W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Hotel słaby już bym tam nie pojechała porażka. Dużo się nie płaci ale bez przesady nawet te 1600zł za osobę toteż niemało. Gdyby nie znajomi którzy z nami jechali i rezerwowali to bym się nie zdecydowała na ten hotel.
hotel tragedia.....nikomu nie poleciłabym tego hotelu
generalnie do dupy obym tam więcej nie pojechał i broń boże z tym biurem którego własnością jest ten hotel a raczej nora ARABSKĄ tyle kasy wydanej za syf i nic więcej ZDZIERANIE PIENIĘDZY Z LUDZI NA ŻYWCA TAM JEST PRAWDZIWE ELDORADO DLA SYFU BRUDU I OSZUSTWA BO NIKT TEGO NIE KONTROLUJE A MY NIESTETY NABIERAMY SIE NA TO MIGDY WIĘCEJ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Przykor mi, ale brudny, hałas ,brak klimatyzacji.
Czarny za barem mało uprzejmy, lokaj w czerwonym kubraczku cham i prostak. Panie sprzątające - rewelacyjne, zawsze miłe i uśmiechnięte. Pozdrawiam ekipę z Wrocławia, Katowic, Krakowa i Olsztyna :)
Byliśmy w hotelu na przełomie lipca i sierpnia 2013. Na porządku dziennym były braki sztućców i talerzy, które ludzie dosłownie wyrywali sobie z rąk. Jedzenie ciągle takie samo i wiecznie go brakowało- często tace na ciepłe jedzenie były puste i czekało się 15-20 minut aż obsługa łaskawie przyniesie cokolwiek. W hotelu zdecydowanie faworyzuje się francuzów i tunezyjczyków -których po ramadanie zjechała się niesamowita ilosć, a stołówka nie była do tego przystosowana- nawet na stolik trzeba było czekać! Na stołowce pełno much i kotów chodzących po stołach. Przez dwa tygodnie nie zmieniono nam poscieli ani ręczników mimo, że zostawione były dinary. Picie w barze (mimo że alkoholowe to bezalkoholowe...) podawane w plastikowych kubkach, które myto w misce z jedną woda przez cały czas. Czasem kubki śmierdzące. Do przekąsek kolejka w której trzeba było stać 30-40 minut a i nie zawsze udało się załapać na kawałek pizzy czy naleśnika. Kelnerzy rzadko sprzątają stoły i często sami musieliśmy usuwać brudne talerze po osobach, które jadły przy stoliku wczesniej. Na sniadanie za omletem stało się 30-40 minut po czym zdażały się sytuacje, że Tunezyjczycy podchodzili bez kolejki i to im go dawał kucharz. Pani rezydentka wszystko tłumaczyła tym, ze był ramadan więc sa zmęczeni i nie potrafiła nawet załatwić zmiany pokoju, w którym nie działała klimatyzacji (po kilku próbach samym nam się udało załatwić to z boyem hotelowym). Po przyjeździe napisaliśmy reklamację do sun&fun, a w odpowiedzi dostaliśmy list zawierający informację, że cytuję "DOSTĘPNOŚĆ DO JEDZENIA W SEZONIE MOŻE BYC OGRANICZONA" - w takim razie biuro powinno pisać o tym w ofercie, bo w takim razie nie kupowałabym all tylko inną opcję i żywiła się na mieście. napisano nam jeszcze, że mogliśmy dawać większy bakszysz to moglibysmy korzystać z leżaków na plaży, które pan pilnujący plaży wypożyczał za napiwki tubylcom także brakowało dla gości hotelu- a plaża niby była hotelowa!
