W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Spokój, cisza, świetna atmosfera, przemiły właściciel i jego rodzina. Nie będę powtarzał poprzednich opinii, z którymi się zgadzam. W sumie: średnia ocena za stan pomieszczeń i najwyższa za wspaniałą atmosferę, którą kreują gospodarze z Michalisem na czele. Dorzucę kilka informacji praktycznych. Najlepiej korzystać z najbliższego odcinka plaży (ok. 800 m od hotelu): pustawo, niezły piasek, z niewielką domieszka żwirku, spokojne morze. Dość mocno wieje na szczęście chłodnawy wiatr. Niestety trzeba odżałować 7 Euro dziennie za dwa łóżka i parasol plażowy. Zdecydowanie odradzam korzystanie z wycieczek czy wynajmu samochodu oferowanych przez rezydentów. Przyklady: wycieczka na wyspe Simi kosztuje 42 Euro u rezydenta i 19 (sic!) w biurze podróży w centrum Filiraki. Wynajem samochodu klasy Fiat Panda: 40 Euro u rezydenta (dziennie) i 25-30 w dowolnej wypożyczalni w centrum Filiraki. Cena litra benzyny-ok. 1.3 Euro. Warto objechać całą wyspę, zaglądając do co ciekawszych miejsc, które łatwo znaleźć w dowolnym przewodniku. W zupełności wystarcza 2 dni.
Wakacje w Hotelu Nest były przecudowne. Prowadzi go przesympatyczna rodzina z Michalisem na czele. Pomocni, uśmiechnięci , symaptyczni, wiecznie zadowoleni , bardzo lubiący Polaków. W Nescie są sami Polacy , to duzy plus. Jeśli chodzi o pokoje : duże, z klimatyzacją , choś kuchnia troszke skromnie wyposażona. Ale jeśli coś jest potrzebne ,w recepcji wszystko dadzą. Więc ,nie ma problemu. Michalis raz w tygodniu organizuje mecze polska - grecja i wieczór grecki z tańcami i ouzo. Zrobil nam dwie wycieczki kolejką : jedna po Faliraki , druga do Santamon. w barze w Nescie można zjeść super musake 6e, talerz grecki 6 e ( to dania robione przez żone Michalisa) i frytki 2, pizza 4, hamburger itp Dużym plusem jest dużo zieleni na terenie Nestu. Podsumowując zadowoleni bylismy ze wszystkiego, odpoczeliśmy maksymalnie, Nest to cudowne miejsce na pobyt z dziećmi . Mają dwa baseny ( jeden głębszy, drugi płytki dla maluszków) dwa stoły bilardowe, piłkarzyki, jest internet (można korzystać za opłatą )i dużo miejsca do zabawy. Doba w Nest kończy się o 12, my mieliśmy lot o 4 nad ranem , z tym też nie ma problemu.Mozna sobie dokupic dobe u Michalisa 30 e .Mielismy pokój do samego odlotu, to duzy plus jak się jest z dziećmi. Jeśli chodzi o powtarzający się temat komarów , to my ich nie mielismy . Być może dlatego , że mieliśmy pokój wysoko-2 piętro. Hotel polecam , nie myślałam że będzie mi tam tak dobrze . Nie chciało sie wracać.
Jedynym plusem jest położenie w cichej okolicy otoczonej ogrodem, poza tym same minusy- odludzie, wszędzie daleko,standard wyposażenia pokoi beznadziejny, wszystko stare, lepiące się od brudu, ciągłe awarie sprzętu. Właściciel próbował nadrabiać troską i przyjaznym zainteresowaniem, ale cały ten obiekt wymaga kapitalnego remontu i zmiany wyposażenia. Nie pomoże darmowy toast na przywitanie.
