W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Kilometry piaszczystych i szerokich plaż z których znaczna większość jest wyróżniona certyfikatem Błękitnej Flagi.
Półwysep zachwyca piękną roślinnością - jest tu dużo bardziej zielono niż na wyspach.
Polecamy rejs statkiem wokół półwyspu Athos podczas którego można podziwiać monastyry.
Jeśli szukacie all inclusiv,to na pewno nie w Jenny.0 jedzenia,a trunki nalewane z jakiś wielkich butli,rozcieńczane ,barmani niesympatyczni i robiący łaskę,że żyją.Jedyny plus to położenie blisko plaży i tawern,gdzie można było zjeść PRAWDZIWĄ grecką sałatkę.Oczywiście gyros itp.jak najbardziej,bo w hotelu tylko zimne udka z kurczaka lub klopsy-non stop kolor.O owocach i deserach zapomnijcie.Ze 2 razy rzucili po nektarynce.NIE POLECAM!
Jak dla mnie naprawde świetne miejsce, bardzo mi się podobało, co prawda hotel jest kategorii 3 gwiazdki co oznacza, że nie należy spodziewać sie luksusów, ale atmosfera w tym miejscu jest niezwykła, pracownicy hotelu to bardzo mili i gościnni ludzie. Uważam, że nie mój urlop spędzony w tym miejscu był śiwetny! :-) Polecam innym, nie ma w pobliżu imprez to fakt coś przydało by się w tym kierunku zmienić, ale nie jest to powodem aby to miejsce krytyować.
Nigdy wiecej hotelu Jenny!!! Najgorszy byl grzyb w kabinie prysznicowej; aby sie umyc wchodzilam tam w klapkach w obawie, ze to cos pozniej przeniesie sie na moje stopy. Jedzenie ciagle to samo - \"mieso\" raz w jednej czesci, na drugi dzien juz byly z tego samego dwa niby kotlety! Przez tydzien jedna i ta sama salatka do kolacji. Jedyne co bylo dobre to kawa frappe:) Kelnerka o blond wlosach poruszala sie tak \"szybko\", ze jedzenie bylo zimne! Na stolowce (bo nie mozna tego nazwac restauracja) przebywaly koty i psy w towarzystwie ktorych jadlo sie posilki. Panie sprzatajace wyrzucaly tylko smieci i dawaly nowy papier toaletowy. Wycieraly tez podloge, ale robily to tak pobieznie, ze efektow wcale nie bylo widac.
cd. W czasie tygodniowego pobytu tylko raz zostaly wymienione reczniki, posciel ani razu! Pomijam fakt, ze te same kobiety sprzataly w pokojach i przygotowywaly posilki na zapleczu kuchennym (bo kuchnia to nie byla). Nie wiem jaka Grecy oceniaja hotele, ale ten ich trzy* jest jak u nas schronisko mlodziezowe! Cale szczescie, ze ta oferte kupilam w last minute, bo gdybym miala zaplacic cene jaka jest w katalogu bylabym wsciekla. Wspolczuje tym, ktorzy tam przebywaja dwa tygodnie. Zwlaszcza po sezonie, bo tam juz we wrzesniu sie nic nie dzieje;/ Zapomnialam dodac, ze kilka razy w ciagu tygodniowego pobytu nie bylo cieplej wody, a w zimnej jakos nikt nie mial ochoty sie kapac. Wyjazd zorganizowany z BP NOWA ITAKA. NIE warto, NIE polecem.