CZY KTOŚ ORIENTUJE SIĘ JAKĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA CAŁY TEN SYF SANDRA CLUB PONOSI BIURO PODRÓŻY? PONOĆ TO JEST JAKIŚ KLUBOWY HOTEL CZY COŚ TAKIEGO SUN& FUN HOLIDAYS. NIE WIEM KTO I JAKIE UDZIAŁY TAM MA, ALE PREZESOWIE CZY SZEFOWIE MAJĄ JAKIEŚ WPŁYWY I PRZYPŁYWY KASY Z TEGO HOTELU. NO TAK, MY NIE MIELIŚMY CO JEŚĆ, A KASKA DO KIESZENI CZYJEJŚ WPŁYWA. DO TEJ PORY BYLIŚMY WIERNI SUN&FUN, NIESTETY PRZEZ TO BAGNO JAKIM JEST TEN HOTEL BIURO STRACI PARU WIELBICIELI!!!! OSZUKALI NAS SPRZEDAJĄC NAM OPCJĘ ALL INCLUSIVE Z 5 TYMI SAMYMI, TAK SAMO ŚMIERDZĄCYMI POTRAWAMI PRZEZ TYDZIEŃ(ŚMIERDZĄCE CHLOREM KUBKI I CAŁA RESZTA RYBAMI) , SPRZEDALI NAM TYDZIEŃ WYCIECZKI, 7 NOCY GDZIE SIÓDMĄ NOC NA LOTNISKU SPĘDZILIŚMY!!!! TO JEST KARYGODNE!!!! W OPCJI ALL INCLUSIVE BAR NA PLAŻY Z WODĄ Z DYSTRYBUTORA?????? BRAK LEŻAKÓW NA PLAŻY I DRĄCY MORDĘ PRACOWNIK JAK NIE PO JEGO MYŚLI LEŻAK POŁOŻYŁEŚ. WREDNA REZYDENTKA ANIA (W KRÓTSZYCH WŁOSACH) KTÓRA W 4 LITERACH MA TURYSTÓW I ICH PROBLEMY! WIEM ŻE PRACA I OBOWIĄZKI REZYDENTA POLEGAJĄ NA CZYMŚ ZUPEŁNIE INNYM! POKÓJ NIE SPRZĄTANY! PO 4 DNIU ZGŁOSILIŚMY TO I W KOŃCU BYŁ OGARNIĘTY I RĘCZNIKI WYMIENIONE. BRAK NAWET SUSZARKI DO WŁOSÓW - PIERWSZY RAZ SIĘ Z TYM SPOTKALIŚMY! PLASTIKOWE KUBKI SĄ OK. I TAK DUŻO POBITEGO SZKŁA BYŁO. MASA ARABSKICH GOŚCI, POŁOWA NAWET MOŻE. ALE GRZECZNI I BEZ PROBLEMÓW. KUCHNIA, JEDZENIE, RESTAURACJA, WARUNKI HIGIENICZNE W KUCHNI TRAGICZNE. A SZEFA REZYDENTÓW TO TYLKO SIĘ BAĆ. KRZYCZĄCY PO POLSKU ARAB. NIC POMOCY I ZAINTERESOWANIA! N I C ! TYLKO ANIMATORZY NAPRAWDĘ KOCHANI. TEŻ FOCHY POTRAFILI MIEĆ, ALE NA KRÓTKO I NIE ODBIJAŁO SIĘ TO NA HUMORACH. CZY W TUNEZJI ISTNIEJE COŚ TAKIEGO JAK SANEPID? NASŁAĆ NA TEN HOTEL!!!! JAK UBIEGAĆ SIĘ O ZWROT CZĘŚCI KOSZTÓW ZA POSIŁKI ZJADANE POZA HOTELEM I ZA 1 DZIEŃ UCIĘTY Z WAKACJI?? NADMIENIAM ŻE NIE POMYŚLELIŚMY O ZACHOWANIU PARAGONÓW A PRZEDE WSZYSTKIM POROBIENIU ZDJĘĆ W STOŁÓWCE.KUCHARZE SPRAWIALI WRAŻENIE JAKBY ICH NA SIŁĘ NA STOŁÓWKĘ WYPYCHALI. W BRUDNYCH FARTUCHACH! NA PROŚBĘ O NÓŻ CZY WIDELEC ODWRACALI SIĘ ZATACZAJĄC SIĘ ZE ŚMIECHU
