W wybranej destynacji mamy wiele świetnych hoteli. Wybierz, kiedy chcesz jechać i sprawdź nasze propozycje.
Atuty:
- zaledwie 30 metrów od pięknej plaży z serwisem
- pokoje z klimatyzacją, lodówką, balkonem lub tarasem oraz WI-FI
- możliwość zakwaterowania rodzin 4 osobowych
Położenie:
W miasteczku Borsh na południu Albanii, 40 km od Sarandy (można dojechać komunikacją typu PKS), 75 km od lotniska Korfu. Zaledwie 30 metrów od pięknej, najdłuższej 7 km plaży piaszczysto-żwirkowej Morza Jońskiego, idealnej dla rodzin z dziećmi. W pobliżu znajduje się kilka knajpek oraz kawiarni, ok. 200 metrów mini market, ok. 300 metrów bankomat.
Wyposażenie:
Hotel posiada restaurację i bar na plaży, Internet WI-FI, miejsce do przechowania bagażu.
Plaża:
Najdłuższa i najpiękniejsza plaża Morza Jońskiego, piaszczysto-żwirkowa ok. 30 metrów od obiektu. Serwis plażowy - 2 leżaki + parasol.
Piękne okoliczności przyrody, wspaniałe morze, za plecami góry. Plaża żwirowa na wprost hotelu. Gdyby \\\"restauracja\\\" dorównywała hotelowi, byłoby OK. Na szczęście niedaleko są dwie dobre restauracje, Ciao Borsh i bodaj Gastrovari. Natomiast tych naprzeciwko hotelu należy bezwzględnie unikać:
Czysto, zmieniane ręczniki, codzienne sprzątanie, przyzwoity Internet. Część pokoi starsza, wyposażenie ma swoje lata, część nowszych, nawet ładne i dobrze wyposażone.
Wyżywienie - \\\"restauracja\\\" należy podobno do innego właściciela, niż hotel. Tragedia. Ohydne miniparówki, ser podobny do fety, zimne jajka na twardo, twarda, zielona papryka, kiepskie pomidory. Nawet jajecznicy nie potrafią zrobić - na talerzu ląduje jajeczny, przesmażony proszek.
Urlop w miejscu ciekawym, urokliwym jak cała Albania. Jeśli ktoś się nastawiał na luksusy to może być rozczarowany. Ale świetna pogoda, ciepła i czysta woda oraz przepiękne krajobrazy to powody dla których warto pojechać do Borsh. Nie bez znaczenia jest bardzo serdecznie nastawienie do turystów z Polski zarówno obsługi stołówki ale i Albańczyków w innych miejscach. Warto dać szansę i zobaczyć kraj u progu przemian, trochę taka Polska z początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku.
Blisko morza, piękne widoki zarówno na góry i morze. Cena przystępna. Miła obsługa na "stołówce", widać że się starali. Bezpłatne leżaki (mimo to, Polacy i tak zdążyli się o nie pokłócić...;-))
Przydział do pokojów to loteria. Trafiliśmy do pokoju na piętrze, chyba przed remontem bo w porównaniu z tymi z parteru nasz był w innym standardzie. Aneks kuchenny klejący się, kafle w łazience w zaciskach farby i czegoś jeszcze...
Ponizej jakichkolwiek oczekiwan hotel....jedzenie...brudno....nieestetycznie....nie polecam Fitimi.....dziwi mnie ze biuro podrozy decyduje sie wysylac tam turystow.
Blisko morza
To nie hotel tylko jakas rudera.
Jestem zachwycona pobytem w hotelu Fitimi.Piekne,spokojne i urokliwe miejsce do wypoczynku .Plaza bardzo blisko hotelu .Standard pokoi super świeżo wyremontowane i czyste!jedzenie regionalne i bardzo dobre.Nie rozumiem negatywnych komentarzy na temat pryszniców i jedzenia które serwuja !wystarczy przed wyborem wakacji zaznajomić się /poczytać jak wyglądają tego typu sprawy .w Bułgarii i w Albani to jest normalne że tak wyglądają prysznice poza tym za tak śmiesznie niską kwote wakcji nie oczekujmy standardów Sheratona hahaha.Wakacje wspominam bardzo dobrze i na pewno jeszcze tam wrócę a innym radzę najpierw doinformowac się w takie podstawowe informacje za nim gdzieś się pojedzie .
