Sycylia broni się sama, natomiast wybór hoteli jest nietrafiony dla osób lubiących wybrać się wieczorami do lokalnych knajp czy na samodzielne zwiedzanie. Daleko do miast, drogi bez chodników czy oświetlenia to norma. Pomimo, że to wycieczka po wyspie, to nie było żadnego noclegu w nadmorskiej miejscowości. Zdecydowanie za mało czasu w Palermo. Podobnie w dniu wycieczki do Erice zbyt szybki powrót do hotelu. Szkoda, że w programie nie było zwiedzania Katanii, wyjeżdżając z hotelu mijaliśmy ją niemal codziennie. Duży plus za zorganizowanie dodatkowej wycieczki do wąwozu Alcantara.
Zakwaterowanie:
Hotel Biancaneve w Nicolosi (pierwsze 4 noce i ostatnia) - stary i zapuszczony. Na plus basen. Minus to odległość od miasteczka: 20 minut z górki, powrót 30 minut pod górkę. Drogi bez chodników. Ale w miasteczku dużo restauracji, kawiarni i sklepów.
Hotel Althea Palace w Castelvetrano (2 noce) - sam hotel bez zastrzeżeń, świeży, bar na miejscu. Ale lokalizacja to porażka: przy obwodnicy, do miasta 3 km po drodze bez chodników. W pobliżu McDonald, jakieś 2 inne bary i dużo supermarketów. Problemy z taksówkami.