Już wiem skąd się wzięło modne w tym hotelu słowo MASAKRA. O samym hotelu nie wyrażę opinii, mało co w pokoju przebywałam. Łóżko było, łazienka jakaś była a że o 2 krotne posprzątanie w ciągu tygodnia wykłóciłam się w recepcji, nie wspomnę. MASAKRĄ było jedzenie, a właściwie jego brak! Wieczne kolejki po talerze, sztućce, makaron, makaron, makaron,opiekana cukinia czy coś takiego i marchewka starta, w której niestety pleśń wyczułam. Biuro podróży mogło uprzedzić, że nie ma co jeść prócz bagietek i melonów!!! MASAKRA! Obsłudze też można wiele zarzucić, wiecznie pijani kelnerzy (nie wszyscy) rezydentka Ania sprawiająca wrażenie, że turyści ją tylko denerwują, wyglądająca jak naćpana czy też pijana. WSPANIALI animatorzy, którzy mimo całego syfu tak mocno się starali i faktycznie udawało im się rozbawić towarzystwo. Ada, Justyna, Rami, Dali, Foster dzięki :) MASAKRA HOTEL, MASAKRA STOŁÓWKA PEŁNA MUCH I KOTÓW, MASAKRA JEDZENIE. Sun&Fun powinno zwrócić pieniądze za posiłki kupowane w barze na rogu ulicy! Gdybym chciała jeść poza hotelem, wykupiłabym HB, a nie ALL!! Nie było na szczęście problemu z wyłudzaniem pieniędzy czy kradzieżą czegokolwiek. Mam nadzieję, że albo szef się zmieni, albo hotel zamkną!!
Właśnie wróciłam z wycieczki i niestety z przykrością muszę przyznać, że były to najgorsze wakacje mojego życia. Hotel nie spełniał ani oczekiwań (adekwatnych do ceny), ani warunków umowy, w których znajdował się opis hotelu (tj.m.in. brak siłowni, brak sali fitness). Po zebraniu i spisaniu zażaleń przez turystów zostaliśmy 'skrzyczeni' przez menadżera hotelu, który groził nam wygonieniem z hotelu. Najgorzej jednak oceniam jedzenie, które codziennie było takie samo - nie do zjedzenia, jak i pokoje, pomimo wymiany 15x pokoju każdy z nich był o podobnych standardzie, tj w każdym pokoju był grzyb. STANOWCZO NIE POLECAM TEGO HOTELU.
Nie polecam nikomu ani Tunezji ani hotelu Sandra Club ani samego biura Sun & Fun. W hotelu brudno, z klimatyzacji wydobywał się fetor, w łazience ciągle zalegała woda, która wydobywała się z toalety. Pokoje nie były regularnie sprzątane, brakowało nawet papieru toaletowego. Jedzenie niedobre, często zepsute. Na stołówkach panował nieład, brakowało talerzy, sztućców, do tego obsługa hotelowa była bardzo nie miła; orócz tego na stołach zawsze leżały brudne pozalewane obrusy, a na stołówce zewnętrznej biegały koty, a stoliki były brudne. Dodatkowo w hotelu skradziono mi telefon - i niestety ani rezydenci z Sun Fun ani obsługa hotelu nie kiwnęli palcem aby pomóc w wyjaśnieniu sprawy (dodam, iż telefon został skradziony, po tym jak osoba sprzątająca zostawiła pokój otwarty po wykonaniu "sprzątania" ) PODSUMOWUJĄC ODRADZAM.