Hotel posiada duży ogród, boisko ze sztuczną nawierzchnią, na którym raz w tygodniu organizowane są mecze pilkarskie Polska-Grecja. Właściciel jest naprawdę wspaniałym człowiekiem, który stara się urozmaicać pobyt turystom. Organizuje wieczorki greckie, na których dostaje się 1,5 litrowe butelki ouzo z fantą, bądź brendy z colą, poza tym jest nauka greckich tańców i inne atrakcje, oczywiście w zależności od nastawienia samych ludzi. Ponadto puszczane są filmy, darmowy przejazd kolejką po mieście. Atmosfera w hotelu jest poprostu wspaniała. Michalis (właściciel) jest wspaniałym człowiekiem, zawsze uśmiechnięty i strasznie miły! Jeżeli chodzi o samą miejscowość to jest wspaniałym miejscem dla młodych ludzi, bardzo dużo klubów i dużych dyskotek otawrtch do 10 - 11 rano :) Na imprezach przeważają Anglicy, których naprawdę jest tam strasznie dużo. Jeżeli chodzi o ceny, to można dostać drinki po 2,5e (choź czasami trzeba upomnienić się, że jest w nich za mało alkoholu :) W sklepach jest tanio, np. litrowy smirnoff kosztuje 10 euro. Co do plaży to jest bardzo ładna, piaszczysta. Morze również cudowne, woda kryształ, a co najważniejsze na dnie sam piaseczek. Wypożyczenie leżaków (2) z parasolem kosztuje 7 euro. Ciężko jest przyjść ze swoim parasolem bo na Rodos wystepują dość silne wiatry. Kończąc polecam hotrl Nest wszystkim, dla których warunki w pokoju nie są najważniejsze. Za to stawiają na miłą i niepowtarzalną atmosferę jaka tam panuje oraz chcą poznać prawdziwa grecką kulturę. A co do wyżywienia, to w tawernach można zjeść przepyszne obiady za naprawdę nieduże pieniądze. Polecam tawernę Dimitria przy samej plaży w centrum. Przepyszny gyros lub suflaki w cenie 6,5 -7,5e. Poza tym od razu koło Nesta jest hotel Tsampika, w którym mozna zjeśc pyszną musakę za 5,5e albo zestaw 3 daniowy za 8,90.
Polecam restauracje \"ACROPOL\" w Faliraki.
Hotel Nest, a dokładnie pisząc apartamenty z aneksem kuchennym mogą na pierwszy rzut oka odstraszać. Meble-późny Gierek i małe zamiłowanie do czystości. Ale najważniejsze jest położenie hotelu - z dala od ulicy (masz komfort, że nikt z ulicy nie gapi się na Twoja żonę w bikinii...) no i gwarancja, że Twoje dziecko nagle nie wpadnie pod samochód. Baseny dla dzieci -super! Fajny właściciel obiektu, luz i swoboda na całym ośrodku. W dniu wyjazdu - niespodzianka. Dla tych, którzy musieli opuścić pokoje do 12:00 godz a wyjazd mieli o 17:00 udostępniono prysznic, aby przed samym wyjazdem odświeżyć się. Bardzo fajny gest. Myślę, że wybrałabym ten obiekt jeszcze raz, ale podkreślam, że nie jest to dla osób lubiacych luksusy. Sama miejscowość jest bardzo fajna. Plaża ładniejsza niż w samym Rodos /mniej kamieni/ w centrum specjany plac zabaw dla dzieci; niedaleko park wodny z atrakcjami zarówno dla dzieci jak i dorosłych. Z Faliraki do Rodos można się dostać autobusem i stateczkiem. Polecam - widok portu w Rodos od strony morza - imponujący.
Byliśmy 2 tygodnie, jesteśmy bardzo zadowoleni. Standard późny Gierek :) albo wysłużony FWP ale nie były nam potrzebne luksusy. W ośrodku są tylko Polacy, obsługa mówi po polsku, ma to tę zaletę że dzieciaki mają z kim się pobawić wieczorami (moja 10 letnia córka czasem siedziała z koleżankami do 22.30 na dole), właściciel organizował pokazy filmów na dużym ekranie - nieśmiertelne Działa Nawarony i Grek Zorba :) ale i Szrek 3 był i inne polskie filmy. Nie jest to luksusowy apartament ale może być. Basen fajny - dzieciom bardzo odpowiadał, jest plac zabaw i brodzik dla maluchów z fajnymi zabawkowymi motorówkami (moja 10 letnia córka i 6 letni syn nieraz na nich przesiadywali :) W porównaniu z beznadziejnymi hotelami all inclusive był naprawdę OK, dużo zieleni, cienia, kwiatów.
