W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Plusy:
- wyżywienie szwecki stół bardzo dobre
- standard dobry
Minusy:
- kiepskie łóżka można się nabawić chorób kręgosłupa
- recepcja słabe zainteresowanie problemami gości
- położenie od wejścia i od wyjścia na plaże hotel odgradzają 2 bardzo ruchliwe drogi
- rozrywki totalna porażka zespół animatorów nadaje sią tylko do wymiany
- muzyka z dużych głośnych kolumn przez cały dzień i w nocy leci muzyka niestety maja tylko 2 płytki Cd i cały czas jest tylko puszczane te kilkanaście utworów
Tunezja:
Plusy:
- reklama
- zawsze ciepło
- ładne widoki
- ciekawa roślinność
- ciepła woda
- piaszczysta plaża
- bezpieczeństwo o każdej porze dnia w każdym zakątku kraju można się swobodnie i bezpiecznie poruszać
- tanie taksówki i komunikacja państwowa: pociągi, autobusy
- dobre drogi
Minusy:
- umiarkowany klimat to bajka w dzień temperatury zazwyczaj przekraczają 40 stopni + ogromna duchota stwarza klimat w którym każdy dzień i noc poza klimatyzowanym pomieszczeniem jest sadyzmem dla organizmu europejczyka
- morze brak roślinności i ryb z powodu słońca możliwe jedynie korzystanie rano i wieczorem w dzień zapewnione oparzenia słoneczne
- plaża jeśli lubisz deptać po ludziach i śmieciach to gorąco polecam (co do śmieci trzeba się przyzwyczaić są wszechobecne tak jak u nas trawa tak tam wszystko pokrywają śmieci
- dyskoteki inne rozrywki niestety mają tylko dobrą reklamę są ciasne zaczynają się od 1 w nocy mało miejsca do tańczenia w największej dyskotece w Afryce (Bora Bora) maksymalnie może na raz tańczyć 30-50 osób. Ceny zabójcze wejście 5-10 dinarów (trzeba szukać po mieście lub czasami rozdają ulotki z darmowym wejściem do godziny 12. piwo 5 dinarów i zmuszają do kupowanie albo kupujesz albo wychodzisz. Na uwagi typu że na ulotce jest napisane że do 12 2 drinki w cenie 1 usłyszysz że to tylko reklama chyba że masz cierpliwość na długotrwało kłótnie. Innych rozrywek poza jedzeniem w restauracjach nie znajdziesz
- służba zdrowia szkoda komentować i lepiej wykupić dodatkowe ubezpieczenie bo okazuje się że te oferowane przez biura podróży maja wiele ograniczeń np. ponoszą odpowiedzialność tylko do wycieczek organizowanych na miejscu przez ich biuro jeśli skorzystać z innego i coś ci się stanie nie licz na zwrot kosztów
- ludzie nie myśli, że jeśli ktoś jest dla ciebie miły to robi to bezinteresownie zawsze na końcu zażąda pieniędzy oczywiście przy okazji postara się ciebie oszukać najlepiej podać że nie ma się pieniędzy i wysłuchując się w potok wyzwisk skierowanych w twoją osobę oddalić się w spokoju (w skrajnych przypadkach uciec czasami trzeba wyrwać się z ich uścisku potrzebne do tego jest trochę siły lub umiejętność stosowania dęwigni).
Zakupy/towary/sprzedawcy to istna gehenna kupować tylko w sklepach gdzie są wywieszone ceny (nawet w tych sklepach dla europejczyków potrafią przy zapłacie podać inna cenne najlepsze rozwiązanie poszukać innego sklepu nie zważając na wyzwiska sprzedawcy) niestety w większości sklepów nie ma wywieszonych cen i jeśli się nie wiesz, jaka jest cena za dany towar to na pewno zostaniesz w takim sklepie oszukany a różnica cen może być kilka lub i kilkanaście razy większa przykład obrączkę na dłoń warto 1-2 dinary dla nie znających rzeczywistej cenny sprzedawcy potrafią sprzedać (i oczywiście każdy z nich wykorzysta twoją nieznajomości cenny) za kilkadziesiąt dinarów oczywiście dotyczy to wszystkich towarów. Nie wolno się sugerować ich zachwalaniem towaru, cenny i podlizywaniu się tobie jaki z ciebie ich przyjaciel i dżentelmen robią to tylko żeby oszukać cię przy zakupie. Najlepiej jest nie podawać swojej cenny wtedy sprzedawca goni ciebie często przytrzymując na siłę i błyskawicznie opuszcza cenne oczywiście to nie gwarantuje że kupimy tanio przykład: w jednym sklepie na pytanie o cenne torby podano mi 140 dinarów po wyszarpaniu się z ze sklepu usłyszałem 40 dinarów a kilkanaście metrów dalej ta sam torba w sklepie z wywieszanymi cenami kosztowała