Hotel
Albatros

hotel bardzo fajny polecam!!

Wróciłam z hotelu Albatros 27.08.2009 i polecam go.Hotel jest czysty, obsługa miła ( ale ocztywiscie jak się da dinara to jest jeszcze lepiej).Najmniej atrakcyjne są śniadania (ciasta francukie, sery,surówki,pieczywo,jajka,omlet).Ja tam byłam 2 tyg i nie narzekałam na nic,choć animacje były rzadko i wieczorami lepiej iść do hotelu naprzeciwko-Les Colombes. U nas można za to nauczyś się tańczyć. Nie chciuało sie stamtąd wyjeżdżać.Polecam!!!!

Ja nie mam żadnych uwag oprócz zacinającej się czasami windy. Ogólnie hotel bardzo przyjazny i czysty, w basenach ciepła woda, posiłki smaczne i bardzo urozmaicone, kelnerzy mili dla gości, recepcioniści również bardzo mili. opcja all jak najbardziej w porządku, codzienne wieczorne animacje (zawsze inne, raz nawet było karaoke dla Polaków), Animatorzy bardzo uprzejmi i kontaktowi, starali się aby było jak najepiej, uczyli tańczyć. Serdeczne podziękowania dla animatora Walida który prowadził 2x dziennie aerobik i starał się wszystkich rozbawiać ;) z pewnością jeszcze kiedyś wybiorę sie do tego hotelu.

To byly moje pierwsze wczasy za granica wiec nie mam jeszcze rozeznania. Po przeczytaniu opinii o hotelu na tym portalu spodziewalam sie brudu i karaluchow w restauracji. Karalucha zadnego nie bylo a w pokoju sprzatali dobrze. Jedzonko bylo bardzo dobre,duzy wybor a obsluga bardzo przyjazna. Do picia byly napoje,piwo i wino, nie bylo niestety wodki,a piwem nie dalo sie napic.Opcja all byla do 23.Lezakow przy basenie zdecydowanie za malo. Animatorzy robili wszystko co mogli aby goscie byli zadowoleni,ale wieczorem o 23 musieli wszystko zakonczyc:/ Mi sie podobalo,towarzystwo wspaniale,jednak dla mlodziezy ten hotel z pewnoscia nie jest. Sa osoby ktore zawsze beda narzekaly,pamietajcie o tym ;)

Wyjechaliśmy z SELECTOURS właśnie do tego hotelu, razem z mężem i jego rodzicami. Obsługa hotelowa była bardzo miła i uczynna – pomogli nam i rodzicom z bagażami aby dostać się do pokoi. Pomieszczenia były duże, jasne i przestronne. Do naszej dyspozycji znajdował się telewizor, oraz zbawienna klimatyzacja. Kiedy rodzice mieli ochotę na drzemkę, nawet w środku dnia gdzie na zewnątrz był ruch i gwar – po zamknięciu okien w pokojach nie było nic słychać. Pokoje były czyste i codziennie sprzątane, aż miło było do nich wracać. Jedzenie? To nie było jedzenie, tylko ambrozja – ta poezja smaków i przypraw, no nie da się opisać!