Faliraki okropne, plaże niefajne, jak na Rodos zatłoczone, ale w porównaniu z polskimi plażami naprawdę luz. My wynajeliśmy auto przez autoway w Polsce za 30 euro, potem załatwiliśmy przedłużenie wynajmu u Greka, wyszło 27,5 euro dziennie za Peugeota 107 z klimą.
Pokoje różnią się od siebie standardem. Ten, na który trafiliśmy miał fatalną łazienkę i kuchnię praktycznie bez naczyń (udało nam się wyprosić o chociaż podstawowe rzeczy). Krzesła były tak stare, że jedno zupełnie nam się rozleciało. Obsługa bardzo miła, gospodarz to zakręcony człowiek, rzeczywiście wesoły i dbający o klientów, ale jednocześnie trochę jakby zagubiony w rzeczywistości :) Męczące jest to, że wszędzie jest daleko (to co, że spokojnie - na południu Faliraki też są spokojne okolice i ciche hotele, ale jest tam dużo ładniej i bliżej na plażę, do centrum, do zatoczek Ladiko i A.Quinna). Okolica bardzo mało estetyczna - pustostany, place budowy, pożółkłe pola, szosa. A sam Nest to jedna wielka prowizorka, kafelki położone krzywo, w basenie można nadepnąć na krawędź cementu, nic do siebie nie pasuje, fontanny porobione z resztek budowlanych pomalowane są chyba przez 3 letnie dziecko. Ale da się tam przeżyć! Tylko trzeba mieć świadomość powyższych wad. Jest całkiem czysto i sympatycznie. Osoby, które trafiły do lepszych pokoi miały nowiutkie meble, super wyposażenie kuchni, wiatraki na sufitach. Loteria. Generalnie, w tym przedziale cenowym polecam Anthoula w Analipsi na Krecie. Tam było naprawdę rewelacyjnie.
Polecam ten hotel ludziom szukającym odpoczynku. Facet, który jest właścicielem ośrodka jest tak miły, że w tym momencie nie mam czasu aby się o nim rozpisywać. Szkoda, że jest daleko do plaży, ale da się przeżyć (jak się chodzi na plaże to się opalasz). Ośrodek duży, basen w miarę fajny. resteuracje też, kawałek hotelu, ale się nabiera w tedy apetytu, na prawdę polecam, nawet na dwie gwiadki.
Cisza, spokój i wspaniała atmosfera - rewelacyjny właścieciel - Michalis, a jeszcze lepszy jego syn pełniący najczęściej funkcję barmana - Jasu Vayos !!! ( uczył nas greckiego w my jego najbardziej potrzebnych polskich zwrotów :) ) Pyszne drinki po 2 euro ( tańsze niż w okolicy i w półlitrowych szaklankach - polecam drink o nazwie pinakolada. Wycieczki fakultatywne odradzam, znacznie lepiej jest wynająć sobie pojazd - idealnie skuter, najtańsza wypożyczalnia Jannis jest około 15 minut drogi w lewo w kierunku rodos przybrzeżną drogą - skuter na 1 tydzień kosztował 70 euro. W odróżnieniu od samochodu da sie nim zaparkować w Rodos i wyjechać omijając korki, ma dość mocy aby sie przedrzeć przez góry jadąć we 2 osoby ważące po 90 kg. Jannis daje też pełne ubezpieczenie trzeba o to dopytać bo przebiegłe Greki zazwyczaj dają tylko coś na kształt oc, i w wypadku rozwalenia pojazdu trzeba by wtedy pokryć straty z własnej kieszeni. Te uboższe nazywają "normal" :) Warte zobaczenia - miasto Rodos i koniecznie wykupcie sobie bilet do zamku starych królów (old king caltle) niesamowita niepowtarzalna antyczna atmosfera, dolina motyli, oraz miasto Lindos i tamtejsze ruiny - zakupy najlepiej robić w sklepie na kształt Plusa o nazwie AB Foods - różnica w porównaniu z mniejszymi "supermarketami" sięgająca 25 procent a czasami więcej. Polecam też zwiedzanie innych plaż niż w Falirakach, koniecznie zatoki Antony Quinn'a ( gdzie kręcono