W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Dobra lokalizacja: w spokojnej części Corralejo, ok. 1 km od centrum.
Ok. 200 m od parku wodnego Acua Fun Park.
Tylko 1,5 km do Parku Naturalnego de las Dunas de Corralejo z największymi na Wyspach Kanaryjskich wydmami.
Infrastruktura przyjazna dzieciom: 2 duże brodziki, mini klub (4-12 lat), plac i pokój zabaw.
Hotel rzeczywiście bardzo ładny i przestronny- cisza i spokój pod koniec pażdziernika były nieocenione dla nas , którzy chcieli sobie po prostu odpocząć. Jak chodzi o animacje to praktycznie juz ich nie bylo. wiec nasze dziecko nie skorzystało z tego punktu wyjazdu, podobnie bylo z parkiem Baku, ktory tez raczej był zamknięty. Jedzenie dobre- wybór duży nawet dla niejadków- codziennie inne potrawy na obiadokolacjii; sniadania standardowe-dopasowane do oczekiwań Anglosasów, ale dla nas też był spory wybór (jogurty, dżemy, owoce, musli, płatki śniadaniowe itp.; szynka, sery, jajka, omlety). Jedyny minus to odległość do centrum i do plaży przy wydmach- pomimo tego ze rezydentka powiedziala,ze to ok 40min. piechotą nie wybrałabym sie pieszo. Autobusem za 1.20Euro od osoby jechalismy 10min. -nie wyobrażam sobie pokonywania tych 2km. w upale-a już na pewno nie z dzieckiem. Do plaży publicznej bylo również daleko ale nie polecam jej ze wzgl. na ilość turystów i zanieczyszczenie od portu- lepiej jechac na wydmy i kąpać sie w przejrzystej wodzie. Ogólnie wrażenie mamy pozytywne, bo opis hotelu jest zgodny z tym co jest w rzeczywistości. Dla porównania turyści ktorzy lecieli z nami samolotem ale bardziej na południe wyspy mieli przekłamania w opisie ofety a tym co zastali na miejscu.
Spędziłam w tym hotelu tydzień i było mi strasznie szkoda, że tak szybko minęło i trzeba już wracać. Hotel zdecydowanie spełnił moje oczekiwania. Pokoje ogromne (sypialnia, pokój dzienny z małym tarasem, aneks kuchenny w pełni wyposażony, duża łazienka z wanną), wyposażenie dosyć skromne (meble głównie z drewna), ale zupełnie mi to nieprzeszkadzało. Pokoje codziennie sprzątane, wymiana ręczników co dwa dni, nie było żadnych robaków itp. Teren hotelu bajeczny, bardzo zielony i przyjemny. Dwa baseny i dwa brodziki, czyste, bardzo miło się pływało. Na większym basenie w ciągu dnia animacje dla Anglików, jak komuś przeszkadzało, to można było iść opalać się na mniejszy basen, tam było bardzo spokojnie i cicho. A do tego jaccuzzi tuż obok. Ogromny wybór jedzenia, bardzo smaczne, z chęcią próbowałam niemal wszystkich potraw. Ale było tego tak dużo, że nie sposób przejeść. Obsługa bardzo miła, w recepcji ze wszystkim pomagali, możliwość porozumiewania się po angielsku, niemiecku i oczywiście hiszpańsku. W razie potrzeby w pokojach były telefony, raz skorzystaliśmy i w ciągu pięciu minut pojawił się pan z obsługi i pomógł. Do plaży rzeczywiście było daleko, ale nam to zupełnie nie przeszkadzało. 15-20 minut spacerkiem, a plaża piękna, piaszczysta, czysta i mało zatłoczona. Trochę większy tłok był na drugiej plaży, do której było zejście z centrum, tamta jednak nie przypadła nam do gustu. Była niewielka, było bardzo dużo ludzi, a co za tym idzie już nie tak czysto. Samo miasteczko malutkie, mnóstwo barów, restauracji, sklepów z pamiątkami. Nic specjalnego, ale można gdzieś wyskoczyć na piwko.
Jedzenia dużo ale zupełnie bez smaku, ręce przyklejały się do blatów stolików-brudne, blaty baru również. Do najbliższej normalnej plaży 40min piechotą (!), możliwy dojazd TAXI (6 eur) lub autbusem (2 eur), baseny bardzo zadbane i ładne. Personel uprzejmy i nienachalny, ładnie utrzymane ścieżki i zieleń na terenie ośrodka.
FAtalne polożenie!!! Ani w m,ieście ani przy plaży... Bez samochodu - nie da się funkcjonować!!! Obsługa ok.All inclusive - bardzo mizerny. Po latach wspomnienia mile... Ale na początku zaląmka... Daleko do knajp, klubów, dyskotek..