kilkanaście dinarów. Nie trzeba się dziwić jeśli zostaniesz wyzwany od sabotażystów i bandytów, taki sprzedawca przez kilkadziesiąt sekund potrafi krzyczeć na ulicy wyzywając ciebie i kraj z któro pochodzisz. Najlepszym sposobem na uniknięcie oszukanie jest zapoznanie się z cenami w innych sklepach i wychodzenie (wyrywanie się jeśli cię trzymają) i nie zwracanie uwagi na ich wyzwiska w ostateczności trzeba im pogrozić Policą to bardzo skuteczna metoda tam nie ma więzień a więzniowie pracują na Saharze przy budowach. Przy zakupach złota trzeba uważać bo maja też wyroby tylko powlekane złotem. Przykład: kupiliśmy wyroby które po długim targowaniu zapłaciliśmy 110 dinarów w następnym sklepie z wyrobami skórzakami na naszą odpowiedę że nie mamy tyle pieniędzy na wypatrzoną torbę otrzymaliśmy podpowiedz, żeby sprawdzić u jubilera (w medninie- stare miasto zawsze jest ulica z warsztatami wytwarzającymi wyroby ze złota) czy to na pewno złoto (oczywiście ten sprzedawca powiedział nam to tylko dlatego żeby u niego zrobić zakupy). Po sprawdzeniu (kosztowało nas to 5 dinarów) okazało się że jest to tylko pokryte złotem i jest warte 50 dinarów. Dając im do wyboru zwrot pieniędzy lub Policje dostaliśmy zwrot 60 dinarów (chcieliśmy zatrzymać te wyroby) oczywiście nie od razu, sprzedawca kręcił że jest napisane że to nie złoto (co zresztą nad gablotami było napisane), przy każdym powtórzeniu słowa policja zwracał cześć sumy aż po kilku minutach z bólem oddał nam całe 60 dianarów. Oczywiście sprzedawca który nam poradził sprawdzeniem czy to złoto zażądał 10 dinarów nie zgodziliśmy się mogliśmy wyjść ale chcieliśmy być honorowi i zrobiliśmy zakupy w tym sklepie oczywiście ten sprzedawca też nasz oszukał na cenie około 5- 10 dinarów.
Ogólne wrażenie są nastawieni na turystów ale w złym słowa znaczeniu czyli jednorazowo i szybko z nich zedrzeć pieniądze nie licząc się wcale z konsekwencjami że turysta wystawi im w swoim kraju negatywną opinię.
Przykładowe cenny
Waluta 1 dinar 1000 milimów np. 3,400 lub 3400 oznacza cenne 3 dinary 400 milimów
1 euro 1.5 dinara
1 dolar 1,3 dinara
Przed wymianą trzeba upewnić się czy na pewno dostaniesz sumę jaka jest wywieszona na tablicy często kurs na tablicy i ten który Ci wyjdzie po wymianie jest całkiem inny
woda mineralna 250 -500 milimów
brzoskwinie 1,200 1,400
bębenek drewniany 10 dinarów
wielbłąd skórzany mały 2 dinary średni 4 dinary
teczka skórzana -10- 30 dinarów
torebka damska 5-15 dinarów
obrączka na dłoń z wybitym imieniem 1- 4 dinary zależności od wielkości
złoto 18-19 dinarów za gram
Wielkie karaluchy w pokoju!!!
polecam osobom nie liczącym na spokój i chwile wytchnienia
hotel niedaleko od centrum miasta - spacerkiem do mediny ok. 20 minut; przejście do plaży przez naprawdę ruchliwą ulicę. dobre miejsce jako baza wypadowa do zwiedzania, ale jeśli komuś bardziej zależy na nowości hotelu, to raczej nie ten :)
Plaża bardzo brudna ale za to baseny są w porządku. Animacje w sąsiednim hotelu dość ciekawe, animatorzy super! Jedzenia pod dostatkiem. Budynek hotelu pozostawia trochę do życzenia ale da się wytrzymać. Widok na morze nie jest zbyt rewelacyjny bo zasłania go inny hotel.
Hotel powyżej naszych oczekiwań, bardzo sympatyczna i miła obsługa, wyżywienie urozmaicone i bardzo dobre. Bardzo sympatyczny szef kuchni.
Położenie kompleksu w dogodnym mejscu, blisko centrum (mediny). Możliwość poruszania się w obrebie kompleksu, między hotelami na dużym terenie - parku. Kilka basenów, w tym kryty z zimną wodą. Mimo poczatkowych obaw warunki hotelowe na wysokim poziomie. Ze względu na ruch i bliskość centrum polecam ludziom młodym i aktywnym "nocą".
Pierwszy i ostatni raz z biurem Selectour!!!
Hotel 4*? Chems el Hana to raczej hotel 2*. Pracownicy hotelu kompletnie nie wiedzą co to znaczy ALL INC.
Posiłki monotonne, serwowane drinki śmiechu warte. Basen nieczynny, brudny. Sprzęt do ping-ponga nie nadaje się zupełnie do uzytku. Stół kiwał się na boki, nie mówiąc o paletkach bez gumek i pęknietych piłeczkach.