Działa nawarony ). Generalnie cudowna wyspa i cudowne chwile tam spędzicie :), ale żeby sobie tego nie popsuć warto też wiedzieć że pływa tam wredna jadowita ryba o nazwie smocznik - ale występuje na głębkosci od 2 m zagrzebuje sie w mule i jeśli jej nie będziecie próbowali łapać ( jak niestety ja zrobiłem ) raczej są zerowe szanse na spotkanie z nią, gdybyście ją zobaczyli nie podpływajcie bo ta p.... atakuje, gdyby ukąsiła będziecie wiedzieć że to ona bo po paru minutach występuje mocny palący ból i sie zaczyna rozprzestrzeniać, a miejsca bolące stają się zaczerwienione a nawet sine mogą też puchnąć i może wystąpić gorączka. Dobrze jest jak najszybciej polewać miejsce ukąszenia albo moczyć w gorącej wodzie - co ma dezaktywować jad, dobrze też wezwać lekarza i zastosować jakąś maść czy pigułki ( podobno nie jest śmiertelnie niebezpieczna - ale portale nie związane z ofertami turystycznymi podaja że może powodować nawet stały paraliż kończyny. Z niebezpiecznych zwierząt występują też na Rodos skorpiony, ale tych na szczęście ani ja ani nikt ze znajomych nie spotkał :) tu macie link jak wygląda ta ryba, nie da sie jej pomylić z innymi żerującymi przy dnie http://www.biopix.nl/Temp/Trachinus%20draco%2000023.jpg. Gdyby ktoś potrzebował dodatkowych informacji - piszcie.
Żadne
Właściciel miły. Jak na warunki miejscowości Faliraki, hotel kameralny i cichy. Jego położenie z dala od centrum jest w tym przypadku atutem. Nestl nie jest najnowszy, ale na pewno spełnia wymagania standardu hotelu 2-gwiazdkowego.
Hotel sklada sie z kilku budynków ,niewiem jak inne pokoje ,ale my mielismy pokój bardzo kiepski ,juz nie chodzi o wyposazenie (bylo podstawowe )ale niestety byl brudny ,lazienka wola o pomste do nieba ,ciekawe rozwiazanie brodzika podczas kapieli zalewa lazienke ,nasz pokój przypominal PRL-skie hotele ,wlasciciel bardzo mily,basen ok ,sprzet sportowy to jakies nieporozumienie ,stol do tenisa stolowego zostal zrobiony z jakis pozostalosci po stodole natomiast stol do bilarda ma wysciolke wewnatrz z resztek wykladziny dywanowej ,zreszta malo wazne bo i tak nie ma wszystkich bil do gry ,spokojna lokalizacja z dala od halasu ,15 minut spacerkiem do morza,ladna plaza,duzo tawern nad brzegiem morza ,10 min spacerkirm do centrum Faliraki ,typowe miasteczko nastawione na turystów ( wiekszosc pubow nastawiona na anglikow ,wystroj ,menu)),ozywa szczególnie poznym wieczorem,bardzo ladne choc jak dla mnie troche tandetne ,sklepy sprzedaja ulubiony towar Polaków ubrania z wielkimi napisami puma,adidas,nike,wiekszosc podrobek...
cala wyspa warta zwiedzenie Rodos.Lindos ....generalnie polecam....
Byliśmy w Nest i pobyt uważam za bardzo udany. Na początku trafiliśmy do pokoju, który znajdował się na parterze i poprosiliśmy o zmianę. Zostaliśmy zakwaterowani w (pierwszy budynek po lewej stronie) super apartamencie z dwiema łazienkami, olbrzymim tarasem (ok. 20m2). Pokoje fajnie urządzone z lodówką i wiatrakami, które powodują dużą cyrkulację powietrza, klima nie potrzebna. Hotel ma fajny basen, wszędzie blisko, zarówno do centrum Faliraki jak i na plażę, która jest bardzo ładna. Niedaleko hotelu przystanek autobusowy i supermarket. Wszystkie posiłki jedliśmy na mieście, jednak prawdziwych greckich tawern trzeba poszukać, wszędzie dookoła mnóstwo barów i fast foodów. Właściciel bardzo sympatyczny, polecam.