Ludzie, trzeba się trochę wysilić i czytać forum przed kupnem, wiadomo było gdzie leży hotel, że plaża daleko! Hotel piękny. Domki piętrowe wśród roślinności. Pokoje duże, dzienny, sypialnia, ogromna łazienka, kuchnia, balkon. Czysto. Jedzenie smaczne i dużo. Basen (dwa baseny, oprócz dla dzieci) duży, ciepły. Centrum 1km, przyjemny spacer, a tam wieczorami na ulicach muzyka, mnóstwo ludzi, sklepów, knajpek, w których grały jakies zespoły, port itd. Na wydmy dojeżdżaliśmy wypożyczonym samochodem, poza tym zwiedziliśmy całą wyspę, a także drugą - Lanzarote - promem i samochodem. Hotel polecili nam na forum surferzy i się nie zawiedliśmy. Surfingu także można tam popróbować - POLECAM. A rezydent biura jako niańka nie był nam potrzebny.
Szczerze powiedziawszy jesteśmy bardzo zadowoleni. Sam hotel jest bardzo dobrze utrzymany, z miłą obsługą, dobrym jedzeniem, czystymi basenami i pięknymi ogrodami:) Niestety pojawił się mały nie miły incydent w postaci kradzieży pieniędzy...prawdopodobnie pokojówka ukradła nam pieniądze...ale nawet to nie przyćmiło dobrego słowa o hotelu i całokształtu wrażeń. (oczywiście piniędzy nikt nie zwrócił) Odległość do plaży to nie 1500 m jak jest napisane w ofercie tylko dużo więcej bo do Grandes Playa obok hotelu RIU jest około 5500 m. Ogólnie polecamy wszystkim tą miejscowość i ten hotel.
Wlasnie wrocilam z 10-dniowego pobytu w tym hotelu.Swietny!!!Animacje prowadzone przez Roberto i Arne super-tak po angielsku ale nie oczekujmy ze na wyspach wszyscy beda mowic po polsku!Jedzenie swietne-duzy wybor i bardzo smaczne.Swietna obsluga,ludzie mili i usmiechnieci.Jedyny malenki minusik to sprzatanie-nie przykladaja sie ale nam to nie przeszkadzalo poniewaz non stop bylismy na wyjsciu wiec i tak nie bylo czego sprzatac.Napewno tam wroce i wszystkim polecam!!!
Hotel godny polecenia, szczególnie rodzinom z dziećmi. Apartamenty, duże, przestronne, fukcjonalnie wyposażone ( w aneksie kuchennym wszystko łącznie z tosterem, expressem do kawy...). Infrastruktura idealna dla rodzin z dziećmi, baseny ok, plac zabaw równiez. Odległość do plaży - każdy chyba czytac potrafi i zanim wybierze ten hotel to wie, idealny spacerek. Wypożyczenia auta (3 dni) idealnym sposobem na zwiedzenie wyspy z dzieckiem. Polecam i z przyjemnością tam wrócę:)
rewelacyjny hotel, z dala od głośnego miasteczka.
Oasis Papagayo w ofercie hotel*** w rzeczywistości apartaments trzy klucze.Musiliśmy dwa razy się przeprowadzać.Po raz pierwszy gdyż łóżko mojego syna było porwane i wszędzie było brudno. Po raz drugi gdyż nas zalało.Z dachu na łóżko lała się woda, a w salonie pływała cała podłoga.W domkach brud, grzyb, przerażająca wilgoć.Ubrania nie nadawały się do noszenia ponieważ śmierdziały stęchlizną.Ośrodek moze nadaje się do spędzania wakacji ale nie ferii. Domki nie są do tego przygotowane: wilgoć, zimno. Basenu z ogrzewaną wodą BRAK! Stołówkę, recepcję też zalało, woda po kostki.Pani z ITAKI nie miła, bezczelna.
Wyjazd w okresie grudzień/styczeń - pogoda wyśmienita 24-29 stopni z lekkim wiaterkiem . Noce nieco chłodniejsze, ale na noc wystarczy jakaś bluza i raczej pełne buty. Hotel ładny, bardzo zielony. Obszar hotelu ogromy. Dostając pokój na drugim końcu hotelu trzeba się liczyć z nawet ośmiominutową wycieczką pięknymi ścieżkami wśród palm i kotów do miejsc gdzie jest recepcja i stołówka. Limit znaków uniemożliwia przeczytanie całości - zapraszam: http://forum.gazeta.pl/forum/w,39880,69159473,120530416,Re_Opinie_o_Oasis_Papagayo.html
było fajnie
Hotel przepiękny, położony w ogrodzie palmowym, domki dla 2 rodzin, parter lub piętro z tarasem. Co do hotelu to polecamy osobom, ktore nie sa nastawione na animacje, gdyz sa w języku angielskim. Wyspa jest cudowna, mozna wypozyczyc auto za 35euro za dobe i na prawde warto ja zwiedzic, choc plaza w coralejro i tak bije wszystkie inne na calej wyspie. Warto równiez wybrac sie promem na lanzarote. Fuertaventura to romantyczna i dziewicza wyspa, spedzismy tam nasza podróz poślubną. To najpiękniejsze miejsce w jakim byliśmy.