Wyjazd zorganizowałam z biurem Itaka. Niestety jeśli chodzi o moje wyobrażenie hotelu bazujące o opis w katalogu to bardzo mija się z rzeczywistością. Jeśli chodzi o pokoje to jeszcze ujdą, wyposażenie takie sobie, najgorsza jest łazienka: bardzo mała i z wilgocią na ścianach. Obsługa hotelowa też nie należy do miłych, sprzątają bardzo pobieżnie, ręczniki wymieniają co 4 dni. Są też problemy z komunikacją, nie władają angielskim ani niemieckim. Najgorsze niestety jest jedzenie i umieszczanie w katalogu słowa all inclusive to po prostu ogromne nieporozumienie. Posiłki są serwowane 3 razy dziennie w bardzo małych porcjach(naprawdę nie można tym się najeść), codziennie jest to samo, bardzo słabej jakości mięso i jakieś ziemniaki lub ryż i 2 razy dziennie ta sama " sałatka grecka". O sałatce należy wspomnieć gdyż jest to jedyne co przypomina w tym hotelu grecką kuchnię. Nie ma też żadnego ciasta i owoców lokalnych, o czym się mówiło na łamach katalogu biura Itaka. W tym miejscu warto polecić miejscową restaurację Porto Nico, jedzenie jest przepyszne, zawsze świeże i grecka kuchnia, niestety na własny koszt. Ale bez miejscowych restauracji nie da się przeżyć. Jeśli chodzi o plażę i okolicę to rzeczywiście jest bardzo ładna. Pogoda też jest ładna, więc da się wypocząć. Ale jeśli marzymy o prawdziwych wakacjach i komforcie to nie w tym hotelu! Nie jest wart tej ceny! Pozdrawiam.
Zapłaciłem za dwa tygodnie w czerwcu 2009 1180 zł i polecam całym sercem.Jak ktoś ma dać już ok 2000 zł szukać innej oferyt.
Dopiero po roku od wyjazdu,ale PRZESTRZEGAM przed tym hotelem.Hasło naszego turnusu to : o jenny!All inclusiv nie ma nic wspólnego z tym hotelem,jedzenie paskudne i tak monotonne,jak piszą wszyscy;(A barman Artur to chamski facio,kierowca Janis -fakt gość extra ,lecz bez zmiennika-strach gdziekolwiek ruszać się na wycieczki-notorycznie niewyspany.Panie kelnerki i sprzątaczki(2 w 1)to jakaś zbieranina gruzińska nie rozumiejąca nawet prośby o kawę frappe(jedyne co można było tam wypić ze smakiem)Uozo i brandy to podróby.
Jeśli chodzi o hotel to są to trzy gwiazdki, takie jak można je spotkać w całym basenie Morza Śródziemnego. Jeśli ktoś wybiera się tam, aby zwiedzać okolicę, pobawić się lub cieszyć urokami pieknej plaży, a jednocześnie mniejszą wagę przywiązuje do wyposażenia hotelu to z pewnością nie będzie narzekać. Obsługa hotelu jest naprawdę przyjaźnie nastawiona do turystów z Polski! Co do posiłków to uważam, że śniadania (bo taką wersję miałem) były naprawdę smaczne i każdy mógł coś wybrać dla siebie, jedynym mankamantem był brak świeżych warzyw. Ja byłem tam w końcu września, więc już poza sezonem, ale mimo to jestem z wyjazdu zadowlony:). Hotel ten mozna polecać z pewnością ludziom młodym i aktywnym, jego plusem jest też bliskość plaży.
Hotel zarezerwowaliśmy z pośrednictwem firmy Itaka. Hotel ogólnie o niskim standardzie, za tą cenę spodziewaliśmy się czegoś innego. Pokoje jeszcze mogły ujść, jednak łazienka pozostawia wiele do życzenia. Najgorsze jednak było jedzenie, nie mające nic wspólnego z ALL Inclusive, tak jak pisała moja poprzedniczka, na śniadanie stara szynka lub obślizłe salami z miejscowego osła. Ser również bardzo niskiej jakości. O owocach i cieście widocznych w ofercie firmy Itaka nie macie co marzyć. Owoce morza można zjeść tylko w pobliskiej restauracji oczywiście na swój koszt. Ale najlepszy był barman, gruziński gbur, u którego aby wyprosić drinka trzeba było się najpierw pokajać, prawdopodobnie sprawiało mu to przyjemność. Alkohol to siki, proszę się nie zdziwić gdy wypiją Państwo osiem piw i nawet się w głowie nie zakręci. Dziwi mnie wypowiedź mojej poprzedniczki o nie przestrzeganiu godzin wydawania alkoholi, wystarczy spóźnić się o 10 minut i już alkoholu nie dostaniesz.