Osobiście nie polecam , smród , jedzenie , kradzieże
W Tunezji byłam na przełomie sierpnia, września 2013roku. Położenie w samym centrum więc wszędzie blisko, ale w hotelu spokojnie nie ma hałasów. Obsługa naprawdę bardzo miła, animatorzy z dużą wyobraźnią więc nudy nie było. Nie daleko od plaży. Jedynym minusem było to że sprzątaczki nie umiały w ogóle dogadać się po angielsku i nie miały dorobionego kluczyka do naszego pokoju więc my sami musieliśmy jej szukać i prosić o posprzątanie pokoju, ale na nic więcej nie moge narzekać. Kuchnia dobra każdy coś dla siebie znajdzie. Hotel moim zdaniem godny polecenia, chociaż każdy ma swoje gusta :)
Ogólnie odradzam każdemu ten hotel: 1) Pokoje- Brud i smród który nawet po sprzątaniu nie znikał. Klimatyzacja działała bardzo słabo i wydobywał się z niej straszny smród grzyba. W szafie można było zobaczyć koce których nie dało się użyć bo ich najmniejsze poruszenie oznaczało jeszcze większy smród. Balkon niby duży ale widok na dyskotekę z której hałas nie dawał spać, ani wypoczywać też nie zachęca do pobytu na balkonie ( znajomi obok za to mieli widok na dachy sklepów i główną ulicę na której też był ciągły hałas). Łazienki zagrzybione i wszędzie coś cieknie, np. ja zawsze rano miałem zalaną podłogę po kostki wodą z toalety. Zapomniał bym że klamka od drzwi nie działała i jak się zapomniałem i nie miałem klucza w kieszenie to czekałem aż mnie ktoś wypuści. Brak żarówek to chyba norma w tym kraju więc już nie będę o tym pisał . 2) Stołówka która wołała o porządne sprzątnięcie, brudne obrusy i stoły . Wieczny brak widelców i talerzy. Długie oczekiwania na jedzenie, które było monotonne jeśli dało się je zjeść bo często było stare i popsute. Jedyna pewna rzecz do zjedzenia to bagietka z masłem. Warto jeszcze wspomnieć o pladze kotów na zewnętrznej stołówce . 3) Personel bardzo różnie z ich podejściem do polskich gości. wszyscy ogólnie bardzo mili ale na tym koniec dobrych stron. Sprzątaczki ograniczał sprzątanie do umycia podług w widocznych miejscach i złożenia pościeli. wymiana ręczników i zostawienie papieru toaletowego zależało od aktualnego jej humoru ( chyba często była zła ). Notoryczne było też pozostawianie otwartego pokoju przez co nie mam telefonu. Wszystko co było zgłaszane do recepcji w niej pozostawało. Zgłaszanie uchybień i tak nic nie dawało. Przez dwa tygodnie nie doczekałem się na wymianę żarówek. Menadżerowie byli bardzo czepliwi i chamscy. Jedynie Animatorzy byli przyjaźni ( chyba dlatego że częściowo byli to Polacy)czego nie można powiedzieć o rezydentkach ale to chyba za dużo żeby o tym pisać . Ja osobiście odradzam najgorszemu wrogowi ten hotel
To co zostało przedstawione w katalogu, a to co zastaliśmy na miejscu to dwie różne bajki. Pokoje w hotelu były małe, słabo wyposażone i bardzo brudne. Co więcej niektóre pokoje są połączone, z jednego można przejść bezpośrednio do drugiego. All inclusive pozostawiało wiele do życzenia, w snack barze (późne śniadanie i podwieczorek) codziennie było to samo, dwa małe naleśniki z czekoladą. Wyjazd ratowali animatorzy, którzy codziennie zapewniali dobrą zabawę.
MIMO ŻE NIGDY TEGO NIE ROBIŁAM TO STWIERDZIŁAM ŻE SKORO KORZYSTAM Z OPINII INNYCH TO DODAM SWOJĄ. NIE WIEM SKĄD 70% POZYTYWNYCH OPINII. JA ZAZNACZYŁAM WSZYSTKO NA NIE ZOBACZYMY JAKA WYJDZIE OCENA. NAPRAWDĘ NIE MA ŻADNYCH POZYTYWÓW. HOTEL NIE ZASŁUGUJE NA 1 GWIAZDKĘ. BRUD. SMRÓD. NIEMIŁA OBSŁUGA. BRUDNE NACZYNIA, RĘCZNIKI, OBRUSY, BASEN TYLKO CHLOROWANY NIGDY NIE BYŁ CZYSZCZONY. PLAŻA PEŁNA WIELBŁĄDZICH ODCHODÓW KTÓRYCH PEŁNO W MORZU WIĘC KĄPIEL NIE NALEŻAŁA DO PRZYJEMNYCH. CIĄGLE SŁYSZAŁAM O KRADZIEŻACH I RADZILI NAM CHOWAĆ CENNE RZECZY WIĘC MIELIŚMY JE PRZY SOBIE...ALE UKRADLI NAM UBRANIA I KOSMETYKI CZY TO TEŻ POWINNAM TRZYMAĆ W PŁATNYM SEJFIE?REZYDENTKA STWIERDZIŁA ŻE JEST KONIEC SEZONU I TAK BYWA. SZKODA ŻE SUN&FUN NIE PISZE O TYM W OFERCIE ŻE JEDZIESZ NA WŁASNE RYZYKO BO I TAK NIKT CI NIE POMOŻE. REZYDENTKA POTRAFI TYLKO SPRZEDAĆ WYCIECZKI O KTÓRYCH NIE MA BLADEGO POJĘCIA I CZĘSTO WPROWADZA LUDZI W BŁĄD. BEZ NAPIWKÓW MIMO ALL INCLUSIVE NIE DOSTANIESZ NIC. JEDZENIE PASKUDNE- ŻYWILISMY SIĘ TYLKO BAGIETKAMI I MELONAMI. KATEGORYCZNIE ODRADZAM. ŁAZIENKI I POKOJE BRUDNE I BARDZO ZNISZCZONE. ODRADZAM SUN & FUN A GŁOWNIE HOTEL SANDRA CLUB.
