przystanek autobusowy, skąd można wygodnie dojechać do MIASTA -> Kos za 2,30 euro W JEDNA STRONE.

Na terenie obiektu dostępne są dodatkowe atrakcje, takie jak ping-pong, bilard oraz aż cztery baseny – dwa dla dzieci i dwa dla dorosłych. W jednym z nich woda była zauważalnie cieplejsza, choć nie było o tym wzmianki w opisie hotelu – odkryliśmy to sami. Dużym atutem jest również spokój – brak tłoku i hałasu zarówno przy basenach, jak i na plaży. Piwo z dystrybutora było przyzwoite, a dużym plusem w formule all inclusive był nieograniczony dostęp do napojów. Po godzinie 18:00, za drobnym napiwkiem, barmani serwowali także mocniejsze drinki. Niestety poważnym minusem była obecność palących turystów (głównie z Niemiec) – PALENIE papierosow niedaleko baru na zewnatrz , przy basenie były uciążliwe dla osób niepalących, co mocno obniżało komfort. Ale, jak to w Grecji, klimat bywa bardziej „swobodny”.

Jeśli chodzi o animacje – poza dwoma występami greckimi nie działo się wiele, ale to sprzyjało spokojnemu wypoczynkowi w stylu chillout.

Podsumowanie: hotel ma wiele plusów – świetną lokalizację, czyste i przestronne pokoje, smaczne jedzenie oraz dobrą atmosferę do relaksu. Nie obyło się jednak bez minusów – słaba kawa, przeciętne wina i uciążliwe palenie w częściach wspólnych na zewnatzr w tym na balkonach.

Czy polecam? Tak – to dobre miejsce na spokojny wypoczynek.

Czy bym wrócił? Raczej nie – wolę odkrywać kolejne zakątki świata i poznawać nowe hotele.