Teraz obiad: codziennie to samo, pies przemielony z budą w rożnych wydaniach i oczywiście obowiązkowo dwa razy dziennie sałatka grecka z czerwonej cebuli i śladowej ilości pomidorów oraz czegoś co przypominało fetę. Kolacja to samo co na obiad tylko w innym wydaniu, czyli jak na obiad był schabowy to na kolację mielony (nie muszę pisać z czego). Ogólne wrażenia z pobytu słabe, jedynie co rekompensuje słabą kuchnie to piękne widoki i pogoda, a przecież po to tam jedziemy. Pozdrawiam.
Totalna porażka,all inclusiv light to dobry chwyt na naiwnych turystów stosowany przez właściciela.Porządne wczasy nad Bałtykiem byłyby za te pieniądze-bezsens całkowity wydawać na taki syf.Skąd biorą takie wstrętne posiłki? Prawdopodobnie wykorzystywali resztki wyrzucane przez inne hotele,brrrrr....Jedyny plus to naprawdę ładna plaża i super czyściutkie morze.Ludzie nie jedźcie tam!!!
Miało być all inclusive a było: zamiast bufetu samoobsługa – jedno danie bez wybory ( przeważnie pospolity mielony w różnych wersjach). Codziennie pomidory ogórki i kapusta – często nadgniłe i nieświeże (do starych dokładano nowe) . Agresja kierownictwa hotelu w stosunku do Polaków, szczególnie dzieci, które korzystając z basenu w wyznaczonych godzinach były posypane chlorem, maiły opuścić basen , bo za głośno się bawiły. Kobieta domagająca się wina przed 22.00 została poturbowana przez obsługę, właściciel próbował groźbami zmusić nas do opuszczenia hotelu. Wyjazd kosztował 1900 zł od osoby , o 1000 za dużo. Polecam wyłącznie niewybrednym amatorom taniego wina i piwa.
fakty są następujące; W ofercie jest napisane bufet czyli powinien być wybór z kilku potraw. Tutaj wybór jest następujący: można zjeść mielonego lub można nie zjeść.Przez dwa tygodnie przewija się pięć potraw opartych głównie o mielonego. Zapomnijcie o greckich sałatkach, oliwkach itp. Wino i piwo cieniutkie, miejscowy sok to zaprawa sokowa z kranówką. Pokoje bez rewelacji u nas były zepsute drzwi i spłuczka. Panie sprzątające przygotowują posiłki i podają kawę z mopem w ręku.. Właściciel gruzin ( jest również właścicielem hotelu Samel i Calipso)jak i kierownik gruzin mają humory. Niechętnie dają napoje szczególnie przed 22.00. Na zwróconą uwagę odpowiadają, że jak nam się nie podoba to możemy wyp.....lać - dosłownie. Wyjazd na własną odpowiedzialność.
Jeżeli ktoś był wcześniej w hotelu przynajmniej 4* np. w Egipcie w wersji all i porównuje to z hotelem 3* w Grecji to sie nie dziwię że mu się w hotelu Jenny nie podoba. Wyżywienie w Jenny jest porównywalne z innymi hotelami w Grecji tego standardu, więc nie ma co narzekać (za tą cenę). Obsługa hotelowa w porządku, okolica sprzyjajaca spokojnemu wypoczynkowi (nam głównie o to chodziło). Jak ktoś jest głodny to może sobie iść np. na kebaba do baru przy plaży (2,5 E). Dodam jeszcze że all inclusive w Jenny jest w wersji \"light\" zgodnie z opisem w folderach (okazało sie że nie każdy doczytał).
Miało być all inclusive a było: zamiast bufetu samoobsługa â jedno danie bez wybory ( przeważnie pospolity mielony w różnych wersjach). Codziennie pomidory ogórki i kapusta â często nadgniłe i nieświeże (do starych dokładano nowe) . Agresja kierownictwa hotelu w stosunku do Polaków, szczególnie dzieci, które korzystając z basenu w wyznaczonych godzinach były posypane chlorem, maiły opuścić basen , bo za głośno się bawiły. Kobieta domagająca się wina przed 22.00 została poturbowana przez obsługę, właściciel próbował groźbami zmusić nas do opuszczenia hotelu. Wyjazd kosztował 1900 zł od osoby , o 1000 za dużo. Polecam wyłącznie niewybrednym amatorom taniego wina i piwa.