MAM NADZIEJĘ ŻE MOJA OPINIA POWSTRZYMA CHOĆ JEDNĄ OSOBĘ PRZED WYBOREM TEGO "HOTELU". JEST JEDEN POZYTYW WIĘC ZACZNĘ OD NIEGO-ADA I JUSTYNA ANIMATORKI Z POLSKI. INNI ANIMATORZY OK ALE GŁÓWNIE DO MOMENTU KUPIENIA PŁYTY ZA 20 DINARÓW. JAK NIE KUPISZ NIE PODEJDĄ WIĘCEJ JAK KUPISZ TO CZASAMI ZAGADAJĄ. NIE MIEŚCI IM SIĘ W GŁOWIE ŻE MŁODE POLKI NIE PRZYJECHAŁY NA SEX . SĄ BARDZO NATARCZYWI I ZJEDNUJĄ SOBIE POLAKÓW ZNAJOMOŚCIĄ POLSKICH PRZEKLEŃSTW. MŁODZI POLACY ZE SWOIM ALKOHOLEM BAWILI SIĘ WYŚMIENICIE. RODZINY Z DZIEĆMI, LUDZIE 30-50 LAT JUŻ DUŻO GORZEJ. NA MIEJSCU NIE SPOTKAŁAM NIKOGO ZADOWOLONEGO Z POBYTU. W ŁAZIENCE GRZYB. W POKOJACH ŚMIERDZI A SPRZĄTANIE POLEGA NA ZAMIATANIU,POSŁANIU ŁÓŻKA ZMIANIE RĘCZNIKÓW NA SUCHE ALE NA PEWNO NIE MOŻNA ICH NAZWAĆ CZYSTYMI NO I PRYSKANIU CYTRYNOWYM SPRAYEM. POKOJE NA PARTERZE ZALEWANE PO KOSTKI W CZASIE DESZCZU. PO 4 ZALANIACH DOSTAŁYŚMY POKÓJ NA 1 PIĘTRZE. PANIE SPRZĄTAJĄCE ROBIĄ RÓŻNE RZECZY Z RĘCZNIKÓW ALE JAK RAZ NIE ZOSTAWIŁYŚMY KASY TO UKRADŁY NAM DROGĄ BIELIZNĘ I TROCHĘ CIUCHÓW. REZYDENTKA POWIEDZIAŁA ŻE TO SIĘ ZDARZA I NIE MA CO SIĘ AWANTUROWAĆ BO RZECZY I TAK NIE ODZYSKAMY. PODCZAS NASZEGO POBYTU UKRADZIONO 2 TELEFONY I SPORO RZECZY OSOBISTYCH KOSMETYKI Z ŁAZIENKI CIUCHY TO STANDARD BO LICZĄ ŻE NIE ZAUWAŻYSZ. MIMO ŻE MIAŁYŚMY ALL TO DO POSIŁKU NAPÓJ DOSTAŁYŚMY 3 RAZY NA 14 DNI BO NIE ZAMIERZAŁAM DAWAĆ NAPIWKÓW ZA BRUDNE NACZYNIA, 5 POTRAW DO WYBORU I WSZYSTKIE BEZ SMAKU ZA TO OSTRE JAK DIABLI. DRINKI BEZ ALKOHOLU. PIWO RÓWNIEŻ. WSZYSTKIE NAPOJE PODAWANE W PLASTIKOWYCH KUBKACH PRZEPŁUKIWANYCH NA MOICH OCZACH W MISCE Z BRUDNĄ WODĄ. CO CHWILE W "HOTELU" BYŁ LEKARZ I WIĘKSZOŚĆ POBYTU LUDZIE SPĘDZALI W TOALETACH. TYLKO STOSUJĄC ZAPOBIEGAWCZO ALKOHOL Z POLSKI PO KAŻDYM POSIŁKU MOŻNA BYŁO KILKA DNI WYTRZYMAĆ. A