Obiecano nam Aqua aerobic, którego oczywiście nie było. Zapłaciliśmy za ALL INC. Niestety o jedzenie musielismy się prosić. To hotel wyznaczał nam pory posiłków. O przekaskach i II śniadaniu mogliśmy zapomnieć.
Nie polecamy!!!
Hotel ładny czysty a główne zastrzeżenie mam do obsługi baru serwującego drinki , oni w zasadzie robią wszysto, aby nikogo nie obsłużyć . Tak więc ten kto liczy na prawdziwe all inklusive niech się tram raczej nie wybiera. Animacji tam również nie było wcale.
tragiczna obsługa w barach, oszukiwanie przy nalewaniu drinków (zamawiasz wódkę z colą a dostajesz dżin z cola ponieważ wódki juz nie ma o godzinie 22 a all inclusive jest do 23:30), opieszałość, bardzo denerwująca na początku praktyka podpisywania karnetów i podawanie nr pokoi przy zamawianiu w barze - prowadzą statysykę kto ile i czego wypił? przez pierwsze dwa dni jedzenie wydawało sie bardzo urozmaicone, tylko prze resztę tygodnia było cały czas to samo. Całe szczęście, że byliśmy tylko tydzień. Przy basenie leżaki i materace są za darmo, tylko, że po 17 chodzi pan z obsługi i prawie stoi nad tobą i daje do zrozumienia, że czas już zwolnić leżak bo on chce już go schować. wystaczy, że sie wstanie i jeszcze się nie odejdzie a leżak już zostaje zabrany.
dwa dni temu wróciliśmy z rodzinką z Tunezji-ogólne wrażenie -niesamowite,hotel i reszta -super!polecam.Naprawde warto pojechać i zwiedzić ,polecam zwłaszcza kuchnię-rewelacyjna,obsługa na medal ,miła,uprzejma itp.Wszędzie blisko,do morza ok.150-200 m.Czyste baseny przy hotelu, morze cieplutkie ,plaże czyste.Reasumując polecam to miasto i ten hotel.
Obsługa hotelowa i sprzątaczki kradną wszystko.Żeby tego uniknąć należy pozostawić w widocznym miejscu napiwek.
czesc wlasnie wrocilam z tunezji i mam najnowsze i prawdziwe wiadomosci:) mieszkalama w hotelu Chams el Hana, uprzedzam ze jestem mloda osoba bo mam 21 lat i niewymagam rzeczy niemozliwych. odnosnie hotelu to tak : milam pokoj na 8 pietrze z widokiem na miasto:/ jezeli sie chce pokoj z widokiem na morze to trzeba sie upomniec w recepcji odrazu przy wydawaniu kluczyka bo pozniej jest bardzo ciezko zmienic pokoj. nam bo bylam z chlopakeim trafil sie fajny pokoj lecz nasi znajomi troche narzekali. Ogolnie hotel ma 4 gwiazdki ale naprawde to chyba musialo byc bardzo dawno, hotel owszem jest ladny, czysty ale stary. Pokoje sa codziennie sprzatane i nie trzebabylo dawac napiwkow sprzataczka zeby bylo czysto, lozka sa bardzo wygodne, w kazdym pokoju jest telewizor lecz niestety tylko jeden program polski (ale chyba nie chodzi o ogladanie tv na wakacjach), reczniki sa bardzo czesto wymieniane, najwazniejsze jest klimatyzacja ktora naprawde tam jest potrzebna dzieki temu moznabylo spokojnie spac:), w naszym pokoju nie bylo zadnych rpbakow itd na pokoj ogolnie nie narzekam oprocz tego ze czasem niebylo wody a jak sie spuszczalo wode w toalecie to slyszalo pol hotelu:)no i brakowalo mi lodowki. windy: 3 z czego tylko 2 jezdzily a w polowie mojego pobytu (2 tyg) czesto jedna sie psula i jezdzila tylko jedna bardzo powoli gdyz wsiadalo do niej mase ludzi a liczba ograniczenia wynosila 8.:), wiec zeby wjechac na te moje 8 pietro czasmi musialam troche poczekac tym bardziej ze niektorzy ludzie sa tak leniwi ze musza wjezdzac na 1 pietro:/ Stolowka: posilki wydawane sa w wyznaczonych godzinach i jak ktos sie spozni to niestety juz nic nie zastanie. Jedzenia ogolnie jest naprawde duzo, kilka rodzai salatek, czesto jest ryba, gotowane warzywa, ryze, makarony, ziemniaki,napoje i zawsze do obiadu podawane jest piwo...,ja rowniez lody, ciasta i owoce-melon i arbuz, czasami jakies budynie itd. Minusem jest to ze niestety po tygodniu wszytko to sie nudzi gdyz powtarza sie lub jedzenie jest przerabiame na inne:). Uwazam ze jezeli tak ja ja mialam opcje all inc. naprawde mozna sie najesc...tym bardziej ze po obiedze od godziny 15-17 w barze obok basenu wydawana jest pizza i kanapki. Szkoda tylko ze uzywaja malo przypraw:/ Obsluga na stolowce dziala