Hotel dobrze położony blisko plaży, w małej wiosce co jest jego jedyną zaletą. Wyżywienie skandaliczne. Brak bufetu, potrawy przypalone, przesmażone lub nie nedające się do zjedzenia. Deserów i owoców praktycznie brak- nie do zaakceptowania, kierownik obrażający klientów. Basen zamknięty w czasie sjejty, mały,z podłożem kamienistym raniącym stopy. W basenie dzieci miały posypywane głowy chlorem przez kierownika gdy ponoć lekko hałasowały ponadto basen w ciągu 2 tyg. nie był ani razu czyszczony. Rezydentka nie potrafiła sobie poradzić z sytuacją bądź też nie chciała. Było to ignorowanie próśp gości. Większość uczestników wyjazdu wysłała pisemne skargi lub od razu prosiło o zmianę hotelu.
Jak najbardziej polecam!!! Bardzo miła obsługa, hotel czyściutki, jedzenie bardzo dobre... Uważam, że komentarze poniżej są wyssane z palca, tym bardziej , że przebywaliśmy w tym hotelu w tym samym czasie.
Naprawdę nie polecam, a nie jestem wymagającą klientką. Jedzenie gorzej niż fatalna, te zdjęcie to jakiś cud techniki bo hotel na nich wygląda o wieeele atrakcyjniej niż w rzeczywistości. Pokoje brudne, karaluchy wszędzie, przez 2 tyg spałam przy zapalonym świetle i tylko to pozwoliło mi nie zwariować... Animacji ZERO, tylko malutki basen i nic poza tym, absolutnie nic całymi dniami i wieczorami. Ogólnie naprawdę nie polacam. Tylko piękne ciepłe morze i świtne beach - bary rekompesowały mi te niewygody. NIE POLECAM.
fakty są następujące; W ofercie jest napisane bufet czyli powinien być wybór z kilku potraw. Tutaj wybór jest następujący: można zjeść mielonego lub można nie zjeść.Przez dwa tygodnie przewija się pięć potraw opartych głównie o mielonego. Zapomnijcie o greckich sałatkach, oliwkach itp. Wino i piwo cieniutkie, miejscowy sok to zaprawa sokowa z kranówką. Pokoje bez rewelacji u nas były zepsute drzwi i spłuczka. Panie sprzątające przygotowują posiłki i podają kawę z mopem w ręku.. Właściciel gruzin ( jest również właścicielem hotelu Samel i Calipso)jak i kierownik gruzin mają humory. Niechętnie dają napoje szczególnie przed 22.00. Na zwróconą uwagę odpowiadają, że jak nam się nie podoba to możemy wyp.....lać - dosłownie.
Funkcja all inclusive spelniala jedynie swoje zadania w opcji napojow i wieczornych alkoholi.Pomijając kwestie walorów smakowym jedzenie było naprawde paskudne i jeśli dalej będzie taka polityka posiłków w tym hotelu to wcześniej czy pozniej pozbedna sie klientów.Na szczescie mozna było liczyć na miejscowa restauracje PORTO NIKOS-smacznie i niedrogo.Na ogolny stan pokojow nie mozna narzekac, byly przestronne, dostepna klimatyzacja(mimo,ze bylo po sezonie) i z ladnym balkonem.Łazienka pełniła funkcje odstraszającą-można było zaakceptować wszystko poza naprawde małym, i nieprzypominającym prysznica miejscem do kąpieli ze zgrzybiałą ceratką do zasłaniania.Opieka rezydentki ograniczala sie do dwoch dyzurow po godzinie.
Jedzenie zimne i niesmaczne [caterting] w tygodniu powtarzajace sie dwa razy, miesa twarde suche niesmaczne, napoje rozcieczone. W pkojach brak radia nie ma telewzora. Sprzatanie polega na wytarciu podlogi i opróżnieniu koszy.Wymiana recznikow dwa razy w tygodniu poscieli raz na tydzien.Rezydentka dba tylko o wycieczki inne sprawy olewa.