CO Z LUDŹMI KTÓRZY NIE LUBIĄ TYLE PIĆ I Z DZIEĆMI??? LUB Z TYMI KTÓRZY LICZYLI NA ALKOHOL BO MAJĄ ALL???DRAMAT. OBSŁUGA LENIWA I BEZ NAPIWKÓW NIC NIE ZROBI. JEDZENIE PASKUDNE. POKÓJ RUDERA. MUCHY. KARALUCHY I SMRÓD. REZYDENTKA WIECZNIE NIE MA CZASU I NIE POMAGA W NICZYM
JAK POMYŚLE ILE KASY ZAPŁACIŁEM ZA TA NORĘ TO MNIE TRZĘSIE ZE ZŁOŚCI JAKI BYŁEM GŁUPI. TO MIEJSCE TO NORA KTÓRA NAZYWA SIĘ KLUBEM CZY HOTELEM I NIE PRZYPOMINA W ŻADEN SPOSÓB MIEJSCA JAKIM MIAŁO BYĆ CUDOWNYM. Z WYJĄTKIEM ANIMACJI I ANIMATORÓW TO NIC POZA TYM DOBREGO. WSZYSTKO OGRANICZANE ALBO NIE MA NO CHYBA ŻE GRUBY PORTFEL TO CHĘTNIE WSZYSCY BIORĄ ALE W ZAMIAN NIEWIELE. MUCHY KOTY I INNE DZIADOSTWO . JEŻELI KTOŚ POLECA I PISZE ŻE TAM JEST FAJNIE TO CIESZE SIĘ JEGO SZCZĘŚCIEM. MIĘDZY POSIŁKAMI NIE MA NIC Z WYJĄTKIEM KAWAŁKA CZEGOŚ CO PRZYPOMINA PIZZĘ CZE PLACUSZEK ALA NALEŚNIK , OCZYWIŚCIE WSZYSTKO PODANE JAK W BRZE LEŚNYM NA SERWETCE ALBO BRUDNYM TALERZYKU.NA POSIŁKACH TO SAMO WSZYSTKO NIEDOMYTE KUBKI ŚMIERDZĄCE SAM NIE WIEM CZYM.WSZYSTKIEGO BRAKOWAŁO NA OBIEDZIE CZY KOLACJI TRZEBA PROSIĆ I CZEKAĆ AŻ ŁASKAWIE KELNER PRZYNIESIE COŚ DO PICIA, NO CHYBA ŻE JEST OBRAŻONY ŻE NIE DOSTAŁ NAPIWKU TO MOŻNA SIĘ TEŻ NIE DOCZEKAĆ ALBO USŁYSZEĆ NIEMIŁE SŁOWA W STYLU DAJ DOLARA ALBO DINARA A NIE TYLKO DZIĘKUJE MÓWISZ. JESTEM NORMALNYM NIE WYMAGAJĄCYM CZŁOWIEKIEM ALE CENA NIE JEST ADEKWATNA DO POZIOMU JAKI TAM JEST. CO DO GWIAZDEK TO SKASOWAŁBYM JEST CAŁKIEM NO MAX DO DWÓCH NIE WIĘCEJ.ORGANIZATOR RÓWNIEŻ PODEJŚCIE DO KLIENTA NA POZIOMIE ZEROWYM. REZYDENT A WŁAŚCIWIE KTOŚ KTO SIĘ ZA NIEGO PRZEDSTAWIAŁ TO NASTĘPNY KTOŚ KTO MIAŁ WSZYSTKO GDZIEŚ I NIE MIAŁ ZAMIARU NAWET ZAPYTAĆ NAS O COKOLWIEK BO I POCO MU KŁOPOTY. DNO DNO I JESZCZE RAZ DNO DO DUPY MÓGŁBYM TU PISAĆ CAŁY DZIEŃ A JEST O CZYM ALE SZKODA CZASU I NERWÓW. NIGDY WIĘCEJ. a co do ALL INCLUSIVE TO NIE ISTNIEJE TAM COŚ TAKIEGO ALBO ONI NIE WIEDZA CO TO ZNACZY
