Chcesz wyjechać do tego hotelu? Sprawdź oferty!
Przyjechaliśmy bardzo wczesnym rankiem (jeszcze było ciemno) po nocnej podróży liczyliśmy, że wchodząc na recepcję odetchniemy chłodniejszym klimatyzowanym powietrzem ;) i tu pierwsze zdziwienie, brak sprawnej klimatyzacji czyli jeszcze większy zaduch niż na zewnątrz, trudno i tak nie mieszkamy na recepcji ;) , meldunek to nic innego jak próba dogadania się po... rosyjsku - angielskiego nikt na recepcji praktycznie nie zna (mój głośnik jak go włączam zna więcej słów po angielsku ;)) - ostatecznie to też nie problem bo w ciągu dnia pracuje miła Pani z Ukrainy, z którą bez problemu idzie się dogadać ale to ogólnie pokazuje jaki jest główny klient hotelu: Rosjanie 70%, 20% Turcy, 10% pozostali. W obstawie obsługi dotarliśmy do pokoju, pierwsze wrażenie: pokój schludny, czysty, dobrze wyposażony: lodóweczka (pusta ;)), telewizor, suszarka, prysznic i klimatyzacja z wieloma opcjami, nawet wyciszoną pracą co pozwala spokojnie spać w nocy - duży plus. Czas na śniadanie (ogólnie wyżywienie jest na 4+): jedzenia jest dosyć w miarę zróżnicowane choć powtarzalne (przez pełnych 7 dni pobytu potrafiłem wybrać różne kombinacje potraw) jak ktoś na jeden posiłek włoży 7 różnych potraw na talerz to szybko mu się znudzi jedzenie. Owoców i ciast zawsze starczało. między obiadem i kolacją był fast food. Baseny: 4 od brodzika po głęboki ok.1,8m, bez walki o leżaki :) Zjeżdżalnie: i tu niestety minus bo jedna nieczynna a 2 pozostałe zużyte na tyle że można sobie plecy zedrzeć, syn zjechał raz i więcej nie chciał. Morze i plaża: tuż przy hotelu, leżaków i parasoli dosyć, plaża z żwirkowatym piaskiem, troszkę kamienista, ciepłe morze :) więcej czasu spędzaliśmy ad morzem niż basenem. Na plaży nie ma baru jak to jest w opisie ale to nie problem bo do hotelowego baru jest kilkanaście metrów. Obsługa: wszyscy mili i starają się pomóc o ile chce się samemu współpracować :), wieczorami mini disco a po nim godzinne show (wszystko po rosyjsku, turecku i trochę po angielsku). Atrakcje na pewno Pamukkale (ostrożnie z zakupami podczas tej wycieczki bo w fabrycznym sklepie tekstylnym kupujecie jeansy made in Poland - dokładnie takie były Lee i Wranglery a wino w winiarni jest 4x droższe niż to samo w sklepie), w pobliżu: w Konakly meczet a w środę bazar turecki, obowiązkowo do zwiedzenia Alanya (bez szczegółów żeby nie rozpisywać) i sugeruję nie zostawiać jej na ostatni dzień bo może się okazać że warto tam zajechać co najmniej 2 razy :), komunikacja bardzo dobra i tania, busy jeżdżą dosłownie co kilka minut (max.10min.). Ceny porównywalne do Polskich ale można też nieco utargować, dobrze zabrać sobie euro i dolary i na miejscu wymienić na liry to co w danym momencie jest korzystniejsze. Ogólnie polecam dla każdego kto nie ma awersji do Rosjan i nie posiada wypchanego portfela cena raczej adekwatna do poziomu 4*
Blisko morza, dobre jedzenie, dobra klimatyzacja w pokoju, animacje i show, dobra baza wypadowa, sporo atrakcji, na plaży wystarczająca ilość leżaków
W recepcji nikt nie zna angielskiego, niemalże nie działający internet (przechodzą tylko wiadomości tekstowe), zużyte zjeżdżalnie.