Armas Pemar Beach Resort

Nie, nie i jeszcze raz nie! Zdecydowanie nie polecam hotelu. Chyba, że ktoś jedzie w hotelu tylko spać, a nie spędzać czas czy jeść. Pierwsza kwestia hotel nastawiony głównie na turystów z Rosji, obsługa bardzo słabo mówi po angielsku (większość w ogóle) - głównie po rosyjsku. Animacje w języku rosyjskim, muzyka na basenie cały czas rosyjska. Ogólnie Rosjanie są lepiej traktowani. Jedzenie codziennie to samo, jak się zdarzy że jest coś innego, nowego to trzeba przyjść zaraz po rozpoczęciu posiłku, bo po pół godzinie już nie ma i nie jest dokładane (Rosjanie nakładają całe talerze i oczywiście nie zjadają). Jedzenie średniej jakości wszystko pływa w tłuszczu, bardzo mały wybór. Animacje to jest porażka, dwóch znudzonych animatorów na cały hotel. Mini disco dla dzieci codziennie to samo, te same rosyjskie piosenki, ten sam układ, brak interakcji lub zabawy z dziećmi. Po prostu codziennie tańczony ten sam układ i koniec. Pomimo informacji, że o 21:30 codziennie jest wieczorne "show" podczas tygodniowego pobytu było tylko dwa razy (raz magik, raz pokaż tańca regionalnego). Plan dnia wywieszony w mini klubie również nie obowiązuje, nic z wypisanych rzeczy się nie odbyło. W ciągu dnia brak animacji na basenie czy na plaży, plac zabaw również w opłakanym stanie. Zjeżdżalnie otwarte 2 godziny przez cały dzień, na nie również trzeba uważać ponieważ dziecko rozcięło sobie łokieć o wystające elementy

Pokój sprzątany 2 razy podczas całego pobytu, również byle jak. Ręczniki na basenie poplamione. Przez zwierzęta, które znajdują się na terenie hotelu (osły, krowy) pełno much, w dodatku gryzących. Wesołe miasteczko, które jest na terenie również nie działało przez cały tydzień, cały czas mówili że mają jakąś awarie. Działały jedynie płatne atrakcje. Plaża nie wygląda tak jak na zdjęciach, leżaki rozłożone są na skałach i żeby dojść do wody trzeba z nich schodzić i zejść schodami na plażę. Basen wewnętrzny pomimo niepogody nie działał. Ogólnie wszędzie brudno, brudne talerze w restauracji. Nie polecam!