bardzo sprawnie i milo, czesto zdarzaly sie male awantury gdyz ludzie wynosza jedzenie a tego nie wolno robic raczej...mowie raczej bo my zawsze ze sniadania wynosilismy francuskie rogaliki ale nie na talerzu tylko zapakowane w husteczke:) Rozrywka: nasluchal sie od ludzi ze to nudne miejsce i niema co robic ale to nie prawda...animatorzy ktorych poznalismy to mlodzi ludzie przewaznie w moim wieku bardzo otwarci i pozytywnie nastawieni do wszystkich ludzi...naprawde super przyjaciele szczegolnie sam i mumu, ktorzy pracuja w hotelu od 8-24 a pozniej zabierali nas na dyskoteki...a rano znowu do pracy niewiem skad oni brali na to tyle energi i naprawde widac ze lubili to robic..jestem pelna podziwu bo wykonywali swoja prace a darmo gdyz byli na stazu.Wieczorne animacje: zawsze gdzies od god 21.00 zaczynly sie roznorodne zabawy, pokazy tradycji(niechce wszystkiego zdradzac), dla najmlodszych tez sie cos znalazlo:)..a po godzinie 24...przewaznie mlodzies ruszala w miasto pobawic sie...w poblizu hotelu znajduja sie 3 naprawde fajne miejsca: arena, living i salon....a dalej duza dyskoteka bora bora gdzie niestety wejscie juz bylo platne. Nasi animatorzy opiekowali sie nami to znaczy wszyscy zbieralismy sie pod hotele doprowadzali nas na miejsce i wprowadzali do srodka znajdowali loze i bawili sie razem z nami. Prosze was uwazajcie jak kupujecie w dyskotekach alkohol bo naprawde jest bardzo drogi niechce nawet pisac ile zaplacilismy za butelke 0.7 na pierwszej dyskotece..(ale to chyba dlatego ze bylismy pod wplywem %)...ogolnie w sousse tylko w jednym sklepie mozna kupic alkohol magazine generale...lecz ostrzegam jest bardzo drogi (butelka 0.5 takiej ich normalniej kosztuje 50 zl), w innych go w ogolnie niema:(...jezeli chodzi o alkohol wydawany w hotelu to owszem jest ale tylko ich i podawany jest w kubeczkach:/...czasami wieczorem miedzy 22-23 sa duze kolejki gdzyz wtedy wiadomo najwieciej ludzi chce sie napic a ilosc jaka jest wydawana jest smieszna. jednorazowo mozna wziasc tylko 2 drinki:/ lecz sa sposoby na to by sie dobrze "napic" tylko trzeba troche pomyslec. Piwo: w barze przy basenie nalewa pan ktory kompletnie tego nie potrafi albo niechce:/ pol kubeczka piwa a drugie pol piany:/ ale zdarzalo sie ze ktos zwrocil mu uwage:) to wtedy jest troszke inaczej:)tak jak pisalam trzeba znalesc na nich sposoby:P..Zakupy: poprostu koszmar idac ulica zostaje sie zaczepionych przez mase ludzi by zakupic ich towar:/ Najwazniejsze jest targowanie sie....trzeba byc upartym i umiec sie dogadac np kupuja torebke ze 100 dinarow w koncu zaplacilam 35... trzeba targowac sie na kazdym kroku i naprawde uwazac bo mozna zostal latwo oszukanym lub wyzwanym np od babajagi lub zolzy hehe:) Minusem sa opaski jakie nosimy na rece przez caly czas trwania pobytu gdyz tubylcy widzac ludzi "oznaczonych" opcja all incl. odruchowo podawa wyzsze ceny towarow:/..jest jeden sklep sula center gdzie ceny sa stale i niema targowania. Pogoda- tu chyba niema co duzo opisywac poprostu rewelacja ja trafilam na naprawde swietna gdzyz codziennie wial wiatr i dalo sie normalnie funkcjonowac i lezec na sloneczku nie odczuwajac tego goraca jak przez ostanie dwa dni gdy poprostu bylo bez wietrznie i niepotrafilam wysiedziec na tym sloncu( a ja naprawde lubie gorace klimaty). Naprawde jestem zadowolona z tych wakacji , dla mnie bylo super, poznalam super ludzi i dla ludzi ktorzy niewymagaja cudow zapewniam ze bedzie ok:)