Zaleta hotelu: położony b. blisko plaży (po drugiej stronie szutrowej drogi - 3 kroki) a największą zaletą były parasol z leżakami przypisane do pokoju na prywatnym kawałku plaży :). Co prawda cwaniacy - rodacy próbowali zaanektować lepiej położone leżaki ale można sobie z tym poradzić delikatną perswazją ;) Przyjemne pokoje (te wyremontowane bo były dwa rodzaje) z małym tarasem na parterze (tych na piętrze nie widziałam ale miały spory balkon), spokojne położenie, indywidualna klimatyzacja w pokojach, sympatyczna obsługa. Wzdłuż plaży sporo sympatycznych knajpek (trafiali się nawet albańscy kelnerzy mówiący po polsku) gdzie można zjeść np. fantastyczne małże przyrządzane na różne sposoby czy świetną pizzę. Dużym plusem jest również brak tłumów wczasowiczów jak w innych, bardziej popularnych miejscowościach (wszędzie wczasowiczów 90 % to Polacy). Minusem hotelu a właściwie restauracji serwującej śniadania i obiadokolacje był brak ciepłych napojów do śniadania (specyfika albańska): można było pić tylko zimne.... mleko lub b. słodki sok. Przez dwa tygodnie pobytu w pierwszym tygodniu były problemy z dokładaniem do bufetu śniadaniowego ( w drugim tygodniu się poprawiło) i niestety słabe obiadokolacje, w dodatku w drugim tygodniu przeważnie zimne i b. małe. Najlepiej było się pojawić na początku wyznaczonych godzin posiłków bo potem bywało różnie. Lepsza byłaby wersja pobytu z samym śniadaniem bo wzdłuż plaży Borsh jest mnóstwo knajpek z świetnym jedzeniem. Minusem położenia przy plaży Borsh był również brak dostępnych busów (w czerwcu). W lipcu rozpoczyna się sezon albański i zaczęły zjeżdżać do plaży. Aby złapać jakiś transport trzeba przespacerować się 40 minut do głównej drogi i czekać na okazję (a w Albanii nie ma rozkładów jazdy i nikt nie wie kiedy coś pojedzie chociaż zawsze się jakaś okazja trafi :). Najlepiej wynająć samochód (bardzo pomocna w tym względzie była obsługa restauracji, która pośredniczyła nam w wynajmie samochodu z Sarandy). Jazda samochodem nie jest straszna, drogi są już całkiem dobre a dodatkowe atrakcje czyli krowy i osły na drodze to lokalny folklor. Generalnie polecam Borsh jako miejsce do spokojnego wypoczynku i poleżenia na spokojnej i w miarę pustej plaży. Plaże są żwirkowe więc należy zabrać buty do wody (wszędzie można też je kupić w sklepikach). Ja bardzo lubię Albanię i byłam bardzo zadowolona z pobytu chociaż wydaliśmy sporo dodatkowych pieniędzy na małże i inne albańskie pyszności ale jak tu się oprzeć kiedy w Albanii jest takie dobre i naturalne jedzenie.
Blisko plaży - największą zaletą były parasol z leżakami przypisane do pokoju na prywatnym kawałku plaży :), przyjemne pokoje (te wyremontowane bo były dwa rodzaje) z małym tarasem, spokojne położenie, indywidualna klimatyzacja w pokojach, sympatyczna obsługa.
Brak ciepłych napojów do śniadania (specyfika albańska) i można było pić tylko mleko lub b. słodki sok. Problemy z dokładaniem do bufetu śniadaniowego ( w drugim tygodniu się poprawiło) i niestety słabe obiadokolacje, w dodatku w drugim tygodniu przeważnie zimne i b. małe.