Nest poleciłabym głównie osobom młodym oraz rodzinom z dziećmi. Brodzik (40cm), plac zabaw i ogród gwarantują, że dzieci zajmą się same sobą. Miejscowość Faliraki jest jednak przeznaczona typowo dla młodych, rozrywkowych. Potwierdzam wcześniejsze opinie, ponieważ klubów i dyskotek jest mnóstwo ( i cala masa Anglików). Do centrum trzeba dojść około 15 minut, ale ten spacer gwarantuje to że w pokoju mamy ciszę i spokój. Do plaży ok 10 min, nie ma tragedii, a sama plaża bardzo przyjemna, szeroka, luźna w sąsiedztwie tawern, gdzie można dobrze zjeść. Koniecznie trzeba zwiedzić całą wyspę, najlepiej samochodem, a wycieczki lepiej wykupywać, w mieście lub chociaż przy plaży, a nie u rezydentki (różnica w cenie kolosalna). Właściciel jest super i w Nescie panuje prawdziwie rodzinna atmosfera, wszyscy sie znają i można mile spędzić wieczór nigdzie się nie ruszając. Na pewno jeszcze kiedyś tam wrócimy :)
PS. Jeżeli chodzi o łazienki, to proszę się nie dziwić brakiem zasłonek lub brodzika, jak ktoś więcej podróżuje to na pewno już się z tym spotkał , po prostu już tak jest :))
polecam chcącym wypocząc w miłej atmosferz i urokliwym miejscu z dala od turystycznego hałasu.Michalis właściciel super serdeczny, usmiechnięty, pomocny wkażdej sprawie, nawet bariera językowa nie jest przeszkodą.Do zobaczenie za rok.
Rewelacyjny wypoczynek. Cisza spokój i pełna kameralność a jeśli ma się ochotę na rozrywki to wystarczy 15 minutowt spacer do centrum Faliraki. Bardzo serdeczny i życzliwy właściciel hotelu. Nie polecamy korzystania z wycieczek organizowanych przez biuro- bardzo drogo w stosunku do cen komunikaci i wyporzyczenia samochodu lub skutera. Chętnie podamy szczegółowe informacje na meila osobą zainteresowanym wyjazdem do tego hotelu
Pokoje same w sobie przyzwoite, z mrówkami można się zaprzyjaźnić ;-) Natomiast cały obiekt położony w przytulnym, malowniczym ogrodzie, świetny plac zabaw dla dzieci, bardzo przyjazna, wręcz rodzinna atmosfera. Właściciel bardzo dba, by wszyscy goście byli zadowoleni i miło spędzali czas. W niedziele organizuje przejażdżkę kolejką po Faliraki, mecz piłki nożnej i wieczorną zabawę z darmowym ouzo, nauką tańców greckich, wspólnym śpiewaniem. Niezapomniane wczasy!
Hotel
Pomimo głośnej miejscowości sam Nest jest w spokojnej i cichej części. Niestety coś za coś. Odległość od plaży trochę za duża ok. 1 km. Sam hotel poza łazienką w porządku. Sympatyczny właściciel Michalis, który pewne niedociągnięcia hotelowe nadrabiał uprzejmością. Basen mały ale czysty. Uwaga na kafelki przed basenem, bardzo sliskie.
Faliraki
Typowa miejscowość przygotowana pod Anglików. Puby, tawerny. Miejscowość odrzywa wieczorem. Bardzo duża liczba sklepów, dyskotek, wypożyczalni samochodów. Całość wygląda jak podróbka i miniatura Las Vegas, za bardzo kiczowata jak dla mnie.
Rodos
Cała wyspa jest zroznicowana i warta zwiedzenia. Szczególnie zachodnia strona: Falirimos, Kamiros, Kritinia Castle, Monolithos. Bardzo widokowe miejsca, az zatykało dech w piersiach. Wszystko okraszone klimatem starych dziejów od czasow hellenistycznych, przez rzymskie, bizantyjskie, średniowieczne (Joanici), tureckie a na włoskich kończąc. Naprawdę polecam zwiedzanie.
Plaże
Wg. mnie absolutny top to Tsampika, Lindos (pod samym akropolem) i Zatoka Anthonego Quinna, ale to oczywiście kwestia gustu.
Troche sie rozpisałem, ale pisząc te słowa przywołuję te przyjemne chwile spędzone na Rodos. Polecam!
Hotel położony z dala od centrum i plaży. Zastrzeżenia co do czystości w pokojach. Wszystkie niedogodności rekompensuje właściciel Michalis. Bardzo sympatyczny człowiek.