Czesc dwa dni temu wrocilam z Tunezji, wiec mam naswiezsze i prawdizwe informacje. Mieszkałam w hotelu chams El hana , bylam tam dwa tygodnie i miałam opcje all incl. Zaczne od hotelu: naprawde bardzo ladny i czysty lecz jest to stary hotel i te 4 gwiazdki sa nieco przesadzone. Pokoje: ja mieszkałam na 8 pietrze i wydaje mi się ze trafilam na fajny pokoj gdzyz znajomi troche narzekali na swoje. Pokoj duzy codziennie sprzątany , nietrzebabylo dawac napiwkow sprzątaczce by było czysto..reczniki czesto wymieniane, klima zawsze działała i naprawde była potrzebna, widok na miasto…jeżeli chce się mieć widom na morze trzeba o tym wspomniec przy wydawaniu klucza, brakowalo mi w pokoju lodowki:/, każdy miał telefon i telewizor lecz tylko 1 program polski. Lazienki czyste lecz czasami brakowalo wody a jak się spuszczalo wode w ubikacji to słyszało pól hotelu. Funkcjonowaly 2 windy z 3. lecz po tygodniu często jedna się zacinala i jeździła tylko jedna strasznie wolno gdzyz dopuszczalna jest liczba 8 osob a często jechalo w niej 15;/ wiec czasami żeby dostac się na te moje 8 pietro trzebabylo chwile poczekac tym bardziej ze ludzie sa ta leniwi ze niechcialo im się wejść na pietro 1 :/..Stolowka: jedzenie wydawane jest w określonych godzinach , jak się spóźnisz to nic nie zastaniesz…ale naprawde jest tego bardzo duzo: kilka rodzaji sałatek (lecz zawsze takie same), często była ryba, zawsze: ryz, ziemniaki, makarony, gotowane warzywa i takie tam inne…tylko szkoda ze tak malo doprawione i przewaznie było codziennie to bardzo podobne wiec moglo się troche znudzic po tygodniu, lecz można na swoje sposoby to sobie urozmaicac zawsze były lody, owoce:arbuz i melon, oraz ciasta czasami jakies budynie. Piwo w nieograniczonych ilościach ilościach napoje:D zawsze po obiedze miedzy godzina 15-17 w barze niedaleko basenu wydawane były kanapki i pizza, również w tym barze wydwane były napoje do god 17.00 niestety jeżeli chodzi o piwo to lane było wyjatkowo nieumiejętnie , pol kubeczka piwa a drugie pol piany:/ czasem ludzie krzyknęli troche na pana wydającego i wtedy było troszke inaczej. Jeżeli chodzi o drugi bar gdzie napoje były wydawane do god 23.30 to: fanta , sprite, cola ok., ale drinki składały się tylko z ich wodki i niestety male ilości:/ dlatego często tworzyly się kolejki, ale można znalesc na to sposób trzeba tylko pomyśleć:pomyśleć . OKOLICA: blisko do plazy, cieple morze, czyste plaze, baseny również czyste, pogoda oczywiście super, troche klopot z lezakami przy basenie bo trzeba sobie je zajac wczesniej gdzyz przychodząc po sniadaniu często ich już po prostu nie było. Rozrywka: uwazam ze jest co robic! Animatorzy to ludzie mlodzi przewaznie w moim wieku(21lat), którzy naprawde sa otwarci dla wszystkich ludzi, chętnie pomoga i tryska od nich humorem i energia. Szczególnie sam i momo których tam poznaliśmy zasługują na pochwale gdzyz pracuja tam od 8-24 ciagle zabawiając gosci, tańcząc na basenie gotowe układy… a pozniej zabierając nas na imprezy „opiekując się nami”. To znaczy zaprowadzic nas na miejsce, wprowadzic, znalesc loze i po prostu bawic się…dyskoteki : w pobliżu hotelu 3 bardzo fajne: arena, living, salon lecz niestey alkohol jest drogi, nieco dalej bora bora lecz tam wejście jest platne. Ogolnie w sousse tylko w jednym sklepie można kupic alkohol magazine generale …lecz niestety jest dogi (0.5 ich normalniej wodki kosztuje 50 zl)...miasto raczej bezpieczne wiec nocne powroty nie sprawialy kłopotu. ANIMACJE: zawsze wieczorem od o 21.00 odbywaly się animacje, to roznego rodzaju występy, zabawy, i tance( lecz nie będę tu wszystkiego zdradzac). Zakupy: poprosty masakra gdzyz tubylcy co krok zaczepiaja by zakupic ich towar i naprawde sa natrętni co po prostu wkurza….zawsze należy się targowac i być upartym. Ja kupując torebke ze 100 dinarow zeszłam na 35…i tak jest po prostu zawsze…trzeba uważać na to by nie zostac oszukanym,,,czasem zdarza się ze wyzywaja nas od babajagi czy zolzy..jest jeden sklep gdzie ceny sa stale i nie trzeba się targowa- sula centem. Minusem sa opaski które nosimy przez caly czas trwania naszego pobytu gdyz tubylcy widzac nas z nimi automatycznie podaja wieksza cene towaru, lecz niestey nieda się ich zdjąć a za zgubienie placi się 50 dinarow, za zniszczenie 5 dinarow. Naprawde milo wspominam te wakacje poznalam tam mase super ludzi nie tylko polakow i naprawde swietnie się bawiłam polecam dla ludzi którzy nie wymagaja cudow i chce się dobrze pobawic.
Jak ktos kiedys napisał czas w tym hotelu zatrzymał sie 30 lat temu, jak w PRLU.
