Amadria Park Grand Hotel Opatijska Cvijeta

Uczestniczylismy w wycieczce objazdowej a ten hotel wybralismy jako pobytowy, 4* powinny zapewnić większy komfort a dokładając do tego wyzywienie ALL powinno się zapomniec o troskach. Niestety byliśmy rozczarowani.

Co nas rozczarowało. Jedyny całodzienny bar ALL zlokalizowany przy basenie serwował np. kawę z termosu?!, a napoje nalewane przez barmana z automatu odbiegały od znanych smaków i były jedynie ich zamiennikami.

Jedzenie wydawało się nam monotonne i na kolacje trafiał się recykling z obiadu. Hotel wydaje się dostosowanym z dawnych czasów klockiem, łazienki sa małe i w wiekszości pokoi brak normalnych balkonów czy tarasów a ich zamiennikami jest tzw balkon francuski - czyli kratka z drzwiami balkonowymi. Klimatyzacja centralna, temperatura w pokoju najniżej spadła do 24 stopni (odczyt z termometru klimy) a tak to 26-27 (w sierpniu). Basen mały, stały rytuał "walka" o leżaki i parasole. Teren hotelu nie jest ogrodzony przez co staje się publiczny, łącznie z leżakami,basenem i toaletami będąc naturalnym zapleczem dla publicznej plaży i przebywających tam osób. To wszystko pomimo obowiązkowych opasek. Od strony wejścia las piniowy z parkingiem wśród drzew. Promenada wzdłuż morza to wybetonowany chodnik. Przy hotelu betonowy pomost z którego odpływają stateczki(łódki motorowe) na Korczulę lub inne imprezy turystyczne. Brakowało nam akcentu lokalnego, wieczoru z lokalnym jedzeniem, muzyką. Podanie wódki na wejście i przygrywka kilku panów to nie był ten oczekiwany akcent (mogli ich przebrac chociaz w regionalne stroje). Mimo dbałości o czystość mamy niedosyt , to miały być 4*. Mimo boisk do gier (siatkówka, kosz) zlokalizowanych przy hotelu nie słyszelismy nawoływania animatorów do wspólnej zabawy. Spora część z infrastruktury hotelu wydzielona na obslugę za pieniadze, kilmatyzowany bar w holu (a tam i kawa i trunki)-dziwne było to All. Hotel dla niewymagajacych, widac ,że ma obłożenie i może dlatego nie musi za bardzo zabiegać o klientów. Nie wiemy jaka cenę oferuje,bo my kupowalismy w pakiecie.