SZANOWNI PANSTWO, CHCIALEM OCENIC HOTEL I WYPOCZYNEK OBIEKTYWNIE I NIESTETY NIE MOGE NAPISAC ZADNEGO DOBREGO ZDANIA O NICZYM POZA ANIMACJAMI W WYKONANIU JUSTYNY I ADY ORAZ KILKU TUNEZYJCZYKOW. STRATA CZASU I PIENIEDZY W TYM HOTELU POSILKI 10 DNI TO SAMO NA OBIAD I KOLACJE MUCHY I KOTY NA STOLOWCE A W POKOJACH MROWKI I KARALUCHY, BRAK KLIMY LUB KLIMA ZAGRZYBIALA I SMIERDZACA, KUBKI I TALERZE BRUDNE I SMIERDZACE RYBAMI I POMYJAMI, BRAK ALKOHOLU W BARZE OPROC Z PIWA PLAZA BEZ BUFETU JEDYNIE WODA Z DYSTRYBUTORA TYPU EDEN REZYDENTKA DO WYMIANY OD ZARAZ ZENADA
PIENIĄDZE WYRZUCONE W BŁOTO. NIE WIEM JAK MOŻNA POLECIĆ TEN HOTEL KOMUKOLWIEK I ZA COKOLWIEK Z WYJĄTKIEM ANIMATORÓW KTÓRZY ZASŁUGUJĄ NA MEDAL I NIC POZA TYM. OBSŁUGA TOTALNE DNO I CZEKAJĄCA NA NAPIWKI. ZA WSZYTKO TRZEBA DOPŁACAĆ, NP. ZA PILOT DO TELEWIZORA ZA LODÓWKĘ ŻEBY JA MIEĆ W POKOJU, I TO NIE MALO. MUCHY KOTY NA STOŁÓWCE A WCZEŚNIEJ PEWNIE W ŚMIETNIKU. DWIE GWIAZDKI TO JEST MAX ZA TEN HOTEL A ZA OBSŁUGĘ JEDNA. WSZYSTKO OGRANICZANE A ZAPŁACILIŚMY ZA WSZYSTKO W KRAJU GRUBA KASĘ BO ZA TRZY OSOBY 7000 ZŁ TO NIE MAŁO JAK ZA PLANOWANE 11 DNI Z CZEGO JEDEN SPĘDZILIŚMY NA LOTNISKU. CO DO BIURA TEZ SZKODA SŁÓW ANI JEDNI LEPSI ANI DRUDZY GORSI. JEŻELI KTOŚ PISZE ŻE JEST TAM BOSKO FAJNIE I CUDOWNIE TO ALBO JEST PODSTAWIONY ALBO NAPALIŁ SIĘ CZEGOŚ TAM ALBO POWINIEN SIĘ UDAĆ DO LEKARZA. DZIADOSTWO I JESZCZE RAZ DZIADOSTWO, SYF I NIC WIĘCEJ. OMIJAĆ TO MIEJSCE Z DALEKA . JESTEM ZAŁAMANY ZE ZMARNOWANYCH PIENIĘDZY I CZASU . DO DUPY !!!
COŚ STRASZNEGO TEN HOTEL TAK MNIE ZRAZIŁ ŻE JUŻ CHYBA NIGDY NIE POJADĘ DO TUNEZJI, A JUŻ NA PEWNO NIE DO TEGO HOTELU CZY RACZEJ NORY ARABSKIEJ