Jedzenia duzo ale po 2,3 dni nudzi , cały czas to samo. Nie ma róznicy czy obiad czy kolacja
Brak baru na plazy i przy basenie,przy basenie tylko odpłatnie.
Ogólnie bardzo słaby hotel.Animacje beznadzeja. Jedyny plus do dużo Polaków w hotelu.
Pozdro dla Mundka z plaży-jesli wycieczki to tylko od niego
Chcielibysmy ostrzec osoby ktore wybieraja sie do Tunezji a zwlaszcza osoby ktore beda spedzac urlop w hotelu Chems El Hana. Nasze wczasy zaczely sie od kradziezy aparatu fotograficznego wartego 1000zl. O 5 rano zameldowalismy w pokoju. Nie rozpakowywalismy sie gdyz w recepcji powiedziano ze bedzie mozliwosc zmiany pokoju na nastepny dzien. Gdy wychodzilismy z pokoju na sniadanie walizka byla zamknieta. Po sniadaniu mielismy spotkanie z rezydentem , Na spotkaniu dowiedzielismy sie ze rzeczy wartosciowe najlepiej trzymac w sejfie gdyz hotel nie odpowiada za rzeczy pozostawiane w pokojach. Po powrocie ze spotkania z rezydentem zakupilismy sejf na 7 dni - 7dinarow( plus 20 dinarow kaucja) i poszlismy po najwazniejsze rzeczy ktore chcielismy przechowywac w sejfie. Niestety bylo juz za pozno aparat zostal skradziony z walizki. Poinformowalismy rezydenta , managera hotelu oraz policje . Nikt nam nie pomogl z policja. Sami musielismy jej szukac. Obsluga hotelowa byla na tyle bezczelna ,ze najpierw udawala ze nic nikt nie wie a po kilku dniach wmawiala nam ze aparat jest napewno w naszym sejfie i zebysmy sprawdzili. Oczywiscie nie bylo go tam. Potwierdzilo to tez ze jezeli ktos by go tam podrzucil to musialaby miec dodatkowy klucz. Wiec jezeli mowia wam ze tylko wy macie klucz do pokoju hotelowego i do sejfu jest to nie prawda. Menadzer hotelu powiedzial ze byla to pierwsza sytuacja od 12 lat. Jest to tez nie prawda , bo dowiedzielismy sie od kilku osob ze poginely im koszulki z pokoju , bizuteria. Nawet w czasie naszego 7 dniowego pobytyu niejeden turysta podpisywal protokol u manadzera hotelu. Rowniez naszym znajomym z hotelu obok ktos sie wlamal w ostani dzien pobytu i ukradl telefon komorkowy .To sa przypadki w hotelach , ostrzegam na miejscowych na ulicach , plazach, i w medinie. Tzn . wszedzie. ( W recepcji nawet gdy placilismy za sejf pracownik wydal nam 3 dinary mniej gdy mu powiedzielismy wytlumaczyl sie ze nie ma drobnych , oczywiscie sklamal ,bo okazalo sie to so samo mowil kolejnym osobom ktore braly sejf, )Tunezyjczycy maja bardzo, ale to bardzo lepkie rece. To byl nasz pierwszy i ostatni raz w Tunezji. Nigdy jeszce nie spotkalam sie z tak niemila obsluga jako turysta. Hotel wogole nie wyglada na czterogwiazdkowy. Windy maja sciany z smierdzacych dywanow i mozna sie w niej udusici jak sie jedzie na wyzsze pietro. Polecam schody. Porada dla was kochani : walizki na klod
Pozdrawiam Kasie I Tomka, Wiole z Michalkiem i Krzyska oraz chlopakow z Nowego Sacza.Dzieki za wszystko
Wróciłam z Soouse 13 lipca było naprawde super.Hotel jest naprawde ładny,pokoje czyściutkie ja dostałam pokój z widokiem na morze bez zadnej dodatkowej opłaty.Pokój był codziennie sprzatany zostawialiśmy pani 1 dinara obsługa hotelowa bardzo miła.Posiłki dobre duzy wybór napoje do kazdego posiłku(cola,fanta wina,piwo,soki),owoce(melon,arbuz),lody,ciasto kelnerzy mili.Hotel Chams El Hana jest połozony w samym centrum Soouse wszedzie bliziutko,w przepieknym palmowym ogrodzie morze dzieli ruchliwa ulica.Animacje codziennie wieczorem rano aerobik ,animatorzy bardzo mili plaża czysta.Ja nie mam zadnych zarzutów co do tego hotelu,było świetnie żal wracać.W przyszłym roku napewno tam wróce.POLECAM TEN HOTEL. Jeśli ktos ma jakieś pytania proszę przesyłać na maila.