Jeżeli się lubi rozwrzeszczane angielskie bachory niezniszczalne do 1 w nocy i pijanych na umór angoli-to to miejsce jest idealne. Apartament świetny, przestronny, ma wszystko co potrzeba żeby nie brać AI.Bo nie warto!!!Jedzenie mega TOKSYCZNE obrzydliwe!!Wszystko na bazie tłuszczu, wszystko przesolone.Nawet drinki beznadziejne, ciągle czegoś brakowało...Rezydent skandaliczny:(na szczęście wyspa wspaniała, wspaniali mieszkańcy, piękne widoki, niezapomniane wrażenia, na pewno tam wrócę, ale na 100% nie do tego hotelu.Zdecydowanie odradzam.
Hotel położony blisko centrum. 30 minut od plaży przy wydmach. Jedzenie robione pod brytyjczyków, animacje tylko brytyjskie. Lezaki przy plaży koszutują 3 euro za szt. Internet w hotelu jest, ale lepiej jest pojsc na ulicę. Fajna wycieczka na Lanzarote. Rezydent z Itaki, pan Tomek, sympatyczny i pomocny. Zachorowala nam córka, poszedł z nami do kliniki i tłumaczył. Hotel polecam dla ludzi aktywnych. Świetne drogi do biegania.
Hotel godny polecenia, pokoje duże, w miare czyste, meble nieco zużyte, uwaga na komary!, baseny i brodziki super-nie przeszkadza słona woda, ogród otaczajacy domki bardzo ładny, jedzenie ok, wybór mniejszy niż np w egipskich hotelach, większość Anglików, animacje przygotowane pod nich, do pieknej plaży(tej z wydmami) ok 40 min na nogach, kursuje miejscowy autobus za 1,15 Euro, napoje i alkohol najlepiej kupować w centrum w sklepach HiperDyno (jakoś tak),samochód na 2 dni 56 euro(fotelik w cenie), paliwo 0,90 za litr.
Kilka dni temu wróciliśmy z Fuerty.Bardzo lubimy i wyspę i hotel.Byliśmy tam już 3 raz.Nawet w tym samym hotelu.Nigdy nic nam nie zginęło.Podczas naszych wyjazdów dokładnie zwiedziliśmy całą wyspę Lanzarote i Lobos.Samochód warto wynająć w innej,niż hotelowa wypożyczalni.Jest taniej.Na Cofete,przyda się jeep ale polecam\"zamknięte\",nie z odkrywaną plandeką.Szum jest straszny i na wszystkim w środku,łącznie z kamerą i okularami,osiada pył.Ale widoki warte poświęcenia:)Lobos też polecam.15 minut trwa przeprawa małym statkiem.Właściwie wszystko jest tam ciekawe i nie można się z góry na nic nastawiać,tylko przyjmować spontanicznie.Na pewno niedługo tam znowu wrócimy :)
Wróciłem wczoraj z Fuerteventury i jestem zachwycony wyjazdem. Jeżeli ktoś ma ochotę pojechać na odpoczynek, nie ma zamiaru specjalnie dużo zwiedzać, polecam opcję All Inclusive. Przez cały tydzień ciężko było być głodnym. Hotel piękny, pokoje czyste, jedzenie bardzo smaczne. W hotelu można wynająć samochód i pojeździć po wyspie (ja płaciłem 44 euro/dobę). Jest to dość opłacalne, ponieważ benzyna też jest bardzo \"tania\" - 0,90 euro/litr.
Wszystko dobrze oprócz tego, że kradną nawet polskie pieniądze i telefony. Radzę nie zostawiać nic w pokoju nawet idąc na posiłki. Służby bezpieczeństwa hotelu nie zaprzątają sobie tym głowy. Nic nie spisują, nie wiem jak było z Anglikami, im zginęła większa kwota gotówki. Wyszedł tylko na niecałe 15 minut na basen. Polecam wypożyczyć samochód, tylko trzeba przejść bliżej portu jest taniej, widziałam za Toyotę Jaris 22 euro za dobę. Płacąc za 3 doby czwarta jest gratis. Drogi są bardzo dobre i świetnie oznaczone. Do stolicy można śmiało jechać, tylko dobrą mapę trzeba mieć. Na drogach pełna kultura, nikt nie trąbi. Oczywiście trzeba przestrzegać przepisów, podobno są wysokie mandaty. Samochody są prawie nowe i przyjemnie się nimi jeździ.
Bylismy w marcu przez 2 tygodnie.Do plaży ok. 2 km przez wydmy,co stanowi atrakcję.Zimą park wodny znajdujący się obok hotelu jest nieczynny!W hotelu można wypożyczyć auto (36 euro za dobę bądź rower 8 euro za dobę) Warto pojechać 2 wyspę - lanzarote, kupiliśmy wycieczkę z Itaki (koszt 300 zł od osoby w tym obiad z winem i wszystkie wstępy)).Obiadokolacje są urozmaicone,a śniadania monotonne(bekon, jajka, fasolka)ukierunkowane pod Anglików. Hotel znajduje sie ok. 1,5 km od centrum, gdzie są liczne restauracje i puby (piwo 2-3 euro. Jest słonecznie, trzeba uzywac wysokich filtrów, bo słońce bardziej opala niż w Egipcie:))Weźcie coś na komary!Mój mail tomeczek291@wp.pl