W terminie od 13-20.07. 2007 wraz z córką odpoczywałam w hotelu Chams el Hana w Sousse. Jechałam tam pełna obaw, które okazały się zupełnie niepotrzebne. Lot przebiegał bez zakłóceń, zostałyśmy otoczone miłą opieką pani Kariny z biura Selectours, pokój okazał się bardzo ładny, a co najważniejsze z widokiem na morze. Hotel jest naprawdę ładny, plaża czysta, a jedzenie w miarę urozmaicone. Wieczorami spacerowałyśmy, robiłyśmy zakupy lub uczestniczyłyśmy w animacjach na terenie hotelu. Mimo, że moja córka ma 14 lat na ulicach i promenadzie w Sousse, a także na wycieczce w Port el Kantoui ( z której wróciłyśmy ciuchcią o 24 w nocy ) czułyśmy się bardzo bezpiecznie. Mieszkają tu mili, sympatyczni i kulturalni ludzie. Nasz pobyt bardzo szybko minął, a nam oprócz pięknej opalenizny i zdjęć pozostały w pamięci miłe wspomnienia.
Do minusów hotelu zaliczam tylko 4 godzinny czas oczekiwania na zakwaterowanie, a także przechodzenie przez ruchliwą ulicę na plażę ( nie polecam z małymi dziećmi i wózkami ! ). Jeśli wrócę do Tunezji to napewno do Sousse i hotelu Chams el Hana.
Czytając opinie byłam lekko zaniepokojona.Gdy dotarliśmy na miejsce okazało się,że hotel jest bardzo ładny.Pokój mieliśmy na 1 piętrze,telewizor z 1 polskim programem,telefon nie działał i zdażyło się nam mieć w łazience jednego karalucha.Poza tym teren przy hotelu śliczny,czyściutki,dwa baseny z czystą wodą.Jedzenie dobre,ale nie bardzo urozmaicone.Animatorzy trochę nie dawali rady.Ogólnie pobyt zaliczamy do udanych,aczkolwiek był to nasz pierwszy wyjazd do Afryki i napewno ostatni.
Niedawno wróciłam z tego hotelu, po 2-tygodniowych wakacjach i powiem tyle: hotel jest świetny, ale… na tydzień. Kiedy dojechaliśmy na miejsce zaskoczyła nas obsługa. Naprawdę przesympatyczni ludzie. Po przekroczeniu progu hotelu nie będą musieli się państwo martwić o bagaże – obsługa hotelowa zabierze je od państwa i dostarczy do pokoju. W pierwszym tygodniu urzekło mnie również jedzenie, ale po 6 dniach zorientowaliśmy się, że w kółko jest to samo: zawsze ryż, kurczak, ryba, makaron (podawane na różne sposoby). Jeżeli chodzi o słodycze to na stołówce spotkają państwo to samo ciasto, a z owoców był tylko arbuz i melon. W każdym bądź razie osoby z pakietem all inclusive nie muszą się martwić, że będą chodzić głodni. Co to, to nie. Na terenie hotelu są 2 stołówki, 2 restauracje (jeden przy basenie – tam podawane są napoje i przystawki), z których można korzystać w ramach pakietu oraz jedna dodatkowa restauracja w indyjskim stylu oraz specjalne miejsce, gdzie w arabskim klimacie, słuchając arabskiej muzyki można zapalić sziszę.
Byliśmy również zadowoleni z pracy sprzątaczek. Hotel liczy osiem pięter. Na każdym piętrze są trzy panie sprzątaczki, a co za tym idzie sprzątanie odbywa się wyjątkowo sprawnie. Do godziny 12:00 zawsze mieliśmy sprzątnięte pokoje. Codziennie były wymienione ręczniki, pościel. Panie sprzątaczki są również bardzo miłe i zawsze służą pomocą. Pokoje również są przytulne. Klimatyzacja chodziła tak cicho, że prawie w ogóle nie było jej słychać. Wyczytałam opinie, że słychać hałas od strony ulicy. Nie zgodzę się z tym. Po zamknięciu balkonu (a z racji, że chodziła klimatyzacja, bezcelowe otwieranie okna jest bezsensowne) nie słychać odgłosów z ulicy. Oczywiście posiadanie pokoju z widokiem na morze jest przyjemniejsze, ale niestety za taki pokój trzeba dodatkowo dopłacić. Mając widok na morze będą państwo mieli również widok na basen, który znajduje się w pięknym palmowym ogrodzie. Są tego plusy i minusy. Plusem jest na pewno klimat, jaki stwarzają palmy. Do tego dochodzą bary w słomianych budkach, w których można kupić kolorowe drinki, lub, (co polecam) sok z wyciskanych owoców i czujemy się jak na egzotycznych wyspach rodem z kolorowych czasopism. Leżaki przy hotelu są za darmo. Minusem jednak jest fakt, że zeschłe liście palm, które uginają się aż do wody nierzadko w niej pływają wraz z trawą naniesioną przez ludzi wchodzących do basenu, niekorzystających wcześniej z prysznica. Można zadać od razu pytanie, co robi obsługa hotelu zamiast sprzątać, prawda? Jednak proszę państwa zastanówmy się jak ma sobie obsługa z tym dać radę. Musieliby stać nad basenem cały dzień i po każdym, komu ciężko się opłukać, sprzątać. Uszanujmy ich tradycję, że oni pracują wyłącznie do godziny 12:30 - 13:00.
Obok hotelu Chems El Hana znajduje się hotel *** z tej samej sieci hoteli, z którego również mogą państwo korzystać. W tym hotelu organizowane są polskie animacje zarówno dla dzieci jak i dorosłych. Jeżeli chodzi o animacje w hotelu Chems El Hana, to jest to jedna z nielicznych rzeczy, na którą skarżyłam się od pierwszego dnia. Animatorzy zamiast zainteresować gości ciekawym programem, czym na pewno przyciągnęliby osoby do wspólnej zabawy, chodzą i pytają się, czy ktoś się nie chce z nimi bawić, gdy ktoś odmówi nierzadko zdarza się, że zostaje wrzucony do basenu. Nie każdy lubi lądować w zimnej wodzie po dłuższym czasie leżenia na słońcu. Do szału również doprowadza ciągłe ich przychodzenie (nawet do kilkunastu razy dziennie) i zawracanie głowy. Poza tym te ich animacją również mają wiele do życzenia. Może, dlatego, że wśród animatorów nie ma kobiety, a w aerobikach, ćwiczeniach wodnych i innych zazwyczaj uczestniczą same kobiety, wiec bardzo łatwo idzie się domyśleć, że są to ćwiczenia prezentujące nasmarowane olejkiem damskie ciało w bikini, niż ćwiczenia wpływające na sylwetkę czy lepsze samopoczucie poprzez rozruszanie mięśni. Nie wspomnę już o ćwiczeniach, w których animatorzy „asekurują” młode panie. Śmiesznym wydaje się jednak fakt, że gdy w aerobiku biorą udział starsze panie, bądź dzieci, aerobik trwa góra 10 minut. Gdy zaś ćwiczeniami zainteresowane są nastolatki, bądź młode panie animatorzy potrafią z nimi ćwiczyć nawet do 45 minut.
Znacznie przyjemniej spędzało się czas nad morzem. Niestety, trzeba było płacić za leżaki, ale za to nie czuje się tak upału. Hotelowa plaża jest czysta, obok natomiast znajdują się plaże publiczne no i jak to jest na plażach publicznych chyba nie muszę się wypowiadać. Niestety, aby dostać się na plażę czy do miasta trzeba pokonać bardzo, podkreślam BARDZO, ruchliwą ulicę, na której pieszy nie ma żadnych praw. Dlatego proszę pamiętać, czy będą państwo na przejściu, czy gdzieś na ulicy to zawsze samochód ma pierwszeństwo.
W hotelu jest jednak jeszcze coś, co nieraz wyprowadzi państwa z równowagi. Mam na myśli windy, które bardzo często się psują i trzeba na nie strasznie długo czekać. Najwięcej osób windami jeździ z pierwszego piętra, w związku z tym osobom z 6, 7, 8 jest bardzo ciężko dostać się na parter i to oni najczęściej wybierają schody. Ogólnie w hotelu jest strasznie dużo Polaków (może, dlatego w telewizji są polskie programy), więc na pewno nie można się nudzić. Pamiętajmy jednak, że to, jakie będziemy mieli wakacje w dużej mierze zależy od nas samych, dlatego warto nieraz ukłonić się pani sprzątaczce, nie poganiać osób wydających napoje w pakiecie all inclusive. Spotkałam się również z niezadowoleniem Polaków odnośnie plastikowych kubeczków, w których wydaje się napoje. Proszę państwa, gdziekolwiek państwo nie pojadą, do hotelu **** czy ***** w pakietach all inclusive zazwyczaj wydaje się napoje w plastikowych kubeczkach.
Udzielę jeszcze kilku wskazówek, mogących się państwu przydać. Jestem młoda, więc wybierając miejsce wypoczynku zwracałam duża uwagę na rozrywki. I tu się nie zawiodłam. Rzeczywiście hotel wybudowany został w centrum, niedaleko klubów (polecam klub „Bora – Bora”), dyskotek. Miałam okazje pochodzić również po centrach handlowych, a kogoś, kto wybiera tradycyjne formy zakupów w arabskich państwach ucieszy fakt, że z hotelu niedaleko jest do ogromnego bazaru (15 minut drogi spacerkiem ). Można się na niego dostać ulicą (ostrzegam jednak przed dającą się w znaki mentalnością mieszkańców), bądź promenadą albo wybrać środki lokomocji przeznaczone dla turystów: taksówki – proszę jednak zwracać uwagę na licznik, tzw. „Tup-tupy” – taksówki trzykołowe – idealne w godzinach szczytu (ok. 23.00) lub kursującą ciuchcię. Warto również wybrać się na wycieczkę do miejscowości Port El Kantaoui, koniecznie wieczorkiem. Można tam coś zjeść w kawiarenkach lub restauracjach przy porcie (poczują się w nich państwo jak w Wenecji), pospacerować ślicznymi uliczkami, pochodzić po sklepach z pamiątkami, lub (co jest największą atrakcją) obejrzeć pokaz tańczących fontann – coś niesamowitego i zupełnie za darmo. Fontanny „ożywają” co godzinę.